Natalia Kaczmarek pobiła rekord Polski na 500 m
Podczas trzeciej edycji Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego w Olsztynie odbył się bieg na 500 metrów, który zwyciężyła Natalia Kaczmarek z rezultatem 1:07.18. To najlepszy wynik na tym dystansie w historii polskiej lekkiej atletyki i dziewiąty na światowych listach wszech czasów.
Kaczmarek o ponad sekundę poprawiła najlepszy rezultat na 500 m w historii Polski. Dotychczasowy rekord należał do Aleksandry Gaworskiej, która pięć lat temu uzyskała 1:08.65. W Olsztynie wicemistrzyni świata na 400 m zdecydowanie wyprzedziła Karolinę Łozowską (1:10.51) i Martynę Krawczyńską (1:12.92).
Przypomnijmy, że podopieczna Marka Rożeja w połowie lipca na zawodach Diamentowej Ligi w Chorzowie uzyskała wynik 49.48, którym umocniła się na drugiej pozycji w polskich tabelach na 400 m. W historii szybsza od Kaczmarek była jedynie Irena Szewińska, która w 1976 roku w Montrealu pokonała jedno okrążenie w 49.28.
Na bieżni stadionu w Olsztynie interesujące rezultaty padły też w innych konkurencjach biegowych. Sprint na 200 metrów padł łupem Mariki Popowicz-Drapały (23.35), a na 100 metrów triumfowała Kryscina Cimanouska (11.50). Na 300 metrów wygrał Karol Zalewski (33.00) – wychowanek patrona mityngu Zbigniewa Ludwichowskiego. Na tym samym dystansie wśród pań Adrianna Janowicz-Półtorak (37.94) triumfowała przed 16-letnią Anastazją Kuś (38.41).
W biegu na 800 metrów Angelika Sarna uzyskała 2:01.03 i wygrała z Patrycją Wyciszkiewicz-Zawadzką (2:04.61). Trzecia była Sylwana Gajda z wynikiem 2:05.68.
Lisowska wciąż szybka na bieżni
Ciekawie było również w biegu na 3000 metrów, w którym udział wzięła m.in. Aleksandra Lisowska, była podopieczna trenera Ludwichowskiego. Mistrzyni Europy w maratonie pobiła swój rekord życiowy, ale czas, który uzyskała – 9:22.20 wystarczył tylko do zajęcia trzeciego miejsca. Zawody wygrała Julia Koralewska (9:19.99) przed Agnieszką Chorzępą (9:21.48).
– Jestem tak bardzo wdzięczna, że biegając maratony jestem jeszcze w stanie bić rekordy życiowe na krótszych dystansach i mieć z tego taką frajdę – napisała Aleksandra Lisowska w mediach społecznościowych.
Źródło: pzla.pl, red
fot. w nagłówku Tomasz Kasjaniuk