Od grubasa do Ironmana. W „Biegowych Podcastach” o metamorfozie Adama Hofmana

– Pięknie przygotowana meta, czerwony dywan, bandy i kilka tysięcy walących w nie Hiszpanów, którzy są żywiołowi no i ten koleś, który widzi Cię z daleka i wyczytuje „Adam, Your are an Ironman!”. To  jest coś, co warto usłyszeć – mówił w „Biegowych Podcastach” Adam Hofman opisując ostatnie metry zawodów Ironman w Barcelonie, które ukończył na początku października. Były polityk był gościem Damiana Bąbola w piątym odcinku podcastów portalu biegowe.pl.

Aby zawiązać buty

Adam Hofman opowiedział m.in. o swojej metamorfozie. Jak sam siebie określił, jeszcze 8 lat temu był zwykłym grubasem.  Nie każdy jednak wie, że dla byłego rzecznika Prawa i Sprawiedliwości regularne trenowanie biegania było powrotem do aktywności fizycznej.

– Uprawiałem sport jako dzieciak aż do studiów. Grałem w koszykówkę i miałem treningi pięć razy w tygodniu, a w weekendy mecze. Tak wyglądało całe moje życie od piątej klasy podstawówki. Zapuściłem się dopiero na studiach i w Sejmie.  Wódeczka, kolacyjki do drugiej, trzeciej, potem jeszcze jedzenie. Taki super niehigieniczny tryb życia. Dzisiaj jak o nim myślę, to się budzę zlany potem, że tak można i że tak ludzie funkcjonują. Postanowiłem coś ze sobą zrobić, jak już nie mogłem schylić się, aby zawiązać buty – mówił Adam Hofman.

Wtedy zaczął biegać, uprawiać sport, co przełożyło się nie tylko na zmianę sylwetki, ale również zmiany mentalne.

– Bieganie zrewolucjonizowało mój styl życia, podejście wszystkiego, do diety, do ludzi, do przyrody. Szczególnie maratony i góry, to bieganie po górach. One zmieniły we mnie wiele, ale jednocześnie zmęczyły mnie. Samo startowanie w górach jest fajne, chociaż ciężkie, to przyjemne. Ale trenowanie tego w Warszawie, to są duże objętości na niskiej intensywności. To oznacza to, co biegacze lubią najmniej, czyli długie wybiegania. Ich jest dużo, one są mulące, ten trening jest monotonny i w pewnym momencie  po trzech latach głowę mi zamuliło. Może już za długo sam ze sobą przebywałem na tych biegach? Ile możesz audiobooków słuchać i gadać do siebie wewnętrznie? Pomyślałem, że warto spróbować czegoś co jest bardziej różnorodne, jak triathlon – opowiadał gość „Biegowych Podcastów” tłumacząc, skąd w jego życiu pojawiła się ta dyscyplina sportu.

Być Ironmanem

Na początku października Adam Hofman wystartował w zawodach na pełnym dystansie Ironman w Barcelonie. To rywalizacja, w której uczestnicy muszą przepłynąć 3,8km, przejechać na rowerze 180km i na deser przebiec maraton, czyli 42,195km. Z powodu bardzo silnych fal w stolicy Katalonii organizatorzy w trosce o bezpieczeństwo uczestników skrócili odcinek pływacki do 1km, ale cała reszta pozostała bez zmian. Jak mówił w studiu gość Damiana Bąbola, schody zaczęły się na maratonie.

– Było dobre pływanie, dobry rower, idealnie tak jak zaplanowaliśmy z trenerem. Byłem zadowolony jak z niego zsiadałem, nawet nie tak bardzo skatowany, te 180 km przejechałem ze średnią 34km/h jak na mnie całkiem w porządku – relacjonował Adam Hofman. – W maratonie właściwie tylko pierwsze 9km poszło zgodnie z planem, z tempem w granicach 5:15 min/km. Potem jednak doznałem czegoś, czego wcześniej nie doświadczyłem. Wydawało mi się, że jestem na to przygotowany przez biegi ultra, ale nie byłem. Doznałem ściany, ale nie takiej jak na maratonie, bo spotkałem już się z tym, tylko takiej, że nie mogłem ruszyć nogą i ręką. To była walka o dotarcie do mety, o każdy kilometr – wspominał.

Najgorzej Hofman wspomina odcinek trasy maratonu między 10 a 15 kilometrem. To wtedy toczył sam ze sobą największe boje.

– To była ta sama walka i myśli w głowie „Zejdź! Bez sensu, biegniesz jak p***a, zejdź! Wyprzedzają Cię nawet idący tyłem, to nie jest bieganie, co Ty robisz, wstyd przed wszystkimi, schodź!”. Ale na 15 kilometrze odpowiedziałem sam sobie po tych wszystkich cierpieniach „Nie ma szans! to jest mój debiut, przyjechałem tu, miałem fajne pływanie, fajny rower i nawet jakbym miał się doczołgać  do mety to po prostu to się będą czołgał. Mój mózg zrozumiał tę odpowiedź i przestał mi mówić „Zejdź”. Zaczął mi mówić „zwolnij, a może się zatrzymaj, nie chciałbyś chwilę posiedzieć?” Ale już wiedział, że nie ma mowy o zejściu – relacjonował.

Ostatecznie do mety Adam Hofman dotarł z wynikiem 10:39:43. Odcinek pływacki zajął mu 12 minut i 8 sekund, przejechał na rowerze 180 km w czasie 5:22:09, a maraton pokonał w 4 godziny 54 minuty i 41 sekund.

– Pięknie przygotowana meta, czerwony dywan, bandy i kilka tysięcy walących w nie Hiszpanów, którzy są żywiołowi no i ten koleś, który widzi Cię z daleka i wyczytuje „Adam, Your are an Ironman!”. To  jest coś, co warto usłyszeć – podkreślił Adam Hofman. – Po to szedłem do triathlonu, aby zrobić cały dystans i z nim się spróbować. Skończyłem Ironmana w Barcelonie z wielkim niedosytem, bo pary starczyło tylko na 8 a nie prawie 11 godzin, ale z olbrzymią satysfakcją, jaką dał mi cały dwuletni projekt – dodał.

– Normalnie na Ironmanie, jak mówił mi trener i co znam także z przekazów kolegów, problemy mogą zacząć się po 30 kilometrze. Jak jest gorzej, to na 20 kilometrze, to wtedy męczysz się połowę dystansu. Ale nie spodziewałem się, że u mnie zacznie się już walka po dyszce – skwitował Hofman ze śmiechem start w Barcelonie.

Najlepiej ćpać sport

Damian Bąbol zapytał swojego gościa o jego ocenę decyzji rządzących dotyczących lockdownu w branży sportowej.

Pandemia była czymś, co dotknęło wszystkich, nikt nie wiedział jak sobie z tym radzić. Uwolnienie biegania, pływania było na samym końcu, bo nikt nie pomyślał i to był błąd, że to ostatecznie miało wpływ zdrowie psychiczne Polaków. Oprócz tego, że umierali ludzie i że problem był walki o zdrowie i życie, to ci, którzy przeszli to suchą stopą to mają, mogą mieć i będą mieć innego rodzaju problemy – psychologiczne. Nie byli z ludźmi, byli odizolowani, nie mogli funkcjonować normalnie to było coś szokującego dla wielu  – ocenił Adam Hofman. –  Bieganie, pływanie, jazda na rowerze, zawody, startowanie z innymi to jest taki sposób, aby sobie z tą psychiką radzić. Ja tak mam. Leczę się psychicznie w znaczeniu z różnych swoich problemów, stresów i różnych innych historii właśnie przez sport. I to jest najlepszy sposób na radzenie sobie ze stresem. Można pić wódę, jarać fajki, imprezować czy brać dragi, ale najlepiej jest ćpać sport. I to był ten błąd, bo ten wentyl pomaga i rzeczywiście zrozumiano to bardzo późno. Dla kogoś, kto robi wielkie imprezy to był ostatni moment, jeszcze chwila i nie byłoby co zbierać. Oni i tak siłą woli i że mają coś w sobie przetrwali, bo pewnie większość ludzi rzuciłaby to w cholerę – dodał. 

Politycy też biegają

Okazuje się, że wśród aktualnych i byłych polityków jest kilku zapalonych biegaczy. Adam Hofman wspomniał m.in. o Marcinie Mastalerku, Piotrze Glińskim, a także o byłym ministrze sprawiedliwości i premierze.

– Ostatnio widziałem się z Borysem Budką, który jest maratończykiem takim z najlepszym czasem poniżej 3 godzin, akurat u Roberta Mazurka na urodzinach. Rozmawialiśmy o bieganiu. Mówił, że teraz byłoby mu ciężko złamać „trójkę”, bo nie jest w treningu ze względu na liczne obowiązki. Ale jak tak oceniam go na wagę, bo widzę, że trzyma ją na niskim poziomie, to myślę, że te 3:10-3:15 rozłożyłby spokojnie, a to jest wynik super powyżej 40 roku życia – mówił Hofman. –  Jak z 8 lat temu zaczynałem zrzucać swoje kilogramy i biegałem po Łazienkach, to widywałem Tuska jak mijał mnie z ochroniarzami, bo codziennie robił trening, taki 40-50 minut. Pozdrawialiśmy się biegowo, mimo że mówiłem o nim wtedy bardzo niepochlebne, brzydkie rzeczy i pewnie on myślał o mnie tak samo. Jednak miał na tyle klasy, że jak przebiegał potrafił pozdrowić. Biegacz jak widzi innego biegacza, to nie widzi w nim kogoś poza bieganiem – mówisz „Cześć, siemka!”. Jesteś biegaczem, tak samo się męczymy, biegamy po tej samej drodze, mamy te same problemy – podkreślił gość „Biegowych Podcastów”.

Motywować innych

Dzisiaj Adam Hofman jest szczupłym wysportowanym mężczyzną, ale od czasu do czasu odżywają wspomnienia z przeszłości, gdy wyglądał zupełnie inaczej.

– Czasem dzieciaki się ze mnie podśmiewają, jak znajdą w sieci coś nowego albo ktoś komuś w moim towarzystwie pokazuje moje zdjęcie mówiąc zobacz, kiedyś wyglądał tak, a teraz tak. Jednak nie mam z tym problemu. Uważam, że to jest droga, którą przebyłem i to jest motywujące dla wielu ludzi. Na Ironmanie przebiegł koło mnie w okolicach 20 km jak zdychałem jakiś koleś z Polski.  Klepnął mnie w plecy i powiedział „k***a, taką zmianę to ja szanuję!” i poleciał dalej – wspomniał z uśmiechem Hofman.

W rozmowie z Damianem Bąbolem pojawiło się wiele innych ciekawych wątków m.in. temat założonej wspólnie z Marcinem Świercem Fundacji w Góry Serca umożliwiającej osobom z niepełnosprawnością zdobywać górskie szlaki, a także o internetowym wyzwaniu Stinky Fish Challenge, którego gość piątego odcinka podcastu biegowe.pl jest założycielem.

Od biegaczy dla biegaczy

„Biegowe Podcasty” to cykl rozmów z ciekawymi gośćmi – ekspertami, sportowcami, organizatorami imprez biegowych.  Rozmawiamy z nimi na tematy, które interesują biegową społeczność – o wydarzeniach, produktach, sprzęcie i trendach. Zachęcamy do słuchania naszych audycji, które będą przygotowywane przez biegaczy dla biegaczy.

Gospodarzem „Biegowych Podcastów” jest Damian Bąbol, dziennikarz sportowy, prezenter. Był korespondentem Sport.pl m.in. podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata, mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, Turnieju Czterech Skoczni. Współautor książki z Władysławem Kozakiewiczem „Bądź Kozakiem i dbaj o siebie”.  Współtworzył portal i akcję społeczną Polska Biega.

Specjalizuje się w prowadzeniu sportowych  imprez m.in. Enea Ironman Gdynia Poland, Red Bull 400 Zakopane, Maraton Warszawski, Piknik Olimpijski – Strefa Bridgestone, Targi FIWE – Strefa Olimp Sport Nutrition.

Damian Bąbol to zapalony biegacz z czterema ukończonymi maratonami na koncie. Startował w Łodzi, Amsterdamie, Nowym Jorku i Barcelonie. Najszybciej pokonał królewski dystans w stolicy Katalonii, gdzie uzyskał czas 3 godziny, 30 minut i 46 sekund.

„Biegowe Podcasty” można słuchać m.in. w SpotifyDeezerApple PodcastsGoogle PodcastsCastbox.

red