Dzięki biegom przeszkodowym wygrał miłość i…program Ninja Warrior
Kiedy startował pierwszy raz w ekstremalnym biegu z przeszkodami Runmageddon na Służewcu, nie wiedział, że za 5 lat jego życie zmieni się diametralnie. Pokocha nie tylko przeszkody, ale także kobietę na nich poznaną, oraz zdobędzie tytuł „Last Man Standing” w popularnym programie Ninja Warrior.
W 2015 roku Jakub Zawistowski, trener personalny z Warszawy, po raz pierwszy wziął udział w ekstremalnym biegu z przeszkodami.
– Kumpel dowiedział się o biegach przeszkodowych i zapisaliśmy się na Runmageddon. Pokonałem każdą przeszkodę, miałem poczucie, że wreszcie znaleźliśmy coś, co łączy wszystkie wyzwania, sport, podczas którego można się zmęczyć, powygłupiać i pomóc innym. Poznaliśmy dużo fajnych ludzi – wspomina.
Pierwszy start rozbudził w nim pasję do tego sportu, chciał uprawiać go więcej i częściej. – Żeby mieć starty za free zgłosiliśmy się do wolontariatu. I wtedy zacząłem regularnie startować w Runmageddonach. Coraz bardziej rozwijałem swoje umiejętności, bo z czasem pojawiało się coraz więcej przeszkód technicznych, a ja coraz lepiej potrafiłem je pokonywać – opowiada Jakub Zawistowski.
„Gładko przez przeszkody” do..serca Kasi
Zainspirowany biegami przeszkodowymi założył kanał na Youtubie „Gładko przez przeszkody”, poprzez który chce zachęcać ludzi do podejmowania wyzwań i pokonywania przeszkód, ucząc jak robić to właściwie. Jednak jego historia z Runmageddonem to nie tylko sportowe wyzwanie, to także miłość.
– Pod koniec 2016 roku były zawody w Dąbrowie Górniczej. Chory, na antybiotykach, postanowiłem pojechać, żeby tylko popatrzeć i posiedzieć trochę w sklepiku. I tam przy organizacji eventu pracowała też Kasia. Wziąłem od niej numer telefonu, służbowo, ale cztery dni później zadzwoniłem i umówiliśmy się na śniadanie. I wtedy już wiedziałem, że to będzie moja żona – opowiada Kuba.
Runmageddon pozwolił Kubie odkryć w sobie pasję i talent do pokonywania przeszkód. Po kilku latach treningu wziął udział w pierwszej edycji Ninja Warrior, programu sportowo rozrywkowego, który wczesną jesienią pokazywała telewizja Polsat.
Zmierzył się w nim z kilkudziesięcioma sportowcami z całej Polski o wygraną i dotarł do finału show. Finałowego toru nie udało mu się ukończyć, ale otrzymał tytuł „Last Man Standing”, ponieważ żadnemu z konkurentów nie udało się zajść dalej.
Źródło: Runmageddon