Frankfurt Marathon z rekordem trasy kobiet. Udane debiuty Szymona Kulki i Anny Gosk

Bohaterką dzisiejszego maratonu we Frankfurcie była Kenijka Valary Jemeli Aiyabei, która jako pierwsza w historii imprezy złamała barierę 2:20, a przez długi czas biegła w tempie na rekord świata. W rywalizacji mężczyzn o zwycięstwie zdecydował zacięty finisz.

One woman show

28-letnia Kenijka od samego początku ruszyła mocno. Prowadzona przez swojego męża Kennetha Tarusa pierwsze 10km pokonała w 31:44, co zwiastowało wynik 2:13:54 na mecie, a więc nowy rekord świata.

Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu podczas Chicago Marathon Brigid Kosgei z Kenii finiszowała z czasem 2:14:04 i pobiła 16-letni rekord Brytyjki Pauli Radcliffe (2:15:25).

Na 15km mąż Aiyabei musiał zejść z trasy w związku z problemami żołądkowymi, ale Kenijka zdawała się wcale tym nie przejmować. Wciąż trzymała świetne tempo i na półmetku zameldowała się w czasie 1:07:42.

W drugiej części dystansu jednak 28-letnia biegaczka opadła z sił. Tempo siadło, ale zapas z pierwszej połowy wciąż pozwalał myśleć o złamaniu granicy 2:20.

Ostatecznie Kenijka dotarła do mety z wynikiem 2:19:10, który jest jej nowym rekordem życiowym oraz rekordem imprezy. Wynik uzyskany dzisiaj przez Aiyabei to dwunasty rezultat na liście wszech czasów.

– Moim celem był rekord życiowy – powiedziała na mecie Aiyabei, której dotychczasowe najlepsze osiągnięcie w maratonie wynosiło 2:20:53. – Samotny bieg to niełatwa sprawa. Musiałam walczyć i sporo wycierpiałam – dodała.

W historii frankfurckiego maratonu poza nią jeszcze żadna biegaczka nie uporała się z barierą 2 godzin i 20 minut.

Poprzedni rekord trasy wynosił 2:20:36 i został uzyskany przez Etiopkę Meskerem Assefę, która dzisiaj również startowała w mieście nad Menem. Nie powtórzyła sukcesu sprzed roku, ale zdołała załapać się na podium. Z wynikiem 2:22:11 zajęła trzecie miejsce. Wyprzedziła ją jeszcze rodaczka Megertu Kebede (2:21:10).

Czwarta finiszowała jedna z faworytek imprezy Lonah Salpeter z Izraela, która uzyskała wynik 2:23:11.

Udany debiut Gosk

Dzisiaj we Frankfurcie oglądaliśmy trzy Polki – Dominikę Stelmach, Aleksandrę Brzezińską oraz debiutującą w maratonie Annę Gosk. Najlepiej poradziła sobie właśnie ta ostatnia biegaczka, do mety dotarła w czasie 2:34:57 i została sklasyfikowana na 16. miejscu.

– Debiut marzenie. Klasa Międzynarodowa osiągnięta. Dziękuję mojemu trenerowi Mariuszowi Giżyńskiemu za przygotowanie i każdą cenną wskazówkę. To zaszczyt móc czerpać to cenne doświadczenie – podsumowała swój start Anna Gosk.

Wynik uzyskany przez zawodniczkę Podlasia Białystok to drugi najlepszy kobiecy maratoński debiut w tym roku. W czasie lepszym o 6 sekund przygodę z maratonem w Dębnie w 2019 roku rozpoczęła tylko Aleksandra Brzezińska. Biegaczka z Bydgoszczy dzisiaj we Frankfurcie uzyskała wynik 2:39:38 i zajęła 23. miejsce.

Trzecia z Polek Dominika Stelmach dobiegła do 20. kilometra z czasem 1:13:43. Potem zeszła z trasy.

Wespół w zespół

Inny przebieg miała rywalizacja mężczyzn. Tutaj mieliśmy do czynienia z grupą biegaczy, która solidarnie pokonywała kolejne międzyczasy. Na emocje przyszło nam czekać aż do ostatnich kilometrów biegu.

Na półmetku w tym peletonie znajdowało się aż 14 zawodników. Liderzy zanotowali czas 1:03:29, a około 4 kilometry później z trasy zeszli pacemakerzy. Jeszcze przed 30km z czołówki odpadł jeden z faworytów biegu, Etiopczyk Tsegaye Mekonnen.

Prawdziwe emocje zaczęły się na 35km, gdy od prowadzącej grupy oderwało się czterech zawodników Martin Kosgey z Kenii, Fikre Tefera z Etiopii i Dawit Wolde oraz debiutujący w maratonie Aweke Yimer z Bahrajnu.

Tempa liderów nie wytrzymał m.in. Mark Kiptoo, 43-letni Kenijczyk, który w ubiegłym roku z wynikiem 2:07:50 ustanowił rekord świata w kategorii M40.

O zwycięstwie w maratonie rozstrzygnął finisz, z którego obronną ręką wyszedł Fikre Tefera. 21-letni biegacz uzyskał wynik 2:07:08 i o dwie sekundy wyprzedził swojego rodaka Dawita Wolde i o cztery sekundy Aweke Yimera z Bahrajnu.

– Miałem nadzieję na lepszy wynik, ale pacemakerzy nie dali rady, mimo że warunki do biegania były dobre – powiedział Tefera, którego rekord życiowy w maratonie wynosi 2:06:27.

Wiem, że stać mnie było dzisiaj na lepszy wynik”

Jeśli chodzi o występy Polaków, to tutaj również najszybszy był debiutant. Szymon Kulka zajął 13. miejsce z czasem 2:14:35.

– Jestem zadowolony z debiutu na królewskim dystansie, chociaż mały niedosyt pozostaje. Wiem, że stać mnie było dzisiaj na lepszy wynik, ale trochę ze zbyt dużym respektem podszedłem do tak długiego dystansu. Dużo jeszcze roboty przede mną, żeby wbić się na jeszcze szybsze bieganie, ale start ten dał mi dużego kopa motywacyjnego – napisał po maratonie na Facebooku biegacz pochodzący z gminy Ropa.

Kolejny z Polaków, Adam Nowicki zameldował się na mecie jako osiemnasty zawodnik z wynikiem 2:16:37.

– Gdyby tylko trening odzwierciedlał wynik w maratonie byłoby zbyt pięknie. Wierzę w to, że co mnie nie zabiło to na pewno wzmocni. Zdrowotnie mnie dziś poskładało – podsumował start w Niemczech brązowy medalista Mistrzostw Polski w półmaratonie.

Z trasy maratonu we Frankfurcie na 25. kilometrze zszedł Błażej Brzeziński.

Na koniec należy odnotować znakomity występ Marcina Koniecznego, mistrza świata Ironman w kategorii wiekowej 45-49, który do mety dotarł z wynikiem 2:29:24.

Dzisiejszy bieg we Frankfurcie ukończyło 14,196 biegaczy z ponad 110 krajów.

red