44. Półmaraton Wiązowski z rekordem frekwencji. Efektowny początek wiosny

Rekord frekwencji, grad życiówek i uśmiechnięte twarze biegaczy – taki jest bilans niedzielnego 44. Półmaratonu Wiązowskiego. Impreza zgromadziła łącznie ponad 4 tysiące uczestników, którzy rywalizowali na dystansach półmaratonu, 5 km oraz w biegach dzieci i młodzieży.

Bezużyteczne okazały się wczoraj zielone, jaskrawe czapeczki, które biegacze znaleźli w bogatych pakietach startowych. Temperatura powietrza w trakcie półmaratonu oscylowała w granicach 10 stopni Celsjusza, a wiatr był słaby, po nawrotce w Gliniance praktycznie nieodczuwalny.

W kuluarach dało się usłyszeć wspomnienia stałych bywalców półmaratonu w Wiązownie o edycjach, gdy trasa biegu pokryta była śniegiem, a na otwartych przestrzeniach hulał mroźny wiatr. Na wczorajsze słońce narzekało jednak niewielu, a iście wiosenna aura przełożyła się na bardzo dobre wyniki na mecie. W głównych rolach wystąpili zawodnicy, którzy dwa tygodnie temu ścigali się na warszawskim Biegu Chomiczówki.

Jastrzębski rozpędził pociąg

Zwycięzcą 44. Półmaratonu Wiązowskiego został Kamil Jastrzębski, który dodatkowo cieszył się z nowego rekordu życiowego. Biegacz z Warszawy finiszował z wynikiem 1:04:31. Ostatni raz stał na podium w Wiązownie w 2020 roku. Zajął wtedy trzecie miejsce i osiągnął czas o 5 sekund gorszy niż w niedzielę.

Polak wyprzedził kolejnego na mecie Bogdana Semenowycza z Ukrainy (1:04:46). Dokładnie w takiej samej kolejności panowie finiszowali na Chomiczówce.

fot. FotoMaraton.pl

– Od początku interesował mnie bieg w mocnym, równym tempie, dlatego objąłem prowadzenie i rozpędziłem pociąg – napisał w mediach społecznościowych po zawodach Kamil Jastrzębski. – Z dobrym samopoczuciem, zmotywowany do pracy, w pełnym zdrowiu i dobrej dyspozycji niedługo ruszam na obóz przygotowywać się do Mistrzostw Polski w maratonie – dodał.

Podium półmaratonu w Wiązownie uzupełnił Andrzej Rogiewicz z wynikiem 1:05:17.

Wśród kobiet bezkonkurencyjna okazała się Natalia Semenowycz. Linię mety przekroczyła z wynikiem 1:15:30. Podobnie jak dwa tygodnie temu na Bielanach kroku Ukraince próbowała dotrzymać Emilia Mazek.

fot. polmaratonwiazowski.pl

O ile na Chomiczówce różnica wynosiła 8 sekund, tak wczoraj Semenowycz wypracowała nad popdopieczną Janusza Wąsowskiego prawie 2 minuty przewagi. Mazek finiszowała z czasem 1:17:23.

Trzecie miejsce wywalczyła Izabela Parszczyńska (1:18:28), a tuż za podium uplasowała się powracająca do biegania po urlopie macierzyńskim Katarzyna Jankowska (1:18:56).

Do mety 44. Półmaratonu Wiązowskiego dotarło łącznie 2464 biegaczy, o 500 więcej niż przed rokiem. To nowy rekord frekwencji imprezy.

Głogowski i Paszkiewicz najlepsi na piątkę

Biegiem towarzyszącym była Wiązowska 5-tka, w której wystartowało ponad tysiąc zawodników. Zwycięzcą zawodów z czasem 14:40 okazał się Adam Głogowski. Drugie miejsce zajął Michał Żuchowski (14:50), a trzecie Filip Babik (14:58).

W klasyfikacji kobiet poza konkurencją była Izabela Paszkiewicz, która finiszowała z wynikiem 16:14. Biegaczka z Terespola wyprzedziła Martynę Masłowską (16:43) i Beatę Klimek (16:57).

W drugiej części dnia odbyły się biegi dla dzieci i młodzieży, w których uczestniczyło prawie 500 osób. Na każdego czekał pamiątkowy medal oraz ciepły poczęstunek.

red

fot. w nagłówku polmaratonwiazowski.pl