Ewa Swoboda bez medalu Halowych Mistrzostw Świata

Ewa Swoboda zajęła czwarte miejsce w finale biegu na 60 m na Halowych Mistrzostwach Świata w Belgradzie. Do brązowego medalu zabrakło jej zaledwie 0,002 sekundy. Polska sprinterka przystępowała do rywalizacji jako liderka list światowych z wynikiem 6,99.

Długo zanosiło się na to, że Ewa Swoboda wróci ze stolicy Serbii z medalem Halowych Mistrzostw Świata. Świetnie rozpoczęła sezon. W połowie lutego podczas mityngu ORLEN Cup w hali Atlas Arena z wynikiem 7,00 ustanowiła rekord Polski w biegu na 60 m, a na początku marca na halowych mistrzostwach kraju urwała z niego jeszcze sekundę. Do Belgradu najlepsza polska sprinterka pojechała jako liderka list światowych.

Przez półfinał Swoboda przeszła jak burza. Z wynikiem 7,03 była najszybsza ze wszystkich zawodniczek biegnących w trzech seriach, Dorównała jej tylko Amerykanka Mikiah Brisco. W finale obok Polki na linii startu stanęły również dwie Amerykanki, dwie Jamajki, reprezentantka Trinidadu i Tobago oraz Szwajcarka. Wśród finalistek zabrakło Pii Skrzyszowskiej, która w swoim biegu półfinałowym uzyskała czas 7,17.

Przespany start

Szanse na medal uciekły Swobodzie na pierwszych metrach. Rywalki lepiej wyszły z bloków i już do końca polska sprinterka musiała je gonić. Robiła, co mogła, ale strat do podium nie udało jej się odrobić.

Poza zasięgiem wszystkich zawodniczek była Szwajcarka Mujinga Kambudji, która zgarnęła złoto z wynikiem 6,96. To w tym sezonie najlepszy czas na świecie.

fot. Maja Hitij/Getty Images for World Athletics

Druga była Brisco (6,99) a o losach trzeciego miejsca zdecydował fotofinisz, ponieważ Swboda i Amerykanka Marybeth Sant-Price wpadły na metę z tym samym wynikiem 7.04. Ostatecznie brązowy medal trafił do rywalki, która okazała się lepsza o… 0,002 sekundy.

Pierwszy dzień Halowych Mistrzostw Świata w Belgradzie przyniósł wielki sukces Adrianny Sułek, która w pięcioboju zdobyła srebrny medal.

red

fot. Maja Hitij/Getty Images for World Athletics