Wymagająca trasa RUNGDN na zakończenie sezonu
Jacek Stadnik z Zielonej Góry oraz Ewelina Michnowicz z Krosna Odrzańskiego wygrali ostatnie zawody cyklu RUNGDN rozegrane na terenach Hevelianum. Po zmaganiach na najtrudniejszej trasie całego cyklu przyszedł czas na jego podsumowanie.
Nie było nudy
Każda z czterech tegorocznych tras imprez biegowych zorganizowanych przez Gdański Ośrodek Sportu pod szyldem #RUNGDN wyróżniała się ciekawą lokalizacją. Ostatnie zawody, które odbyły się w sobotę należały do najtrudniejszych. Bieg po dawnych fortach i Górze Gradowej obfitował z liczne podbiegi oraz zbiegi a zmienna i śliska nawierzchnia wymagała dużego skupienia i uwagi. Mokra trasa dodatkowo podniosła poprzeczkę uczestnikom imprezy.
Najlepszym zawodnikiem na pięciokilometrowej trasie okazał się Jacek Stadnik, który na zawody do Gdańska przyjechał z Zielonej Góry. Na pokonanie dystansu potrzebował 19:17. Drugie miejsce zajął Szymon Glinka z Gdańska (19:54), który wygrał tydzień wcześniej zawody rozegrane w Parku Oruńskim. Trzecie miejsce wywalczył Jakub Dziemian z Gdańska (Adidas Runners Tricity) z wynikiem (20:13).
– Mój plan na dziś to zmęczyć się i przede wszystkim, mile i aktywnie spędzić czas na świeżym powietrzu. I udało się! Trasa bardzo trudna i wymagająca, taka techniczna. Na pewno nie można się na niej nudzić. Trzeba być skoncentrowanym od początku do końca, by nie wywinąć na niej „orła”. Naprawdę ciekawa trasa! Rok temu wystartowałem w Oliwie i też mi się podobało. Całkiem inny charakter lasu. Gdańsk ma coś w sobie klimatycznego, dobrze się tutaj biega – mówił na mecie Jacek Stadnik.
Najszybszą z pań okazała się Ewelina Michnowicz z Krosna Odrzańskiego (Robaczki Team). Zameldowała się na mecie z czasem 22:50. Druga była Marta Szwaba z Gdańska z wynikiem 24:16, zaś trzecia Karolina Jankowska z Chwaszczyna, osiągając czas 24:32.
– Po cichu pomyślałam sobie, że fajnie byłoby wygrać, ale nigdy nie biegłam w Gdańsku, nie wiedziałam czego się tutaj spodziewać. Słyszałam, ze ponoć trasa jest wymagająca. Jechałam więc z nastawieniem, ze fajnie by było, aczkolwiek nie muszę, zobaczę co da się zrobić, spróbuję powalczyć. Trasa faktycznie wymagająca, schody mnie zaskoczyły! Cieszę się, że ubrałam obuwie nie szybkie, a te z bardziej agresywnym bieżnikiem. Dzięki temu było bardziej stabilnie i pewnie. Więcej już dziś nie mogłam sobie wymarzyć. Wszystko poszło po mojej myśli. Pogoda też dopisała. Dla mnie jest idealna do biegania – cieszyła się z wyniku Ewelina Michnowicz.
Kto najlepszy w cyklu RUNGDN?
GOS podsumował również cały cykl, bowiem w tym roku została wprowadzona klasyfikacja generalna, a dla najlepszych w poszczególnych kategoriach przewidziane były nagrody finansowe. Zwycięzcy wśród kobiet i mężczyzn otrzymali po 500 złotych.
Klasyfikację open wygrała Katarzyna Kazyaka, która na swoim koncie zapisała start w każdej z czterech edycji i trzykrotnie meldując się na podium.
– Moja droga do zwycięstwa była ciężka. Wzloty i upadki! Te imprezy były rozdzielone na cały rok a mamy przecież raz lepszą formę, raz gorszą. Najlepiej poszło mi w maju, bardzo się cieszyłam, miałam pierwsze miejsce (RUNGDN Oliwa – dop. red.). Trasy były fajne, ciekawe parki, zwiedziłam trochę Gdańska, a droga do celu była usłana kilometrami Trzeba biegać, biegać i jeszcze raz biegać!– podsumowała ze śmiechem Katarzyna Kazyaka.
Najlepszym z mężczyzn w klasyfikacji open został Szymon Glinka. On również zaliczył wszystkie edycje #RUNGDN w 2023 roku, dwukrotnie wygrywając biegi.
– Sezon był długi, borykałem się trochę z kontuzją, z chorobami. Te biegi trochę mnie motywowały, żeby zostać przy tym treningu, robić co trzeba, żeby przetrwać te 5 km. Starty w biegach RUNDGN to przede wszystkim motywacja, trochę też treningowo. Starałem się zawsze robić maksa podczas zawodów, ale jeśli nie trzeba było to też nie przemęczałem się. Ogólnie rzecz biorąc to jest to super cykl, bo przez cały rok jest motywacja więc pewnie wrócę w przyszłym roku – zapowiedział Szymon Glinka.
Źródło: Gdański Ośrodek Sportu