Eliud Kipchoge znów pobiegnie w Berlinie. Wygra po raz czwarty?

Mistrz olimpijski i rekordzista świata w maratonie Eliud Kipchoge po czterech latach przerwy znów wystartuje w Maratonie Berlińskim. Zdaniem organizatorów najgroźniejszym rywalem dla Kenijczyka będzie Guye Adola z Etiopii, który przed rokiem wygrał bieg w stolicy Niemiec z wynikiem 2:05:45.

Mistrz maratonu

Mówisz BMW Berlin Marathon, myślisz Eliud Kipchoge. Kenijczyk złotymi zgłoskami zapisał się na kartach historii tej ikonicznej imprezy, która co roku gromadzi na starcie dziesiątki tysięcy biegaczy z całego świata. To właśnie w Berlinie Kipchoge ustanowił we wrześniu 2018 roku aktualny rekord świata wynoszący 2:01:39. Dotychczas startował tu cztery razy – bilans wygląda imponująco – trzy zwycięstwa (2015, 2017, 2018) i jedno drugie miejsce (2013).

Rok później Kenijczyka zabrakło na linii startu, ponieważ uczestniczył w wyzwaniu INEOS 1:59. Podczas imprezy w Wiedniu jako pierwszy człowiek na świecie pokonał dystans maratonu w czasie poniżej 2 godzin. Uzyskał wynik 1:59:41 co prawda w sposób nieregulaminowy, bo na trasie bez atestu i przy wsparciu ciągle zmieniających się pacemakerów, ale i tak udowodnił, że tak szybkie bieganie maratonu leży w zasięgu ludzkich możliwości.

W 2020 roku Kipchoge wystartował jedynie w Maratonie Londyńskim i niespodziewanie do mety dotarł dopiero ósmy z przeciętnym, jak na siebie, czasem 2:06:49. Po biegu tłumaczył, że na trasie miał problemy z uchem, ale niektórzy już zaczęli wieszczyć koniec ery dominacji Kenijczyka. Rok później znów pokazał klasę i zdecydowanie wygrał maraton w Sapporo i obronił tytuł mistrza olimpijskiego z Rio de Janeiro (2016).

Adola czy Kipchoge?

W tym roku 37-letni Kipchoge już zdążył błysnąć formą. W marcu zwyciężył w Tokio z czasem 2:02:40. Jeśli pobiegnie równie szybko w Berlinie powinien wygrać. Chociaż właśnie w wynik poniżej 2:03 celuje ubiegłoroczny zwycięzca Guye Adola z Etiopii. Możliwe, że powtórzy się scenariusz z biegu w 2017 roku, gdy obaj stoczyli zacięty pojedynek na trasie Maratonu Berlińskiego. Ostatecznie Kipchoge wygrał z czasem 2:03:32. Adola wpadł na metę zaledwie 14 sekund później z wynikiem 2:03:46.

– Bardzo się cieszę, że wracam na trasę na Maratonu Berlińskiego, aby obronić tytuł z zeszłego roku. W 2017 roku to był mój debiutancki maraton, a ten czas wciąż jest moim rekordem życiowym. W tym roku postaram się pobiec jeszcze szybciej i osiągnąć rezultat poniżej 2:03:00 – zapowiada Guye Adola.

Berlin Marathon znów wielki

BMW Berlin Marathon to jedna z najbardziej prestiżowych imprez biegowych na świecie. Po dwóch ciężkich pandemicznych latach, frekwencja powraca do normalnego poziomu sprzed 2020 roku. Organizatorzy spodziewają się, że 25 września na starcie stanie ponad 45 tysięcy biegaczy z około 150 krajów z całego świata.

Źródło: SCC Events

fot. w nagłówku SCC EVENTS/PHOTORUN