IRONMAN 70.3 Warsaw pod dyktando Norwegów
Reprezentanci Norwegii, Casper Stornes i Solveig Lovseth, zwyciężyli w tegorocznej edycji zawodów triathlonowych IRONMAN 70.3 Warsaw. Na podium znalazło się dwoje Polaków: Kacper Stępniak i Marta Łagownik. Jako czwarty na metę dotarł trzykrotny mistrz świata, Gustav Iden.
Za nami prawdziwe triathlonowe święto w Warszawie. Przy słonecznej, choć nieco wietrznej pogodzie, na trasy IRONMAN 70.3 Warsaw (1,9 km pływania – 90 km roweru – 21,1 km biegu) oraz towarzyszącego wyścigu 5150 Warsaw (1,5 km pływania – 40 km roweru – 10,9 km biegu) wyruszyło ponad 1700 triathlonistów z całego świata.
Faworyci nie zawiedli
Oczy wielu kibiców skierowane były na mistrza świata IRONMAN i dwukrotnego mistrza świata IRONMAN 70.3, Norwega Gustava Idena, który wraca do rywalizacji po nieudanym zeszłorocznym sezonie, przedwcześnie zakończonym z powodu kontuzji. Nie on jednak był faworytem wyścigu w Warszawie. Wśród kandydatów do zwycięstwa wymieniani byli m.in. ubiegłoroczny zwycięzca, Kacper Stępniak i inny Norweg, Casper Stornes.
fot. Bartłomiej Zborowski
I faktycznie ta dwójka po ukończeniu pływania i roweru jako pierwsza ruszyła na ostatni etap rywalizacji, czyli 21,1 km biegu po ulicach Starego i Nowego Miasta w Warszawie. Mimo dopingu polskich kibiców, Stępniak nie był w stanie utrzymać bardzo mocnego tempa, jakie narzucił Norweg. Stornes stopniowo budował przewagę i zwyciężył w IRONMAN 70.3 Warsaw 2024 z rewelacyjnym czasem 3:28:12.
– Podoba mi się tutaj, Warszawa to świetne miasto. Sama trasa wyścigu jest naprawdę szybka. Było nieco wietrznie, nie chciałem zbyt mocno dociskać na rowerze, ale dzięki temu zachowałem więcej sił na ostatni etap rywalizacji – mówi Casper Stornes.
Znakomity bieg Holendra
Za jego plecami rozegrała się bardzo ciekawa walka o kolejne pozycje. Początkowo wydawało się, że Kacper Stępniak spokojnie dowiezie drugie miejsce, a Gustav Iden powróci po przerwie na podium zawodów IRONMAN 70.3. Inne plany miał jednak niesamowity Jorik van Egdom. Reprezentant Holandii ruszył na trasę biegową z szóstej pozycji, ale w zawrotnym tempie gonił swoich rywali. Idena wyprzedził po pierwszych kilku kilometrach, a na ok. 1,5 km przed metą przesunął się na drugą lokatę, spychając Kacpra Stępniaka na najniższe miejsce podium.
fot. Bartłomiej Zborowski
– Dzisiaj nie do końca wszystko zagrało, to nie była moja optymalna dyspozycja, ale nie mam żalu. Walczyłem do końca i opłaciło się, bo jest trzecia pozycja i kwalifikacja na tegoroczne mistrzostwa świata IRONMAN 70.3 w Nowej Zelandii – zauważa Kacper Stępniak.
Czwarty na metę w Multimedialnym Parku Fontann przybiegł Gustav Iden. Gwiazdor światowego triathlonu bardzo pozytywnie wypowiadał się o wyścigu.
– Poszło w zasadzie dokładnie tak, jak się spodziewałem. Oczywiście, zawsze masz nadzieję, że to będzie ten wymarzony dzień, kiedy dosłownie wszystko pójdzie po twojej myśli, ale obecnie na tyle właśnie mnie stać. Szanuję ten wynik i mam nadzieję, że jeszcze wrócę pościgać się w Warszawie – ocenia Gustav Iden.
Dominacja Norweżki
Wśród kobiet w swojej własnej klasie rywalizowała Norweżka Solveig Lovseth, która prowadzenia nie oddała od początku do końca wyścigu. Rywalizację ukończyła z czasem 3:52:09, wyprzedzając drugą na mecie, Martę Łagownik o ponad 12 minut. Polka po raz drugi stanęła na podium zawodów IRONMAN Poland – w ubiegłym roku również finiszowała na drugim miejscu podczas Enea IRONMAN 70.3 Gdynia. Trzecia na mecie zameldowała się Brytyjka, Megan McDonald.
– Jestem trochę zaskoczona tak dobrym wynikiem, ale trasa jest tutaj naprawdę szybka. Przez cały wyścig musiałam koncentrować się na swoim tempie, ponieważ rywalki były z tyłu. To nie było wcale takie proste, ale cieszę się, że tu wystartowałam i mam nadzieję jeszcze wrócić – podkreśla Solveig Lovseth z Norwegii.
W towarzyszącym głównej rywalizacji wyścigu na dystansie olimpijskim – 5150 Warsaw – najszybsi okazali się triathloniści z Polski: Jakub Brzóska i Małgorzata Granicka.
Źródło: Sport Evolution
fot.w nagłówku Bartłomiej Zborowski