Wozy strażackie kontra biegacze w Łodzi. „Żaden z biegaczy nie zatrzymał się, aby przepuścić strażaków”

Dwa wozy Straży Pożarnej przez prawie pół minuty nie mogły przebić się przez tłum biegnących uczestników sobotniego 17. Biegu Ulicą Piotrkowską. Do sytuacji doszło na 6. kilometrze trasy, biegacze pokonywali ulicę Piotrkowską, a wozy strażackie skręcały w lewo, w ulicę Wigury. Skrzyżowanie zabezpieczał policyjny radiowóz, ale jak widać na filmie funkcjonariusze nie podjęli interwencji.

Jedną z osób, która zareagowała był Jerzy Lewandowski, który na sobotni bieg wybrał się w charakterze kibica.

– Z daleka widziałem nadjeżdżające dwa wozy strażackie, od razu krzyknąłem do policjantów, aby przestawili swoje auto blokujące wjazd w ulicę Wigury – zaczyna Jerzy Lewandowski. – Funkcjonariusze zignorowali moje uwagi, ponieważ byli zajęci rozmową z kierowcą czerwonego audi, który chciał przejechać przez Piotrkowską. Wozy ratownicze dojechały do skrętu i czekały na przejazd co najmniej pół minuty. W tym czasie żaden z uczestników nie zatrzymał się, aby je przepuścić – podkreśla.

Na filmie widać, że biegaczy na trasie było bardzo wielu, pokonywali trasę w tempie na czas około 55 minut na mecie. – Widząc bezczynność policjantów zdecydowałem się wspólnie z innym mężczyzną podjąć interwencję. Weszliśmy na trasę, podnieśliśmy ręce i okrzykami powstrzymaliśmy napór biegaczy. Ręką dałem znak kierowcom wozów strażackich, że mają wolną drogę – Jerzy Lewandowski relacjonuje przebieg sobotniego zdarzenia. – W momencie, gdy strażacy przecięli ulicę Piotrkowską już żadnemu zawodnikowi nie przyszło do głowy, aby biec dalej – dodaje.

W komentarzach pod filmem nie brakuje krytycznych opinii pod adresem biegaczy, którzy nie zatrzymali się, aby przepuścić strażaków.

– Sam jestem biegaczem, rozumiem chęć uzyskania życiówki, ale zwyczajnie przykro mi, że zawodnicy nie przerwali biegu. Rekordy mogą zaczekać, a o życiu ludzi mogą decydować sekundy. Niezrozumiałe zupełnie dla mnie jest również zachowanie policjantów. Widziałem, że prowadzili inną interwencję, ale uważam, że zatrzymanie biegu należało do nich, a nie do nas. Poza tym wydaje się, że kompletnie nie zadziała tutaj koordynacja między służbami. Policjani powinni zostać wcześniej uprzedzeni o tym, że w ich kierunku zmierzają wozy straży pożarnej – kończy Jerzy Lewandowski.

red

fot. screen z filmu RytmyDjembe