Paryż: lekkoatletyka wchodzi do gry. Brzozowski najlepszym z Polaków w chodzie
W Paryżu zaczyna królować lekkoatletyka. Czwartkowym chodem na 20 kilometrów, rozegranym w centrum miasta, rozpoczęły się zmagania w Królowej Sportu. Najlepszym z biało-czerwonych w pierwszej olimpijskiej konkurencji był Artur Brzozowski.
Olimpijską rywalizację chodziarzy i chodziarek poprzedziła w Paryżu burza, która opóźniła start obu marszów. Z kilkunastominutowym opóźnieniem ruszyli zatem na malowniczą trasę panowie. Francuscy organizatorzy, którzy z powodzeniem wtapiają igrzyska w tkankę miejską Paryża postarali się o to, aby także chód sportowy był rozgrywany w wyjątkowym anturażu.
Polacy daleko
Chodziarze ruszali z Ogrodów Trocadéro i przez Plac Warszawski oraz Pont d’Iéna docierali do stóp Wieży Eiffla. Później czekał ich jeszcze marsz wzdłuż Sekwany, a zawodnicy mogli liczyć na doping licznie zgromadzonych kibiców. Początkowe kilometry panowie szli w dość zwartej grupie. Ton rywalizacji nadawał Szwed Perseus Karlström – czterokrotny medalista mistrzostw świata oraz mistrz Europy z Rzymu na dystansie 20 kilometrów.
W gronie zawodników maszerujących tuż za liderem byli Polacy – Maher Ben Hlima i Artur Brzozowski. Niestety na półmetku biało-czerwoni notowali już 20 sekundową stratę do prowadzącego naówczas Brazylijczyka Bonfima, a Brzozowski miał na koncie ostrzeżenie od sędziów.
fot. Łukasz Szeląg
Po 15 kilometrach lider – obrończy tytułu Włoch Stano – miał nad biało-czerwonymi blisko minutę przewagi. W końcówce dystansu Ben Hlima nieco osłabł, a więcej sił zachował Brzozowski. I to właśnie on był lepszym z Polaków – finiszował 27. z czasem 1:22:11.
Po zawodach Polak oświadczył, że „być może zakończył swoją sportową karierę”. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty stwierdził, że „może zaliczyć jeszcze parę pożegnalnych wyścigów”.
– Jestem chłopak ze wsi, żadnej pracy się nie boję. Może moim powołaniem będzie pszczelarstwo, może bycie trenerem. Ogólnie lubię pracować fizycznie, więc może zatrudnię się na budowie. Nie boję się ciężkiej pracy, trochę fachów w rękach mam, więc będę zajmował się tym, w czym akurat w danej chwili będę się dobrze czuł – powiedział Artur Brzozowski dziennikarzowi WP SportoweFakty.
Dwie lokaty niżej w Paryżu sklasyfikowany został Ben Hlima – 1:22:34. Fenomenalny atak na ostatnim okrążeniu przeprowadził Ekwadorczyk Brian Pintado. Odskoczył od rywali i wygrał z czasem 1:18:55.
W rywalizacji kobiet Katarzyna Zdziebło już od początku notowała znaczną stratę do liderek. Na półmetku Polka miała już przeszło trzyminutową stratę do prowadzącej Chinki Jiayu Yang, która ostatecznie została mistrzynią olimpijską z czasem 1:25:54. Nasza zawodniczka finiszowała trzydziesta – na mecie zmierzono jej rezultat 1:33:52.
Królowa wraca na stadion
Dzisiaj początek zmagań lekkoatletów na Stade de France. W piątkowy poranek między innymi eliminacje rzutu młotem z Pawłem Fajdkiem i Wojciechem Nowickim oraz pierwszy bieg Ewy Swobody.
Generalnym sponsorem polskiej lekkiej atletyki jest Grupa ORLEN.
Źródło: PZLA, WP SportoweFakty, red
fot. w nagłówku Łukasz Szeląg