Patrycja Bereznowska wygrywa legendarny Badwater 135 i ustanawia rekord trasy!
Patrycja Bereznowska fenomenalnie pobiegła w ultramaratonie Badwater 135, „najtrudniejszym na świecie wyścigu, podczas którego uczestnicy przemieszczają się na własnych nogach”. Polka zameldowała się na mecie jest pod szczytem Mt. Whitney jako pierwsza kobieta i druga zawodniczka w kategorii Open. Pokonała 217 km w ekstremalnych temperaturach przekraczających 50 stopni Celsjusza w 24:13:24 i ustanowiła niesamowity rekord trasy ultramaratonu Badwater!
– Już ukończenie tego piekielnie trudnego ultramaratonu jest marzeniem każdego, kto staje na starcie. Ale muszę wierzyć, że mi się uda, to pomaga w treningach i w ogromnej mobilizacji – mówiła w maju Patrycja Bereznowska w maju w audycji “Rozbiegani” w Polskim Radiu Czwórka.
Okazuje się, że biegaczka z Wieliszewa nie tylko ukończyła zawody w Dolnie Śmierci, ale na trasie walczyła o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Od samego początku biegła mocno i trzymała się tuż za plecami czołówki. Szybko objęła prowadzenie wśród kobiet i na punkcie kontrolnym oznaczającym pokonanie 42 mil (67km) pojawiła się jako trzecia w kategorii Open z czasem 6 godzin i 27 minut.
Co ciekawe, wtedy w pierwszej trójce mieliśmy aż dwoje zawodników, bo świetnie biegnący Damian Kaczmarek na tym międzyczasie uzyskał wynik 5:45, taki sam jak Japończyk Yoshihiko Ishikawa.
Do kolejnego punktu pomiaru czasu zlokalizowanego na 72 mili trasy (115km) zawodnik z kraju Kwitnącej Wiśni dotarł już niezagrożony w 10 godzin i 21 minut. Mistrz Polski w biegu na 100km wciąż był drugi z wynikiem 11:30, ale po piętach zaczęli mu deptać Amerykanin Harvey Lewis oraz Patrycja Bereznowska. Tracili wówczas do Kaczmarka odpowiednio 5 i 9 minut.
Bereznowska podkręca tempo
Do końca wyścigu zostało ponad 100 km, ale w najtrudniejszych warunkach związanych z wysoką temperaturą sięgającą 50 stopni Celsjusza oraz podbiegami. Mistrzyni Świata w biegu 24-godzinnym oraz zwyciężczyni Spartahlonu jednak dobrze radziła sobie w drugiej części dystansu. Można wręcz uznać, że się rozkręciła.
Po 90 milach (145km) przesunęła się w klasyfikacji o jedno oczko i biegła jako trzecia z niewielką, 7-minutową stratą do Harveya Lewisa. Prowadził niezagrożony Ishikawa z czasem 13:23.
Po 122 milach (196km) Bereznowska była druga z wynikiem 20 godzin i 49 minut, na tym odcinku wypracowała nad Amerykaninem przewagę rzędu 40 minut. Genialny Japończyk biegł jak natchniony i na tym międzyczasie zameldował się po upływie 18 godzin i 23 minut.
Wspaniały rekord trasy!
Na przedostatnim punkcie pomiaru czasu zlokalizowanym na 131 mili trasy Polka pojawiła się z czasem 23 godziny i 7 minut, a na mecie w niesamowitym czasie 24:13:24! Bereznowska wprost zmiażdżyła poprzedni rekord trasy wynoszący 25:53:07, który w 2016 roku ustanowiła Amerykanka Alyson Venti.
Fenomenalny rekord trasy padł również łupem Yoshihiko Ishikawy. Japończyk do mety dobiegł w czasie 21:33:01 i o ponad 23 minuty poprawił poprzedni najlepszy wynik, który w 2016 roku uzyskał Amerykanin Pete Kostelnick.
Biegaczka z Wieliszewa jest pierwszą Polką, która ukończyła morderczy ultramaraton Badwater 135 oraz pierwszą polską zwyciężczynią biegu. Poprzednie edycje tego ekstremalnego biegu ukończyło dotychczas łącznie 6 Polaków, wyłącznie mężczyzn.
Jest szansa, że jeszcze dzisiaj lista ta zawierać będzie 9 nazwisk. Na trasie wciąż walczy Krystian Ogły i Damian Kaczmarek.
red