Orlen Copernicus Cup: Polki najszybsze na świecie, Lewandowski z rekordem Polski!
Miały być wielkie sportowe emocje podczas Orlen Copernicus Cup i takie były. Padło wiele wartościowych wyników, w tym rekordów życiowych, najlepszych tegorocznych rezultatów na świecie oraz rekord Polski w biegu na 1500 m autorstwa Marcina Lewandowskiego. W obliczu trochę słabszego występu naszych reprezentantów w konkurencjach technicznych, w Toruniu prawdziwe show dali biegacze. W biegu na 400 m Iga Baumgart-Witan po raz kolejny ustanowiła rekord życiowy i poprawiła najlepszy wynik na świecie. Drugie miejsce i drugi tegoroczny wynik na światowych listach uzyskała Justyna Święty-Ersetic. W finale sprintu Ewa Swoboda okazała się szybsza od wicemistrzyni świata Marie-Josee Ta Lou.
Wypełniona po brzegi Arena Toruń, w kasach dla wielu chętnych zabrakło biletów, była świadkiem niezwykle emocjonującego sportowego widowiska. Kibiców do czerwoności rozgrzała rywalizacja pań na dystansie 400 metrów. W pierwszym biegu niespodziankę sprawiła Anna Kiełbasińska, specjalistka od krótszych dystansów wygrała z wynikiem 53.16, a na mecie wyprzedziła ósmą zawodniczkę finału ME w Berlinie, holenderkę Madiea Ghafoor. Kiełbasińska zdobyła minimum na halowe mistrzostwa Europy w Glasgow.
W biegu drugim o zwycięstwo do końca walczyły Iga Baumgart-Witan oraz Justyna Święty-Ersetic. Lepsza okazała się aktualna liderka światowych list w biegu na 400 m, finiszując z czasem 51.91. Lekkoatletka BKS-u Bydgoszcz poprawiła o 0.22 sekundy najlepszy tegoroczny wynik na świecie oraz ustanowiła nowy rekord życiowy. Aktualna mistrzyni Europy na tym dystansie ze stadionu uzyskała czas 52.14, swój najlepszy w sezonie. Polki w pokonanym polu pozostawiły ubiegłoroczną zwyciężczynię toruńskiego mityngu oraz całego cyklu IAAF World Indoor Tour, Szwajcarkę Lea Sprunger oraz brązową medalistkę mistrzostw Europy w Berlinie Lisanne de Witte. Iga Baumgart-Witan oraz Justyna Święty-Ersetic zajmują aktualnie dwa pierwsze miejsca na światowej liście biegu na 400 metrów! Obie są także jedynymi w historii polskimi zawodniczkami, które w hali pobiegły dystans 400 m poniżej 52 sekund.
W biegu na 400 metrów mężczyzn najszybszym zawodnikiem okazał się Czech Pavel Maslak (46.19). Najlepszym z Polaków był Karol Zalewski, który z wynikiem 46.67 zajął czwarte miejsce. Oczko niżej z czasem 47.24 uplasował się Rafał Omelko.
W biegu na 800 metrów pań Sofia Ennaoui do końca starała się gonić uciekające Habitam Alemu z Etiopii oraz Brytyjkę Laurę Muir. Wicemistrzyni Europy z Berlina na 1500 metrów ostatecznie zajęła trzecie miejsce, ale z wynikiem 2:00.40 ustanowiła nowy rekord życiowy w hali i zdobyła minimum na halowe mistrzostwa Europy w Glasgow. Najszybszą okazała się Alemu, która z czasem 1:59.49 o jedną setną wyprzedziła Laurę Muir.
– Świetny początek sezonu, bo życiówkę w hali poprawiłam o trzy sekundy. Dopiero przyleciałam ze zgrupowania w RPA i trochę się obawiałam o wynik. Okazuje się, że niepotrzebnie. Nadal skupiam się na dystansie 1500 metrów, ale bieganie na 800 metrów z podobnymi rezultatami, jak teraz to dobra baza – powiedziała Sofia Ennaoui.
Podczas biegu na 1500 m oczy kibiców zwrócone były w stronę Marcina Lewandowskiego, który jeszcze przed startem deklarował atak na własny rekord Polski na tym dystansie. Do poprawienia był wynik 3:37.37, który Lewandowski uzyskał w 2014 roku. Początek biegu nie był udany dla Polaka, który biegł wolno i nie tylko musiał gonić zawodników z Etiopii, Samuela Tefera i Amana Wote, ale także odpierać ataki Michała Rozmysa. Wydawało się, że z rekordowego wyniku nic już nie będzie, gdy Lewandowski na ostatnim okrążeniu rzucił się do szaleńczego pościgu. Ostatecznie wystarczyło to do zajęcia drugiego miejsca oraz… nowego rekordu Polski na 1500 metrów! Jako pierwszy finiszował Samuel Tefera z najlepszym wynikiem w tym roku na świecie 3:35.57, Marcin Lewandowski bieg ukończył z czasem 3:36.50. Trzecim zawodnikiem na mecie Kalle Berglund ze Szwecji (3:36.63), a czwarty Michał Rozmys, którego wynik 3:38.53 to drugi wynik w historii polskiej halowej lekkoatletyki.
Wisienką na torcie był finał biegu na 60 metrów kobiet, w którym w bezpośrednim pojedynku zmierzyły się aktualna liderka światowych list Ewa Swoboda i jednak z najszybszych sprinterek na świecie Marie-Josee Ta Lou. Polka nie zawiodła, świetnie wystartowała i choć rywalka goniła do ostatnich metrów ostatecznie to Swoboda wygrała bieg, pokonując utytułowaną reprezentantkę Wybrzeża Kości Słoniowej o jedną setną sekundy! W swoim kolejnym starcie zawodniczka AZS-u AWF Katowice uzyskała wynik 7.15. To już drugie zwycięstwo Polki w tegorocznej edycji IAAF World Indoor Tour i drugie nad bardziej utytułowaną rywalką. Na początku lutego w niemieckim Karlsruhe Swoboda pokonała holenderkę Dafne Schippers.
W finale biegu na 60 m przez płotki kobiet oglądaliśmy Klaudię Siciarz i Karolinę Kołeczek. Polki zajęły jednak odpowiednio 7. i 8. miejsce. Wygrała Niemka polskiego pochodzenia Pamela Dutkiewicz z czasem 7.95. W biegu mężczyzn najlepszy okazał się Hiszpan Orlando Ortega (7.49). Damian Czykier zajął 5. miejsce (7.74) a Artur Noga był ósmy (7.87).
– Bardzo się cieszę, że z roku na rok nasz mityng się rozwija. To zasługa wielu osób i naszych sponsorów. W tym roku w nazwie po raz pierwszy mieliśmy Orlen, pomagają nam także m.in. miasto Toruń, Energa i New Balance. W tym roku oczy kibiców lekkiej atletyki skierowane są na nasze województwo, bo przecież w sierpniu w Bydgoszczy czekają nas Drużynowe Mistrzostwa Europy – podsumowywał prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki i dyrektor generalny Orlen Copernicus Cup Krzysztof Wolsztyński.
Pełne wyniki Orlen Copernicus Cup 2019
Fot. Paweł Skraba / Copernicus Cup