Tomasz Oślizło wie jak uciekać. Trzeci tryumf w Runaway OCR zawodnika Husarii Race Team

Tomasz Oślizło wygrał pierwszy tegoroczny bieg z cyklu Runaway OCR, który odbył się w niedzielę w Pępowie. Dla zawodnika z Gorzyc był to trzeci pod rząd tryumf w imprezie. W klasyfikacji kobiet żadnych szans rywalkom nie dała Małgorzata Daszkiewicz z ekipy Power Training. W klasyfikacji drużynowej zwyciężyła Husaria Race Team.

Zawody odbywały się na niemal 10 kilometrowej trasie z ponad 35 przeszkodami. Fala elite mężczyzn zgromadziła 210 zawodników. Od samego początku mocno bieg zaczął Wojciech Wojtyszyn, który przez pierwsze dwa kilometry nadawał ton rywalizacji.

– Warunki do ściągania były świetne, trafiliśmy na fantastyczną słoneczną pogodę. Biegło się bardzo dobrze od samego początku, pierwszą część trasy prowadziłem. Niestety przeszkoda Kapitan Hak niespodziewanie sprawiła mi problem i pokonałem ją dopiero za trzecim podejściem. W tym czasie uciekl mi Tomek Oślizło i Tomek Krawczyk. Tego drugiego udało się szybko złapać i prawie do samego końca rywalizowaliśmy łeb w łeb o drugie miejsce. Niestety Tomek spadł na ostatniej przeszkodzie i ostatecznie Wojtek Brzoskwinia zajął trzecią lokatę – relacjonował zawodnik xRunners.

Z pierwszą serią zawodników Elite biegł sędzia lotny, w rolę którego wcielił się Kacper Kąkol. – Dałem radę, chociaż bardzo się stresowałem, co było chyba widać przed startem. Jednak udało się dotrzymać kroku czołowym zawodnikom z Polski. Dobrze, że przed startem przestało padać i pogoda dopisała, super trasa, bardzo fajny bieg, będzie trzeba kiedyś wystartować – ocenił po zawodach.

Tomasz Oślizło zameldował się na mecie z czasem 55:57, Wojciech Wojtyszyn finiszował 41 sekund później, a trzeci Wojciech Brzoskwinia (Husaria Race Team) uzyskał rezultat 59:34.

Lider przyznał, że trasa była bardzo płaska. – Najmocniej popalić dała 2-kilometrowa pętla z obciążeniem – powiedział Tomasz Oślizło. – To moje kolejne multizwycięstwo w karierze. Poprzednio kilka razy wygrywałem już Barbarian Race, Adrenaline Rush i Runmageddon – wyliczał po niedzielnym biegu.

Invictus rozdawał medale

Emocji  nie brakowało w zmaganiach kobiet. Na starcie stanęło wiele czołowych zawodniczek z polskiej sceny OCR. Na prowadzenie szybko wysunęła się Małgorzata Daszkiewicz z ekipy Power Training.

– Pierwszą sporą przewagę zrobiłam na prawie 2 kilometrowym biegu z workiem, co oczywiście odbiło się na późniejszym biegu, zmęczenie mnie dopadło i dogoniła mnie Klaudia Szuba-Łata. Później biegłyśmy równo, ale w przeciwieństwie do rywalki udało mi się pokonać przeszkody za pierwszym razem – relacjonowała po zawodach. –  Z tego co wiem dziewczyny męczyły się z Invictusem. Już nie pamietam kiedy tak bardzo spuchły mi przedramiona – ale cieszę się ze mimo wszystko tak ładnie to zrobiłam – jestem z siebie dumna – oceniła swój start zawodniczka Power Trainig, która na mecie zameldowała się po upływie 1:15:06.

O pozostałe miejsca na podium zawodniczki stoczyły emocjonujący pojedynek, z którego obronną ręką wyszła Aleksandra Grobelna. Biegaczka xRunners z czasem 1:32:02 zajęła drugie miejsce. Czas trzeciej na mecie Klaudii Szuby-Łaty to 1:32:24. Tuż poza podium zmagania zakończyła Agnieszka Rynkiewicz z Husarii Race Team (1:33:20).

– Większość trasy biegłam czwarta, widząc przed sobą resztę dziewczyn – powiedziała Aleksandra Grobelna. – Na Invictusie jednak rozegrała się walka o podium. Kiedy dobiegłam do ostatniej przeszkody, Gosia była już na mecie, a dalsza rywalizacja toczyła się między mną, Klaudią i Agnieszką. Po dłuższym odpoczynku, podjęłam drugą próbę przejścia Invictusa, w tym samym czasie co Klaudia. Udało mi się jednak trochę szybciej i wpadłam druga na metę, zaraz za mną Kaludia i Agnieszka – relacjonowała zawodniczka xRunners.

Fala Elite kobiet również miała swojego „anioła stróża”, którym był Tomasz Danielkiewicz.

– Sędzia lotny, który dokładnie obserwuje co robisz jest bardzo pomocny i motywujący. Tomek nie pozwalał nam na zwolnienie tempa – podkreśliła Małgorzata Daszkiewicz.

Runaway OCR biegiem ligowym?

Zawodnicy Elite po biegu podkreślali wysoki poziom organizacyjny niedzielnych zawodów w Pępowie.

– Trasa idealnie oznaczona, pomysł z lotnym sędzią według mnie bardzo dobry. Świetnie dobrane proporcje między biegiem a przeszkodami i organizatorzy, którzy zaraz po przybiegnieciu na metę rozmawiają z zawodnikami o biegu. Jak dla mnie super zorganizowany event i trzymam kciuki żeby w przyszłym sezonie Runaway został biegiem ligowym – mówi Wojciech Wojtyszyn.

Bardzo dobrze organizację biegu w Pępowie oceniła również Aleksandra Grobelna.  – Bieg superowy, przeszkody dość trudne, ale fajnie rozłożone. Dla kobiet były lżejsze worki  i dzięki temu te 2 km z obciążeniem jakoś dało się przeżyć – podkreśliła. – Punkty z wodą na trasie, ładna lokalizacja (pałac, park), przeszkody obsadzone przez sędziów no i nagrody dla elity aż do 15 miejsca i to wcale nie byle jakie. Jeden z lepszych biegów – dodała.

Podobne odczucia co do niedzielnych zawodów Runaway OCR miała Małgorzata Daszkiewicz. – Uczestniczyłam w tym biegu po raz pierwszy. I będę go bardzo miło wspominać, oczywiście nie tylko dlatego że wygrałam. Organizacja – trasa która nie była nudna, rozstawienie przeszkód, invictus na końcu, po nagrody – rewelacja – powiedziała.

Na najlepszych zawodników w kategorii Elite w niedzielnym biegu czekała pula nagród pieniężnych o łącznej wartości 4 tysięcy złotych. Zwycięzcy zarobili po tysiąc złotych, 600 złotych trafiło do zdobywców drugiego miejsca, a zamykający podium zainkasowali po 400 złotych.

Runaway Colosseum miał status biegu kwalifikacyjnego do Mistrzostw Europy OCR, które odbędą się w dniach 27-30 czerwca w Gdyni. Przepustki na czempionat uzyskało trzech pierwszych mężczyzn i kobiet w serii Elite oraz najlepsza piątka w kategoriach wiekowych.

Kolejne zawody z cyklu Runaway OCR odbędą się 31 sierpnia w Gostyniu.

md

fot. Foto video Bzodek