Wielki talent polskich biegów wraca do treningów. Koszmar trwał ponad 1,5 roku

Wiele wskazuje na to, że Krzysztof Różnicki powoli wychodzi na prostą. Podopieczny trenera Krzysztofa Króla, który w wieku 17 lat został mistrzem Polski seniorów w biegu na 800 metrów przez ostatnie 17 miesięcy zmagał się z poważną kontuzją. Ból powodowała narośl kostna na pięcie.

 Wielki talent

Niespełna 20-letni Krzysztof Różnicki to jeden z największych polskich talentów lekkoatletycznych. Głośno zrobiło się o nim w sierpniu 2020 roku, gdy we Włocławku wywalczył złoty medal mistrzostw Polski w biegu na 800 metrów. Uzyskał czas 1:47,73 i wyprzedził Michała Rozmysa (1:47,80) oraz Mateusza Borkowskiego (1:48,30). Ten największy dotychczas sukces odniósł w dniu swoich 17 urodzin.

Rok później zawodnik Cartusii Kartuzy na Stadionie Śląskim w Chorzowie z czasem 1:44:51 ustanowił rekord Polski w kategorii U-20. To szósty najlepszy wynik na polskiej liście all-time na dystansie 800 m.

Gdy w sierpniu 2021 roku w Tallinie sięgnął po mistrzostwa Europy juniorów wydawało się, że drzwi do wielkiej kariery stoją przed nim otworem.

Od lekarza do lekarza

Dalsze plany startowe Różnickiego niestety przekreśliła kontuzja, która zaczęła się jeszcze przed czempionatem w stolicy Estonii. Po tej imprezie problem się nasilił, co wyeliminowało naszego 800-metrowca ze startu w mistrzostwach świata w juniorów w Nairobi.

Podopieczny Krzysztofa Króla trafił pod nóż i po najwyżej 6 miesiącach miał powrócić do treningów. Tak się jednak nie stało. Pojawiły się komplikacje i przypuszczenia, że zabieg nie został przeprowadzony właściwie. Ból był większy niż przed operacją. Zaczęła się gehenna, która łącznie trwała kilkanaście miesięcy.

– Narośl na kości piętowej mocno drażniła mi ścięgno. Przy pierwszej operacji narośl miała zostać wycięta. Po sześciu tygodniach miałem wrócić do treningu. W tym samym czasie identyczny zabieg miał maratończyk Krystian Zalewski i on biegał już po sześciu tygodniach. Ja miałem zdecydowanie mniej szczęścia. Pojawiły się komplikacje. Podejmowałem wiele prób powrotu, ale zazwyczaj kończyło się na jednym truchcie, po którym wracałem do domu kulejąc – opowiadał Krzysztof Różnicki w rozmowie z serwisem Interia Sport.

Konieczny był drugi zabieg, któremu Różnicki poddał się 30 czerwca 2022 roku. Po okresie rekonwalescencji i całej serii medycznych badań oraz konsultacji 20-latek powoli wraca do biegania.

– 17 miesięcy, tyle czasu minęło od pierwszej operacji i tyle czasu musiałem czekać na pierwszy praktycznie bezbolesny marszobieg. Mam nadzieję, że to koniec tego strasznego dla mnie testu wytrwałości. Myślę, że w końcu będzie już tylko lepiej, ale jednego jestem pewny, że się nie poddam i wrócę silniejszy pod każdym względem! – napisał zawodnik w ubiegły poniedziałek na Instagramie.

Krzysztof Różnicki w marcu 2021 roku trafi do teamu New Balance. Na zdjęciu z Kacprem Lewalskim i Patrykiem Grzegorzewiczem. fot. New Balance

Najważniejszy jest Paryż

Chociaż powrót do pełnej sprawności z pewnością zajmie trochę czasu, lekkoatleta już układa sobie w głowie kalendarz startów. Jak podaje serwis Interia Sport, Różnicki chciałby wystąpić w młodzieżowych mistrzostwach Europy, które w lipcu odbędą się w fińskim Espoo.

– Nie będę robił nic na siłę. Na pewno nie będę przyspieszał powrotu na wysoki poziom. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby w ogóle udało mi się wystąpić w tym sezonie. Najbardziej zależy w tej chwili na powrocie do normalnego treningu. Dla mnie najważniejszym celem są igrzyska olimpijskie w Paryżu w 2024 roku. Tam chciałbym powalczyć o coś więcej – powiedział w rozmowie z dziennikarzem serwisu Interia Sport.

red, Interia Sport

fot. w nagłówku Paweł Skraba