Drugi dzień Mistrzostw Polski Biegów Przeszkodowych. Czyją opaskę sędzia przetnie szybciej?

W drugim dniu Mistrzostw Polski Biegów Przeszkodowych organizowanych przez Stowarzyszenie OCR Polska odbył się bieg na dystansie 5 kilometrów. Tak jak wczoraj areną zmagań zawodniczek i zawodników był Adeventure Park Gdynia Kolibki. Uczestnicy mieli do pokonania ponad 20 przeszkód, wśród których znalazły się m.in. najlepsze propozycje od organizatorów innych biegów przeszkodowych. Mistrzem Polski został Sebastian Kasprzyk z ekipy xRunners, a tytuł Mistrzyni Polski wywalczyła Małgorzata Szaruga startująca w barwach Socios Silesia. 

Część zawodników mogła odczuwać trudy wczorajszych zmagań na trzykrotnie dłuższej trasie. Na trasę ruszyła cała czołówka biegaczy OCR na czele z 6 zawodnikami, którzy zostali wczoraj zdyskwalifikowani za pomylenie trasy. Wydarzenia z pierwszego dnia mistrzostw nie pozostały bez wpływu na postawę Tomasza Oślizło, który do mety biegu na 15km dotarł pierwszy, ale został zdyskwalifikowany. Dzisiaj nie liczył się w walce o medale. Za to mocno o mistrzowskie krążki oraz koszulki zabiegał Sebastian Kasprzyk i Dawid Hajnos, a także Robert Bandosz. W takiej właśnie kolejności zajęli miejsca na podium. Niestety nie znamy czasów najlepszych zawodników, ponieważ do tej pory organizator nie udostępnił wyników zawodów. Z relacji uczestników wiemy jedynie, że walka o medale była zacięta.

Czyją opaskę sędzia przetnie szybciej?

Wśród kobiet poza zasięgiem rywalek była Małgorzata Szaruga, która jest prawdziwą dominatorką w polskim OCR. – Dziś miałam chwyt jak imadło, wszystkie przeszkody pokonałam za pierwszym podejściem. Jeszcze przydałoby się biegać szybciej i byłoby idealnie – podsumowała swój start na Facebooku. Za jej plecami toczyła się zażarta walka o drugie i trzecie miejsce.  W szranki stanęły Izabela Wysłuch i Aleksandra Grobelna, obie startujące w barwach xRunners.


Dwiema ostatnimi przeszkodami były Hybryda oraz Invictus. To właśnie na tym fragmencie trasy doszło do interesującego zdarzenia. Na przedostatniej przeszkodzie Iza Wysłuch wyprzedza koleżankę z drużyny i jako pierwsza dobiegła do ostatniego Invictusa.

– Wykonałam pierwszą próbę, ale zabrakło mi kilka centymetrów, żeby skończyć pierwszy segment i sędzia kazał powtórzyć. Musiałam chwilkę przystanąć, żeby mi ręce odpoczęły. W tym czasie Ola dobiegła do ostatniej przeszkody. Obie miałyśmy po dwie opaski i mogłyśmy oddać jedną (zgodnie z regulaminem kobiety na starcie mają po trzy opaski, z których oddać mogą dwie – przyp. red.) ale chciałam pokonać tą przeszkodę. Liczyłam na porządna rywalizację jak to na Mistrzostwa Polski przystało – wygra ta z nas, która pierwsza przejdzie Invictusa. – relacjonuje przebieg rywalizacji Izabela Wysłuch –  Niestety stało się inaczej, ponieważ Ola po prostu nie miała zamiaru pokonać tej przeszkody. Po podjęciu próby, czyli pokonaniu paru chwytów pobiegła szybko do sędziego, żeby odciął jej opaskę. Jak to zobaczyłam to również rzuciłam się w pogoń. Ostatecznie przerodziło się to bardziej w rywalizację, który sędzia przetnie szybciej opaskę – mój czy jej. Troszkę zawaliłam sprawę, bo mogłam zostać i spróbować jeszcze pokonać przeszkodę. Ola za oddanie opaski miałaby doliczoną kare 10 minut, a ja przechodząc Invictusa zajęłabym drugie miejsce. Jednak wtedy to emocje wzięły górę. –  podsumowuje brązowa medalistka Mistrzostw Polski.

fot. facebook.com/szarugamalgorzata

md