ORLEN Copernicus Cup obejrzy komplet widzów
Ogromne zainteresowanie kibiców towarzyszy mityngowi lekkoatletycznemu ORLEN Copernicus Cup 2020, który odbędzie się w najbliższą sobotę w Toruniu. Bilety już się kończą, a gwiazdy, które przyjadą do Areny Toruń, będą rywalizować przy komplecie publiczności.
– Mamy już taką markę i renomę, że kibice wykupili praktycznie wszystkie bilety już kilka tygodni temu. To impreza pokazuje, że ludzie chcą oglądać i są spragnieni takich spektakli z udziałem gwiazd światowego formatu – mówi Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki i organizator mitingu.
Ozdobą ORLEN Copernicus Cup 2020 będzie pojedynek najlepszych tyczkarzy świata, bo na starcie, obok Piotra Liska i Pawła Wojciechowskiego staną m.in. wicemistrz świata Szwed Armand Duplantis, Kanadyjczyk Shawnacy Barber i Grek Konstantinos Filippidis.
– Oczywiście, mamy tu plejadę gwiazd, ale nie tylko w skoku o tyczce, bo także w skoku w dal, czy w innych konkurencjach. Ja najbardziej emocjonuję się biegami na 400 i 800 metrów. Na 400 metrów mamy komplet naszych ukochanych Aniołków Matusińskiego, a na 800 metrów Marcina Lewandowskiego, Adama Kszczota i naprawdę bardzo mocnych rywali zagranicznych – dodaje Wolsztyński.
Zawodnicy w Toruniu będą rywalizować w jedenastu konkurencjach – ośmiu biegowych i trzech technicznych. Oprócz wielkich gwiazd zagranicznych w Arenie Toruń stawi się niemal cała czołówka polskiej lekkiej atletyki. Ciekawy będzie choćby konkurs pchnięcia kulą, w którym wystąpią m.in. Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk.
ORLEN Copernicus wśród najlepszych mitingów
ORLEN Copernicus Cup 2020, zaliczany do cyklu World Athletics Indoor Tour, w ubiegłym roku został uznany jednym z najlepszych mitingów halowych na świecie. Organizację zawodów wsparły ORLEN, miasto Toruń, Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz firmy New Balance, Polanik, Gardenia, PKP Intercity i Mercedes-Benz Auto-Frelik.
– Bez wątpienia dla mnie to jest najlepsza impreza biegowa halowa na świecie. Jest piękny, fajny, nowy obiekt, zawsze wypełniony kibicami. Klimat jest fantastyczny, a ja Toruń nazywam swoim mityngiem, bo ludzie mnie tam bardzo lubią i ja to odwzajemniam – mówi Marcin Lewandowski, który tradycyjnie wszystkie zarobione w trakcie toruńskich zawodów przekaże na cel charytatywny. Tym razem „Lewy” przekaże pieniądze na remont sali zabaw na jednym z dziecięcych oddziałów onkologicznych.
– W zeszłym roku otwarcie mówiłem, że przyjechałem do Torunia pobić rekord Polski na 1500 metrów. Taki był plan i to się udało. W tym roku cel jest tylko jeden, igrzyska, więc żadnych deklaracji teraz nie składam. Ale nie oznacza to, że nie zamierzam wygrać biegu na 800 metrów. Zamierzam, choć rywale będą bardzo mocni, ale wiem, że im lepiej pobiegnę, tym więcej pieniędzy przekażę chorym dzieciom – dodaje Lewandowski. W Toruniu będzie można kupić jego książkę „Mój bieg”. – Mam nadzieję, że będę musiał do rana podpisywać – żartuje świetny polski biegacz.
– Uwielbiam startować przy pełnych trybunach, a ORLEN Copernicus Cup daje tego gwarancję. To fantastyczna impreza. Klimat jest wyjątkowy, bo kibice są naprawdę blisko nas – mówi Justyna Święty-Ersetic. – Nie będzie to mój pierwszy start, bo wcześniej wystartuję w Düsseldorfie. Pierwotnie planowałam, że w ogóle nie będę startować w hali, jednak ostatecznie postanowiliśmy, że pobiegnę w kilku mityngach. Ja uwielbiam startować, a nie lubię trenować. Zdecydowanie wolę rywalizację na bieżni i emocje, które temu towarzyszą – dodała.
Cykl siedmiu zawodów World Athletics Indoor Tour rozpoczął się 25 stycznia w Bostonie, a zakończy 21 lutego w Madrycie. Przypomnijmy, że w 2021 roku Toruń będzie gospodarzem Halowych Mistrzostw Europy w lekkiej atletyce.
Z tego powodu ORLEN Copernicus Cup 2020 będzie w tym roku pod specjalnym okiem europejskiej federacji, która przyśle do Torunia specjalną delegację.
– Wiadomo, że tę imprezę, chyba najbardziej prestiżową w historii polskiej lekkiej atletyki, otrzymaliśmy dzięki dobrej organizacji ORLEN Copernicus Cup, więc nie musimy się niczego obawiać – dodaje Wolsztyński.
mat pras.
fot. Paweł Skraba