W sobotę pobiegła swój pierwszy maraton. Kolejny będzie na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio!
Autorką największej niespodzianki olimpijskich kwalifikacji w Atlancie, które wyłoniły amerykańską kadrę na maraton w Sapporo była 25-letnia Molly Seidel. Nieznana szerzej zawodniczka w świecie biegów długodystansowych w debiucie zgarnęła olimpijską przepustkę, a w pokonanym polu pozostawiła m.in. rutynowaną Des Linden.
Po dotarciu do mety Seidel sama nie mogła uwierzyć w wynik, jaki zobaczyła na tablicy – 2:27:31! W kwalifikacjach zajęła drugie miejsce, a to znaczy, że zgarnęła jedno z trzech miejsc w amerykańskiej kadrze na nadchodzące Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
Lepsza od niej o 8 sekund była tylko Aliphine Tuliamuk. Seidel zdecydowanie wyprzedziła za to trzecią na mecie Sally Kipyego, która finiszowała z czasem 2:28:52.
Praca na dwóch etatach
Bieg odbył się w Atlancie na trasie złożonej z trzech pętli, na której nie brakowało podbiegów. Swoje dołożył również czołowy wiatr, który mocno dawał się we znaki zawodnikom.
Na takiej trasie Seidel poradziła sobie znakomicie, mimo że przygotowania do tego startu łączyła z pracą na dwóch etatach – jako sprzedawczyni i opiekunka do dziecka.
Na co dzień 25-latka mieszka w Bostonie, gdzie dzieli pokój ze swoją siostrą. Gdy mijała siódmą milę nawet przybiła z nią piątkę.
Marzenia do spełnienia
Seidel jeszcze pół roku temu nawet nie marzyła o tym, że wystąpi na Igrzyskach Olimpijskich. Zmagała się z zaburzeniami w odżywianiu oraz z kontuzjami. Upór i konsekwencja jednak poprowadziły ją wprost na linię startu w biegu, który 8 sierpnia odbędzie się w Sapporo.
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy jeszcze, że na czele kadry mężczyzn na olimpijski maraton stać będzie Galen Rupp, który wygrał kwalifikacje w Atlancie z czasem 2:09:20. Do Japonii polecą również Jacob Riley (2:10:02) oraz Abdi Abdirahman (2:10:03).
Źródło: nytimes.com
fot. facebook.com/AtlantaTrackClub