Adrian Kostera biegnie 10-krotnego Ironmana… w klapkach! Wszystko przez pogodę

Adrian Kostera, najlepszy Polak na zawodach na dystansie 10-krotnego Ironmana zmaga się nie tylko z rywalami i dystansem 422 km, ale również z odciskami. Aby dać odpocząć stopom, ruszył na trasę biegu… w klapkach! Pokonał w nich już ponad 60 kilometrów.

Ulewne deszcze, które przeszły nad Buchs w Szwajcarii utrudniły warunki rywalizacji triathlonistów na Mistrzostwach Świata w 10-krotnym Ironmannie. Trasa fragmentami przypominała jezioro. Mimo, że suszarki pracowały cały czas i support starał się osuszyć buty i odzież zawodnika, to jednak nie udało się uniknąć odcisków.

Klapki do biegania

Z racji tego, że ulewy z dni poprzednich zdewastowały trochę stopy Adrianowi to ulgą w bólu okazało się rozwiązanie dość niekonwencjonalne, a mianowicie zwykłe klapki – poinformował w mediach społecznościowych sztab Adriana Kostery. – Okazało się, że wymuszają one taki sposób lądowania stopy i oferują na tyle dużo luzu, że komfort biegu jest w nich zdecydowanie wyższy niż w tradycyjnych butach biegowych. Tak przynajmniej twierdzi Adrian, który sobie tak wesoło kopytkuje … wróć! Klapkuje już od ponad 60 kilometrów utrzymując mimo takich dziwnych rozwiązań sprzętowych mniej więcej stały dystans do zawodników z pierwszego i drugiego miejsca – czytamy w poście.

Team przypomniał, że gdy awarii uległ rower startowy Kostera wskoczył na miejską Gazellę i pędził na niej przez chwilę. Na szczęście pomocną dłoń wyciągnął zespół Roberta Karasia i udało się naprawić zepsuty jednoślad.

Brak sprzętu Adrian za każdym razem nadrabia niesamowitą siłą woli, która pozwala mu skutecznie gonić rywali deklasujących go posiadanym wyposażeniem. Może i nie jest to normalne, ale właśnie tym swoim unikalnym stylem bycia i umiejętnością pokonania każdej przeszkody zjednał sobie nas – swoich przyjaciół – podsumował sztab Kostery.

Polak wśród liderów

Adrian Kostera wciąż walczy o zwycięstwo w Mistrzostwach Świata na dystansie 10-krotnego Ironmana obejmującym 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu. Po wycofaniu się z rywalizacji Roberta Karasia jest naszą największą nadzieją na wygraną w zawodach i nowy rekord świata.

Po ponad 146 godzinach od rozpoczęcia zawodów Adrian Kostera jest trzeci tuż za Niemcem Richardem Jungiem. Pokonał już prawie 195 z 442 km, które dzielą go do mety. Zdecydowanym liderem jest Belg Kenneth Vanthuyne, który ma na koncie już ponad 220 km.

Drugi Polak w stawce, Tomasz Lus jest dwunasty. Jedzie na rowerze, licznik wskazuje prawie 1500 km.  Do mety tego etapu zostało mu tylko 300 km.

red