Monika Kaczmarek: Biegi na 10 km sprawiają mi największą frajdę!
Przed biegiem o Mistrzostwo Polski na dystansie 10 km, który rozegrany zostanie w Łodzi podczas Biegu Fabrykanta, porozmawialiśmy z Moniką Kaczmarek, ambasadorką biegu oraz jedną z zawodniczek, które walczyć będą w sobotę o medale MP. Monika Kaczmarek to brązowa medalistka Mistrzostw Polski w maratonie z 2016 roku i zawodniczka grupy biegowej ASICS FrontRunner Polska.
Jak forma przed sobotnim biegiem o Mistrzostwo Polski na 10 km?
Wszystko się okaże w sobotę. Czuję się bardzo dobrze, nie wiem co prawda czy forma jest życiowa, bo niedawno dopiero wróciłam z obozu i jeszcze nie miałam okazji jej sprawdzić, ale jeśli nie, to mam nadzieję, że chociaż okołożyciowa!
Rywalizacja o medale MP toczyć się będzie podczas Biegu Fabrykanta w Łodzi, a Ty jako łodzianka jesteś jednym z ambasadorów tego biegu. Czy fakt, że walka o tytuł MP odbędzie się na Twoim terenie, bardziej Cię motywuje czy może stresuje?
Zdecydowanie motywuje. Znam Łódź doskonale, będzie pewnie dużo kibiców, więc będzie okazja by pokazać się od jak najlepszej strony, a przy okazji skorzystać z energii, którą zapewne dadzą mi moi najbliżsi i znajomi.
W Łodzi już zdobyłaś jeden medal. W 2016 roku podczas DOZ Maraton zostałaś brązową medalistką Mistrzostw Polski w maratonie. Ale w wywiadach twierdzisz, że Twój ulubiony dystans to 10 km, więc chyba nie bez powodu wymieniana jesteś w gronie faworytek do zwycięstwa w sobotnim biegu?
Faktycznie zawody na 10 km sprawiają mi największą frajdę. Lubię się ścigać na tym dystansie. Może dlatego, że jest szybko, treściwie i na temat! O jednej rzeczy tylko marzę w sobotę: żeby nie było upalnie, a wtedy wszystko będzie możliwe!
Ze startu w Łodzi wycofała się Katarzyna Rutkowska, w opinii biegowych ekspertów jedna z głównych faworytek do zwycięstwa w MP na 10 km. Która z zawodniczek, Twoim zdaniem, będzie więc najmocniejszą kandydatką do tytułu?
Bezkonkurencyjna jak dla mnie jest Iza Trzaskalska, też jest w gronie zgłoszonych zawodniczek. Moim zdaniem na pewno jest faworytką do złota. Może będzie też jakaś niespodzianka i najszybszą okaże się dziewczyna, na która przed biegiem nikt nie stawia?
Podobnie jak Twoja koleżanka z grupy ASICS FrontRunner Polska – Ola Lisowska, też najpierw pobiegniesz w biegu MP na 10 km w Łodzi, by tydzień później rywalizować w Pile o medale MP w półmaratonie. Na którym dystansie Twoim zdaniem, będzie ciężej zająć wysokie miejsce? W którym biegu będzie mocniejsza konkurencja? Jakie są Twoje oczekiwania względem tych biegów?
Myślę, że na obydwu dystansach rywalizacja będzie zacięta. Dla mnie na pewno trudniejszym biegiem będzie półmaraton, ale też jest to mój bieg docelowy. Moim marzeniem jest zrobić wreszcie porządną życiówkę na tym dystansie. W Pile jeszcze nie miałam okazji startować, a z tego co słyszałam jest tam płaska i szybka trasa, sprzyjająca osiąganiu świetnych wyników, i będę chciała ten fakt wykorzystać.
Do drugiej części sezonu przygotowywałaś się ostatnio za granicą. Zrealizowałaś wszystko co sobie zaplanowałaś? Czy formę przygotowywałaś bardziej pod kątem biegu na 10 km czy start w półmaratonie?
Zgadza się. Przez prawie 3 tygodnie trenowałam w szwajcarskim St. Moritz, w wymarzonych warunkach, śmiało można powiedzieć że w biegowym raju! Tak jak wspominałam przygotowywałam się do pilskiej połówki, bo to mój cel nr 1 na ten sezon. Zobaczymy co wypracowałam na obozie. Treningi poszły w 100% wg planu, więc prognostyki startowe są jak najbardziej pozytywne.
Na koniec zapytamy jeszcze o Twoje biegowe plany na najbliższą przyszłość.
Biegać, biegać i jeszcze raz biegać, a przy okazji godnie reprezentować moją najlepszą grupę biegową – ASICS FrontRunner Polska. Beata Popadiak, gdybyś potrzebowała supportu w Tokio 2018, to wiesz do kogo się zgłosić! (śmiech).
Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w sobotę!