Izabela Paszkiewicz pobiegła 10km najszybciej w historii. Ale rekordu Polski nie będzie
Izabela Paszkiewicz wczoraj w Kole pokonała 10 kilometrów w czasie 31:49, który jest lepszy o 19 sekund od rekordu Polski ustanowionego przez Karolinę Nadolską w ubiegłym roku na zawodach w Walencji. Polski Związek Lekkiej Atletyki jednak raczej oficjalnie nie uzna wyniku Paszkiewicz jako rekordu kraju, ponieważ organizator biegu nie spełnił wymagań określonych w regulaminie ratyfikacji takich wyników.
Dlaczego rekord nie zostanie uznany?
Izabela Paszkiewicz wykorzystała świetne warunki do biegania i szybką trasę Międzynarodowego Biegu Warciańskiego im. Zdzisława Krzyszkowiaka. Finiszowała z wynikiem 31:49 i jako pierwsza w historii Polka złamała barierę 32 minut w biegu na 10km.
– Najpewniej wynik nie zostanie ratyfikowany, ponieważ nie zostały spełnione wytyczne określone w regulaminie ratyfikacji rekordów Polski. Zawody nie były zgłoszone do kalendarza PZLA, nie mamy też informacji dot. np. pracy sędziów oraz kontroli antydopingowej – poinformował nas Maciej Jałoszyński z Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Zwyciężczyni biegu w Kole przyznała, że już przed startem wiedziała o tych proceduralnych ograniczeniach.
– Z przyczyn mi oczywistych wynik nie może być uznany. Byłam tego świadoma przyjeżdżając tu. Dla mnie jest to „cichy rekord Polski”. Samotna walka z czasem od startu do mety – podsumowała bieg w mediach społecznościowych.
Życiowa forma
Paszkiewicz potwierdziła w Kole, że jest w szczytowej formie. Przed tygodniem dobiegła do mety 13. PKO Poznań Półmaratonu z wynikiem 1:10:13, który jest jej nowy rekordem życiowym. We wrześniu w Berlinie w trudnych warunkach odważnie walczyła o nowy rekord kraju w maratonie. Ta sztuka jej się nie udała, ale rezultat na mecie i tak był imponujący – 2:27:41. To najlepszy maratoński wynik w jej dotychczasowej karierze.
Dobrą dyspozycję biegaczka z Terespola zasygnalizowała już w kwietniu na mistrzostwach Polski w maratonie, które odbyły się w Dębnie. Z wynikiem 2:28:10 wywalczyła brązowy medal i spełniła minimum olimpijskie. Do reprezentacji kraju na igrzyska w Tokio jednak się nie zmieściła. W Sapporo pobiegły szybsze od niej Aleksandra Lisowska, Angelika Mach i Karolina Nadolska.
Kolejny cel: Niepodległa Piątka
Już 7 listopada Izabela Paszkiewicz wystartuje w Niepodległej Piątce na PGE Narodowym. Walczyć będzie nie tylko o tytuł mistrzyni Polski w biegu na 5km, ale również o pobicie 17-letniego rekordu kraju na tym dystansie.
Rekord Polski w biegu na 5km kobiet wynosi aktualnie 15:34 i został ustanowiony we wrześniu 2004 roku przez Grażynę Syrek na zawodach w Pradze.
– Widać, że jestem w bardzo dobrej dyspozycji i z trenerem postanowiliśmy podczas Mistrzostw Polski, które odbędą się w Warszawie 7 listopada spróbować zaatakować rekord Polski na dystansie 5km. Rozmawiałam z organizatorami i zapowiada się bardzo szybki bieg. Dyktowane będzie tempo na rekord Polski. Mam nadzieję, że pogoda dopisze – podkreśliła 33-letnia zawodniczka.
Szybkiemu bieganiu sprzyjać powinna atestowana trasa wytyczona na koronie stadionu PGE Narodowy. Do pokonania będzie pięć okrążeń. Organizatorzy dopinają właśnie formalności, aby w razie uzyskania rekordu nie było problemu z jego ratyfikacją.
red
fot. Jakub Kaczmarczyk / POSiR