Athletics World Cup: Polska drugą lekkoatletyczną potęgą świata!

Podczas historycznych, pierwszych zawodów Athletics World Cup, Polscy lekkoatleci uzyskali 162 punkty i zajmując drugie miejsce zarobili 400 tysięcy dolarów. W Londynie biało-czerwonych wyprzedzili jedynie Amerykanie, którzy zdobyli 219 punktów. Na trzecim miejscu ze 155 punktami rywalizację ukończyła drużyna Wielkiej Brytanii. Świetny występ Polskiej reprezentacji to dobry prognostyk przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy w Berlinie.

Przez dwa dni na Stadionie Olimpijskim w Londynie trwała rywalizacja ośmiu najlepszych lekkoatletycznych reprezentacji na świecie. W tym gronie znalazła się także ekipa biało-czerwonych, w składzie której znalazły się gwiazdy takie jak Adam Kszczot czy Anita Włodarczyk, ale także zawodnicy dopiero debiutujący w seniorskiej reprezentacji, na zawodach o tak wysokim poziomie sportowym. Zawody Athletics World Cup odbywały się w formule drużynowej. Po pierwszym dniu biało-czerwoni zajmowali trzecie miejsce, a po niedzielnych zawodach wskoczyli na drugi stopień podium. Wiele punktów naszej reprezentacji przyniosły konkurencje biegowe, a o ostatecznej kolejności w klasyfikacji decydował start sztafety 4×400 metrów.

Biało-czerwoni wygrali oba biegi na 1500 m. Sofii Ennaoui zmierzono 4.07,06, a Marcinowi Lewandowskiemu – 3.52,88. – Dopiero zjechałam ze zgrupowania w Zakopanem i czuję jeszcze ciężki trening w nogach. Świeżości nie mam i trochę sknociłam taktykę, ale najważniejsza jest wygrana – mówiła Sofia Ennaoui. Powracający na bieżnię po kontuzji łydki Marcin Lewandowski relacjonował – Jestem na tyle mocny, że mogę sobie pozwolić na czekanie do ostatniego momentu. Gaz jest naprawdę straszny. Tutaj tylko potwierdziłem swoją formę. Super przetarcie i trening przed docelową imprezą. Zrobiłem końską robotę i teraz to musi oddać.

Nieoczekiwanie drugi na 800 m był Adam Kszczot. Wicemistrz świata na 150 m przed metą zaatakował i wyszedł na pierwsze miejsce, ale na końcowych metrach wyprzedził go Amerykanin Clayton Murphy – 1.46,52. Polak był o 0,46 wolniejszy.

Bardzo dobre trzecie miejsce zajęła Justyna Święty-Ersetic w biegu na 400 m – 51,89. Święty-Ersetic nie zdecydowała się na udział w rozgrywanej godzinę po swoim starcie sztafecie 4×400. Biało-czerwone pobiegły zatem w składzie: Małgorzata Hołub-Kowalik, Patrycja Wyciszkiewicz, Martyna Dąbrowska i Iga Baumgart-Witan kończąc rywalizację na czwartej pozycji czasem 3.26,17. Wygrały Amerykanki – 3.24,28.

Ze startu zadowolona może być piąta na 200 m Anna Kiełbasińska, której czas 23,25 jest lepszy od minimum PZLA na mistrzostwa Europy w Berlinie. Z kolei piąte miejsce i czas 11,28 na 100 m podsumowała łzami niezadowolenia Ewa Swoboda. Szóste miejsca zajęli: na 400 m ppł Joanna Linkiewicz – 56,83, w biegu na 110 m ppł Damian Czykier – 13,56 oraz na 400 m Jakub Krzewina – 46,89. Siódme pozycje wywalczyli: w biegu na 200 m Karol Zalewski – 21,14 i obie sztafety 4×100 m. Mężczyźni pobiegli w składzie: Krzysztof Grześkowiak, Remigiusz Olszewski, Dominik Kopeć i Przemysław Słowikowski – 38,91, a kobiety: Kamila Ciba, Agata Forkasiewicz, Anna Kiełbasińska i Ewa Swoboda – 43,82.

Do ostatniej konkurencji Polacy o podium walczyli z Brytyjczykami. Przed sztafetą 4×400 metrów mężczyzn biało-czerwonym wystarczyło dobiegnięcie do mety, aby zająć miejsce na podium lub pokonanie Brytyjczyków żeby wywalczyć drugą lokatę. I wtedy stała się rzecz niesamowita – sędziowie zdyskwalifikowali ekipę gospodarzy za… niepełny skład sztafety! Polacy jednak drugie miejsce na podium wywalczyli po świetnej sportowej walce na bieżni. Nasz zespół (Dariusz Kowaluk, Rafał Omelko, Mateusz Rzeźniczak, Karol Zalewski) finiszował z czasem 3:02,80 i zapewnił ostatecznie reprezentacji drugie miejsce w klasyfikacji końcowej inauguracyjnej odsłony Athletics World Cup.

Premia finansowa za drugie miejsce w londyńskich zawodach to 400 000 dolarów.

Cała impreza była przygotowywana z dużym rozmachem. Oprócz puli nagród, która wynosiła dwa miliony dolarów, organizatorzy wzięli też na siebie koszty pobytów drużyn. Zwycięski zespół otrzymał czek w wysokości 450 tys. dol. oraz platynowe trofeum warte… 300 tysięcy funtów. Jak zapewniono, to najbardziej wartościowy puchar, o który kiedykolwiek walczono w sporcie.