Polak dostał się do najmocniejszego teamu świata. Przedwojewski w elicie Salomona!
Kilian Jornet, Francois D’Heane, Stian Angermund, Marc Lauenstein, Davide Magnini i Bartłomiej Przedwojewski to nazwiska zawodników, którzy znaleźli się w składzie międzynarodowego teamu Salomon Elite na rok 2020. To z pewnością najmocniejsza ekipa w świecie biegów górskich, co muszą przyznać nawet najwięksi malkontenci. Obecność Polaka w tym zespole, obok takich legend jak Kilian Jornet i Francois D’Heane to niezwykła nobilitacja i prestiż. Ta historia dzieje się naprawdę.
Pojawił się znikąd
Kiedy Bartłomiej Przedwojewski dwa lata temu pojawił się na Biegu Marduły spektakularnie zwyciężając z najlepszymi polskimi „góralami”, sporo osób zastanawiało się, jak może się potoczyć kariera tego zawodnika.
Pierwsze zawody w Tatrach, asfaltowe buty na nogach, prowadzenie od startu do mety, pewność siebie i ujmujący uśmiech spowodowały, że biegowy światek zaczął się nieco uważniej przypatrywać pochodzącemu z Głuchołaz zawodnikowi.
Kiedy kilka tygodni później Bartek ponownie zwyciężył, tym razem w Karpaczu, i zdobył Mistrzostwo Polski w Długodystansowym Biegu Górskim wyprzedzając drugiego zawodnika o 13 minut, wiadomo było, że mamy do czynienia z wielkim talentem.
Później sprawy potoczyły się jeszcze szybciej. Z końcem sezonu Bartek został zawodnikiem polskiego Salomon Suunto Team, a jego kariera zaczęła nabierać tempa.
Zegama, czyli przełom
Przełomowy dla Bartka pracującego na co dzień w Straży Pożarnej we Wrocławiu stał się start w ubiegłorocznych zawodach Zegama. To jeden z najsłynniejszych europejskich biegów górskich z niezwykłą historią i fantastycznymi kibicami.
Nie od dziś wiadomo, że czołowe miejsca w tym elitarnym biegu to prawdziwa trampolina do międzynarodowej kariery. Właśnie Zegama była prawdziwym międzynarodowym debiutem Bartka, który zajął w tym biegu miejsce na najniższym stopniu podium.
Kolejne biegi cyklu Golden Trail World Series potwierdzały wielkie możliwości Polaka, a wygrana w Wielkim Finale GTWS w RPA zaowocowała zaproszeniem do Teamu Salomon Reserve.
Rok na zapleczu
Bartek po roku znalazł się zatem w bezpośrednim zapleczu najlepszych biegaczy świata, jednak ciągle do Teamu Elity była jeszcze daleka droga. Tegoroczne starty Bartka potwierdziły talent Polaka. Czołowe miejsca na Zegamie, Marathon du Mont Blanc, Dolomyths Run, ponownie skierowały na niego wielką uwagę biegowego światka.
Zawodnik z Głuchołaz nie tylko potwierdzał kapitalną formę, ale niezwykle widowiskowy dla kibiców był również prezentowany przez niego styl rozgrywania zawodów.
Bartek słynie z niesamowitej waleczności. Nie kalkuluje, biega od początku bardzo mocno, na granicach swoich fizycznych możliwości, a na mecie jest chyba najbardziej wycieńczonym zawodnikiem ze stawki. Serdeczność, niezwykle ciepła osobowość, kontaktowość to wszystko spowodowały, że Polak został bardzo dobrze przyjęty przez najlepszych biegaczy na świecie.
Dzisiaj ta historia trwa dalej, a Przedwojewski stał się częścią najlepszego teamu w środowisku biegów górskich. W ciągu 24 miesięcy z niemal anonimowego biegacza, który na pulpicie swojego telefonu miał zdjęcie Kiliana Jorneta, stał się jego zespołowym kolegą.
– Bardzo się cieszę, że zostałem przyjęty do Teamu Salomon Elite. To dla mnie wielkie wyróżnienie, ale też jeszcze większa motywacja do pracy jaka mnie czeka. Chciałbym ciągle stawać się lepszym biegaczem i mam nadzieję dalej się rozwijać. Byłoby super, jakbym zadomowił się w Teamie Salomon Elite na stałe. Nie świętowałem jakoś specjalnie, od 10 dni koncentruje się już na przygotowaniach do nowego sezonu – powiedział Bartłomiej Przedwojewski.
– Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że Bartek znalazł się w tak niesamowitym gronie i to jeszcze w tak krótkim czasie. Mam nawet wrażenie, że personalnie cieszę się bardziej niż sam Bartek (śmiech). To bardzo skromny chłopak. Jesteśmy naprawdę dumni, że mamy okazję współpracować z takim zawodnikiem. Nie mówię tylko o aspektach sportowych, Bartek to przede wszystkim fajny gość, który wie czego chce, do czego dąży i gdzie chce być w swoim życiu. Do tego robi to w sposób bardzo stonowany, przyjazny, bez zbędnego napięcia – mówi Przemysław Ząbecki, Community Manager Running & Outdoor Amer Sports Polska.
„Nazywam się Przedwojewski”
– Z Bartkiem mam dosyć ciekawe wspomnienia. Pierwszy raz zobaczyłem go podczas Biegu Marduły, kiedy to kibicowałem biegaczom, a on wyprzedził mnie w okolicach 7-8 km. Prowadził, miał jakieś dwie minuty przewagi nad kolejnymi zawodnikami, biegł w butach do biegania po asfalcie. Przyznam, że wcześniej go nie kojarzyłem i pomyślałem sobie, że na pewno nie wytrzyma tego tempa tym bardziej, że zanim byli najlepsi „górale” w Polsce: Marcin Świerc i Bartek Gorczyca. To głupie z dzisiejszej perspektywy, ale kiedy mnie wyprzedzał zapytałem jak się nazywa i czy wytrzyma to tempo (śmiech). Odwrócił się tylko i z uśmiechem rzucił: Przedwojewski, a potem dodał wytrzymam! – wspomina Ząbecki.
– Drugi moment to niezapomniane chwile na zeszłorocznej Zegamie. Pamiętam, że pisałem do Grega Volleta – odpowiedzialnego za Teamy Salomon Elite i Reserve, że mam kogoś dla niego. Oczywiście nikt nie wierzył, że Bartek może odegrać jakąkolwiek rolę w tym biegu. Tymczasem trzecie miejsce na mecie to było coś wielkiego. Przyjechał kompletnie nieznany, a dzień później siedzieliśmy na kolacji z najlepszymi zawodnikami historycznej Zegamy. To był dobry wieczór! – kończy.
Do Teamu Salomon Elite awansował również niesamowity w tym roku, młodziutki Davide Magnini, który do elity przeszedł z zespołu Salomon Future.
Z kolei krok w tył w swojej biegowej karierze zaliczy Remi Bonnet. Szwajcar jeszcze w zeszłym roku był typowany jako następca Kilinana Jorneta, a tymczasem z uwagi na nieco gorszy rok w przyszłym roku będzie biegał w Teamie Reserve. To pokazuje jak zacięta jest rywalizacja.
A co u kobiet?
Jeszcze więcej zmian zachodzi w Teamie Elite wśród kobiet. Warto przypomnieć, że tegoroczna rywalizacja kobiet w biegach górskich weszła na niespotykany dotąd poziom. Najlepsze specjalistki od biegania po górach potrafią w niezwykle silnie obsadzonych zawodach wchodzić do czołowej TOP10 w klasyfikacji generalnej.
Przykładem jest choćby Judith Wyder, która była dziesiąta w Ring of Steall – ostatniej odsłonie GTS. W Teamie Elite kobiet zobaczymy w przyszłym roku: Courtney Dauwalter, Ide Nilsson, Myao Yao, oraz nowe w tym gronie Eli Anne Dvergsdal, Judith Wyder, Maude Mathys.
Przynależność do Salomon Elite Team to oczywiście nie tylko prestiż. Zawodnicy otrzymują gratyfikację finansową, wsparcie logistyczne, medyczne. Uczestniczą również w obozach i innych wydarzeniach organizowanych przez markę Salomon.
Źródło: salomonrunning.pl
Foto: Jordi Saragossa