Barbarian Race w Tychach. Pokaz siły Mistrzyni Europy OCR

W weekend na terenach wokół jeziora Paprocany w Tychach odbył się bieg przeszkodowy z cyklu Barbarian Race. Na wszystkich dystansach – Rebelia, Furia i Arrow łącznie rywalizowało ponad 700 zawodników. Biegi w Tychach po raz pierwszy odbywały się w oparciu o nowe zasady, które m.in. zniosły rundy karne na rzecz kar czasowych doliczanych do wyników uzyskanych przez poszczególnych uczestników.

Weekendowy Barbarian Race rozpoczął się od zawodów w formule Rebelia na dystansie 6 kilometrów z ponad 20 przeszkodami na trasie. W fali Elite wystartowało łącznie 113 zawodników, opaskę do mety doniosło tylko 49 z nich. Jej utrata spowodowana była niepokonaniem którejś z przeszkód.

Bezkonkurencyjna Mistrzyni Europy OCR

Bieg w formule Rebelia z czasem 1:19:02 wygrał Czech Lukáš Hanyk, jako drugi ze stratą zaledwie 4 sekund zawody ukończył Dmytro Selianin z OCRA Poland, a trzeci był Robert Bandosz z Algraf Race Team (1:19:28). Wśród kobiet zupełnie poza zasięgiem była Eszter Hortobágyiová, która na mecie uzyskała czas 1:34:20. Słowaczka to Mistrzyni Europy z tegorocznych zawodów w duńskim Esbjerg na standardowym dystansie. Druga w klasyfikacji Klaudia Szuba-Łata do zwyciężczyni straciła prawie 25 minut. Podium uzupełniła Jekatierina Worobiewa startująca w barwach Power Training (2:12:24). Nieco ponad 4 minuty za nią finiszowała Izabela Wysłuch.

Kasprzyk wygrywa Furię, Eszter znów pierwsza

Niedzielny bieg w formule Furia łącznie ukończyło 319 uczestników, z których prawie połowa pobiegła w fali Elite. Opaski do mety doniosło 71 zawodników. Najlepszy okazał się Sebastian Kasprzyk z ekipy xRunners, któremu pokonanie dystansu 13 km i ponad 30 przeszkód zajęło 1:28:52. Drugi był Dawid Hajnos z drużyny Gorący Potok Team, który uzyskał czas 1:31:40, a trzeci Piotr Król (Socios Silesia) z wynikiem 1:33:11.

– Trasa jak zawsze została świetnie przygotowana przez Grzegorza Szczechlę. Pierwsza część była czysto biegowa pętla 1km z workiem i kilka km biegu ścieżkami leśnymi, gdzie można było całkiem szybko pobiegać. Druga część to już przeszkody techniczne które były wykonywane na nowych zasadach, czyli do skutku. – mówi Sebastian Kasprzyk. – Bardzo się cieszę, że Grzegorz postanowił zastosować takie rozwiązanie na swoim biegu. Jeśli chodzi o mnie wykonałem swój plan jaki miałem na ten bieg i wygrywam z przewagą około 3 minut nad drugim zawodnikiem. Teraz czas na skupić się w 100% na treningach, bo już za 3 tygodnie ruszają Mistrzostwa Polski OCR organizowane przez OCR Polska. – dodał zwycięzca biegu.

Dopiero piąty z czasem 1:36:16 do mety dotarł Tomasz Oślizło, który ma na koncie kilka udanych startów w tym sezonie m.in. zwycięstwo w Maskaratorze w Piekarach Śląskich oraz Barbarian Race w Ustroniu.

– Słabo było, ale już przed biegiem wiedziałem, że nie będzie lepiej. Ostatni okres słabo przetrenowałem. Do tego ciągła praca na budowie…Nie robiłem dobrych treningów, takich jakie chciałem robić.  Z wyniku jestem średnio zadowolony, ale na pewno nie jestem nim zaskoczony. Poza tym skurcze mięśni od 10 km znacznie mi utrudniły dalszą walkę.  – powiedział nam Tomasz Oślizło. Przed biegiem przewidywałem, że Sebastian Kasprzyk i Kacper Kąkol będą na podium… Jednak Kacper nie dał rady na Fatality. – podsumował.

Również poniżej oczekiwań pobiegł wspomniany Kacper Kąkol. – Barbarian Race Tychy za mną, miało być pudło a skończyło się 9. miejscem. Na końcówkę wbiegam jako drugi, do ostatniej przeszkody jako trzeci, co pokazuje, że biegowo jest naprawdę nieźle. Był to zdecydowanie najszybszy bieg OCR w tym sezonie, w jakim brałem udział. – powiedział Kacper Kąkol– Na trasie sporo fajnych odcinków, chociaż zdarzyły się pokrzywy, paprocie i długie odcinki w kanałach. Niby TOP 10 jest, opaska doniesiona, jedynie Fatality mnie zatrzymało i Egzekutor na chwilę, reszta lajcik. System opaskowy bardzo na plus, Barbarian jest obecnie najlepszym biegiem OCR w Polsce. Chociaż uważam, że końcówka powinna być rozbita na 2 skupiska przeszkód. – podsumowuje zawodnik xRunners.

W rywalizacji kobiet ponownie bezkonkurencyjna była Eszter Hortobágyiová, która uzyskała czas 2:19:43 i wyraźnie wyprzedziła Małgorzatę Szarugę. Zawodniczka Socios Silesia zameldowała się na mecie z wynikiem 2:35:25. Na podium wskoczyła jeszcze Natalia Wielechowska z Husarii Race Team, która uzyskała czas 2:49:39.

Małgorzata Szaruga
fot. facebook.com/szarugamalgorzata/

– Przede mną jedynie niezawodna Eszter, Mistrzyni Europy OCR. Przyleciałam nad ranem, prosto z urlopu, gdzie niestety dopadł mnie wirus. Z jednym treningiem w ciągu tygodnia i po dwóch godzinach snu czułam się jak wrak człowieka. – podsumowała swój start na Facebooku Małgorzata Szaruga. – Na Barbarian w Tychach wybrałam się w związku z tym, że brakowało mi jednego startu do Ligii OCR. Przeszkody pokonywałam za pierwszym razem, a jedyny błąd jaki popełniłam to Fatality. Tutaj głowa mi nie pracuje. Czas nad nią popracować. Zadowolona, zmęczona wróciłam do domu. Szybka regeneracja, bo za tydzień jeden z ważniejszych startów – Mistrzostwa Polski OCR organizowane przez OCRA Poland. – dodała. 

Siła braci

Równolegle z zawodami Barbarian Race w pierwszym dniu imprezy odbywała się rywalizacja w formule Arrow na około 300 metrowym torze z 8 przeszkodami. W eliminacjach wzięło udział ponad 100 uczestników, do finału awansowały 4 najlepsze kobiety oraz 4 najlepszych mężczyzn. Rywalizację w Arrow wygrał Wojciech Sobierajski z OCRA Poland, który w końcu powetował sobie niepowodzenia w poprzednich edycjach tej imprezy. Trzeci był jego młodszy brat – Bolesław. Sobierajskich w klasyfikacji rozdzielił Jacek Konewka. Kacper Gazurek był czwarty.

fot. facebook.com/WojciechSobierajSobierajski/

–  Wygrywam po ciężkim boju. W końcu!  Bolek zajmuje trzecie miejsce. To już nie jest przypadek, poprzednim razem też był na podium.  Cieszy mnie to nawet bardziej niż moje zwycięstwo. Bolek ma przecież dopiero 16 lat! – podsumował swój start w Arrow Wojciech Sobierajski.

Wśród kobiet rywalizację w Arrow wygrała Tereza Lomnicka przed Klaudą Szubą-Łatą (Enjoy by Sport) oraz Izabelą Wysłuch, która przed tyskim Barbarianem zapowiadała, że powalczy o Monolit, czyli start we wszystkich 3 formułach.

– Monolit zdobyty… w 66 procentach. Sobotnią Rebelię zakończyłam na czwartym miejscu. Wszystkie przeszkody pokonywałam za pierwszym razem, oprócz Fatality, po raz kolejny musiałam uznać wyższość tej przeszkody. Eliminacje Arrow ukończyłam na trzecim miejscu, zaliczając upadki na Lowrigu i Stairway. – mówi Izabela Wysłuch. – W finale biegłam na drugiej pozycji zaraz za Klaudią. Wszystko szło pięknie i gładko aż do Dragon Taila, gdzie miałam powtórkę z rozrywki z Arrow pod Spodkiem. Po przeskoczeniu trzech ząbków chciałam zeskoczyć z przeszkody, niestety moja dłoń praktycznie przykleiła się do kółka. Tam zakończył się mój finał. Z zakrwawionymi dłońmi zaliczyłam trzy karne serie  i finalnie zajęłam trzecie miejsce. – kończy zawodniczka xRunners. 

Biegali również dla zabawy

Oprócz fal Elite po raz pierwszy w historii Barbarian Race na trasy biegów ruszyli uczestnicy fal FUN. Startowali przede wszystkim dla zabawy. Pakiety startowe na te serie były tańsze od tych regularnych, ale uczestnicy biegnący dla zabawy nie musieli pokonywać wszystkich przeszkód, ominęły ich również kary czasowe. Na mecie nie otrzymali medalu.

md

fot. w nagłówku facebook.com/graffitem