11. Silesia Marathon pod kenijskie dyktando. Na Śląsku też spadła frekwencja
Zwycięzcami niedzielnego 11. Silesia Marathon zostali Kipmoletich Evams Tamui oraz Gladys Biwott Tepkurui z Kenii. W miniony weekend we wszystkich imprezach śląskiego maratonu uczestniczyło prawie 6 tysięcy osób, ale uwagę zwraca to, że zarówno maraton jak i półmaraton zaliczyły spadki frekwencji.
Tak jak w ubiegłych latach uczestnicy Silesia Marathonu biegli przez cztery śląskie miasta – Katowice, Mysłowice, Siemianowice Śląskie i Chorzów. Po raz pierwszy w historii imprezy wszystkie biegi wystartowały spod Stadionu Śląskiego, a ich uczestnicy finiszowali na bieżni „Kotła Czarownic”.
W programie imprezy znajdował się maraton, półmaraton rozgrywane na trasach z atestem PZLA i IAAF, ultramaraton na dystansie 50km oraz Mini Silesia Marathon.
Kenijska dominacja
Rywalizację na trasie maratonu zdominowali Kenijczycy. Wśród mężczyzn Kipmoletich Evams Tamui i Moses Kipruto szybko oderwali się od reszty zawodników, ale nie biegli razem.
Do 20km Tamui wypracował około minutę przewagi nad swoim rodakiem i wraz z upływem dystansu ją powiększał. Dotarł do mety z czasem 2:21:37, a Kipruto uzyskał wynik 2:23:16. Podium uzupełnił Andrzej Rogiewicz z czasem 2:29:17.
Podobny przebieg miała rywalizacja kobiet, której ton nadawały dwie Kenijki – Gladys Biwott Tepkurui i Ndambuki Lucy Nthenya. Emocje były do 30 kilometra, który prowadząca Tepkurui minęła w 1:57:15, czyli 42 sekundy szybciej niż jej rodaczka.
Na ostatnich 12km liderka jednak podkręciła tempo i ostatecznie wygrała z czasem 2:45:54. Nthenya wpadła na metę z czasem 2:48:43. Trzecia Patrycja Włodarczyk finiszowała z rezultatem 2:59:02.
Do mety biegu na królewskim dystansie dotarło 1677 zawodników, czyli 416 mniej niż przed rokiem. To najgorsza frekwencja od dwóch lat. W 2017 roku Silesia Marathon ukończyło 1808 osób, czyli 131 finiszerów więcej niż w niedzielę.
Warto podkreślić, że ze spadkiem zainteresowania biegami maratońskimi borykają się organizatorzy imprez na dystansie 42,195 km w całej Polsce. Oprócz Silesia Marathon mniej uczestników niż w ubiegłym roku zaliczyły m.in maratony we Wrocławiu i w Warszawie.
Zacięty finisz na półmaratonie
Zawodnik z Kenii wygrał również towarzyszący Silesia Marathonowi półmaraton. Issac Ngeno Kimutai uzyskał czas 1:09:51 i zaledwie o sekundę pokonał Marakończyka Abderrahima Elasriego i o 3 sekundy Łukasza Oskierko. Wśród kobiet najlepsza była Barbara Noga, która zakończyła zmagania z wynikiem 1:24:49 i wyprzedziła Judytę Rębisz (1:25:46) oraz Barbarę Zakowiecką-Hennion (1:26:21).
Do mety biegu na dystansie 21,097km dotarło 2808 biegaczy, czyli 200 mniej niż przed rokiem.
Należy wspomnieć, że po raz pierwszy w ramach Silesia Marathon odbył się również ultramaraton na dystansie 50km, który ukończyło łącznie 211 biegaczy.
Z czasem 3:23:52 zawody wygrał Paweł Kosek przed Jarosławem Lubińskim (3:23:59) i Tomaszem Okroskowiczem (3:26:21). Najlepszą ultraską z wynikiem 4:11:02 została Jagoda Kubiak, która o 8 sekund wyprzedziła Urszulę Szewczyk. Trzecia na mecie zameldowała się Karolina Wosik z czasem 4:28:18.
red