Z kim będzie ścigała się Caster Semenya?

Wczoraj media obiegła wiadomość, że Caster Semenya, która cierpi na hiperandrogenizm, czyli nadmiar męskich hormonów będzie startować w zawodach jako „biologiczny mężczyzna”. Rewelacje brytyskiego dziennika „The Times” jeszcze wieczorem zdementowała Międzynarodowa Federacja Lekkiej Atletyki (IAAF) pisząc, że„nie klasyfikuje żadnej zawodniczki DSD (Differences of Sexual Development) jako mężczyznę. Przeciwnie, federacja bez zastrzeżeń akceptuje ich płeć i dopuszcza ich do startu w kategorii kobiet”.

Dalej w oświadczeniu IAAF czytamy, że „jeśli zawodniczki DSD mają jądra i męski poziom testosteronu, uzyskują one taki sam wzrost wielkości i siły kości i mięśni oraz wzrost hemoglobiny, jakie uzyskuje mężczyzni, gdy przechodzą okres dojrzewania, co daje im taką przewagę nad kobietami. Dlatego, aby zachować uczciwą konkurencję w kategorii kobiet, konieczne jest wymaganie od zawodniczek DSD, aby obniżyły poziom testosteronu do poziomów kobiecych, zanim będą rywalizować na poziomie międzynarodowym”.

Caster Semenya od lat wzbudza kontrowersje w świecie lekkoatletyki. Zawodniczka RPA startuje w biegach na 800 metrów i 1500 metrów. W 2016 roku sięgnęła po złoty medal w biegu na 800 metrów na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, a cztery lata wcześniej wywalczyła srebro.Lekkoatletka ma na swoim koncie również złote medale w biegu na 800 metrów w mistrzostwach świata w 2009, 2011 i 2017 roku.

Semenya protestuje przeciwko kuracji ograniczającej produkcję męskiego hormonu przez jej organizm.

red