Łukasz Sagan zszedł z trasy La Ultra 555 km w Himalajach. Do limitu na jednym z punktów zabrakło 3 minut

Łukasz Sagan, zwycięzca ubiegłorocznego biegu Authentic Phidippides Run na dystansie 490 km z Aten do Sparty i z powrotem tym razem musiał uznać wyższość sił przyrody. – Niestety sportowa rywalizacja zmieniła się w walkę o moje zdrowie – napisał dwie godziny temu na Facebooku. 

Bieg La Ultra The High 555km wystartował w sobotę o godzinie 14:30 czasu polskiego. Łukasz Sagan swoje zmagania w biegu La Ultra 555km zakończył na przełęczy Khardungla, która położona jest na wysokości 5359 metrów nad poziomem morza.  Wcześniej spędził 4 dni pokonując trasę w ekstremalnie trudnych warunkach atmosferycznych – przy opadach śniegu i bardzo niskiej temperaturze.

– Niestety nie udało mi się ukończyć biegu w Himalajach. Jest mi bardzo przykro, że Was zawiodłem – napisał Łukasz Sagan na swoim facebookowym profilu. – Zdaję sobie sprawę z pokładanych we mnie nadziei. Niestety sportowa rywalizacja zmieniła się w walkę o moje zdrowie. Warunki na trasie nigdy nie były tak ciężkie. Wpadłem w hipotermię. Lekarze i organizatorzy pomogli mi ogrzać się i po półtorej godziny zdecydowałem podjąć się dalszą walkę. Niestety do limitu na Przełęczy Khardungla zabrakło mi 3 minut i musiałem zejść z trasy. Jest mi bardzo przykro, że mój udział w zawodach tak się skończył. Wewnątrz serca nie mogę się pogodzić z tą porażką i z tym, że Was zawiodłem. Zdaje sobie sprawę, że sport usiany jest ze wzlotów i upadków, jednak ta porażka boli mnie chyba najbardziej – dodał. 

Na koniec podziękował sponsorom i partnerom, a także wszystkim, którzy wzięli udział w zbiórce środków w serwisie zrzutka.pl

Łukasz Sagan w listopadzie ubiegłego roku wygrał bieg Authentic Phidippides Run na dystansie 490 km prowadzący z Aten do Sparty i z powrotem.

red

fot. Michał Złotowski