Eliud Kipchoge ponownie zmierzy się z barierą dwóch godzin w maratonie!
Rekordzista świata w maratonie Eliud Kipchoge podejmie kolejną próbę złamania bariery dwóch godzin w maratonie. Druga już próba, po słynnym Breaking 2, odbędzie się jeszcze w tym roku prawdopodobnie w Wielkiej Brytanii. Projekt nazwany został Ineos 1:59 Challenge i jest wspierany przez Sir Jima Ratcliffe’a, miliardera i właściciela firmy chemicznej Ineos.
Eliud Kipchoge podjął się już raz próby przekroczenia granicy dwóch godzin, w 2017 roku podczas projektu „Breaking Two” na torze Monza we Włoszech, gdzie ścigają się bolidy Formuły 1. Wtedy uzyskał wynik 2:00:25, więc nie udało się zrealizować założonego celu. Ponowną szansę na to będzie mieć jesienią tego roku.
Kipchoge jak Bannister?
Swoje plany rekordzista świata w maratonie ogłosił dziś na bieżni Iffley Road Sports Complex w Oksfordzie. Czas i miejsce nie jest przypadkowe. Dokładnie dziś, 6 maja mija 65 lat od innego historycznego dokonania, czyli złamania bariery 4 minut na milę przez Sir Rogera Bannistera. W 1954 roku gdy tego dokonywał, również uważano, że jest to granica ludzkich możliwości.
Dokładna data i miejsce gdzie odbędzie się próba Ineos 1:59 Challenge jeszcze nie jest znana. Kipchoge sam wybierze płaski tor z niewielką wysokością, a specjaliści od pogody będą musieli trafnie przewidzieć idealny, chłodny dzień o temperaturze w okolicach 12 °C.
Nieoficjalnie mówi się, że Kipchoge próbę złamania dwóch godzin podejmie w październiku a wydarzenie to będzie transmitowane na całym świecie. Zmianą w porównaniu z pierwszą próbą Breaking 2 będzie możliwość zobaczenia tej historycznej chwili na własne oczy, bowiem publiczność zostanie zaproszona do dopingowania Kenijczyka bezpośrednio przy torze.
Nie chodzi o rekord świata
Ewentualne powodzenie projektu Ineos 1:59 Challenge czyli złamanie przez Kipchoge bariery dwóch godzin nie będzie jednak oznaczało nowego rekordu świata w maratonie. Wszystko przez to, że próba dokonana zostanie w warunkach „laboratoryjnych”. Kenijczykowi m.in. towarzyszyć będą pacemerkerzy, którzy zmieniając się rotacyjnie będą dyktować odpowiednie tempo, napoje oraz odżywki będą mu „dowożone”, tak by ani na chwilę nie utracić tempa biegu, a przed zawodnikiem jechał będzie samochód, mający chronić go od czołowego wiatru.
– Nie chodzi o rekord, ale o historię i przekaz który chcę po sobie pozostawić, że żaden człowiek nie jest ograniczony. Najszybszy maraton w historii był największym momentem w mojej karierze – powiedział Kipchoge. – Jestem bardzo podekscytowany nadchodzącymi miesiącami przygotowań i możliwością pokazania światu, że kiedy koncentrujesz się na swoim celu, kiedy ciężko pracujesz i kiedy wierzysz w siebie, wszystko jest możliwe. Tym razem postaram się pracować nie ciężej, ale mądrzej. Zawsze mówię, że 100% mnie jest niczym w porównaniu z 1% zespołu. Zespół jest absolutnie niezbędny, jeśli mam to osiągnąć. – zakończył 34-letni Kenijczyk.
O odpowiedni zespół specjalistów z wielu dziedzin oraz wszystko co jest potrzebne do realizacji celu zadba sponsor wydarzenia, firma chemiczna Ineos, należąca do najbogatszego człowieka w Wielkiej Brytanii, Sir Jima Ratcliffe’a.
– Na planecie jest bardzo niewielu ludzi, którzy mogą biegać z prędkością 2:50 na kilometr przez 42 kilometry. To nie do pomyślenia dla wielu z nas. Jeśli ktokolwiek ma szansę złamać barierę dwóch godzin, to tylko Eliud Kipchoge. Zamierzamy dać mu wszelkie wsparcie i miejmy nadzieję, być świadkami historii sportu – powiedział Jim Ratcliffe.
red