Mistrzostwa Świata w 10-krotnym Ironmanie. Kim są Polacy z żelaza?
Robert Karaś, Adrian Kostera i Tomasz Lus to trzej gladiatorzy z Polski, którzy od niedzieli 14 sierpnia walczą o tytuł Mistrza Świata na dystansie 10-krotnego Ironmana. Wyzwanie Swissultra 2022 wydaje się ponad ludzkie siły – 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu. Czas na dotarcie do mety to nieco ponad 14 dni. W tym tekście przybliżamy sylwetki Polaków.
Robert Karaś
W gronie naszych ultratriathlonistów najbardziej znany i medialny jest Robert Karaś. Gdyby nie kontuzja, możliwe że ten 33-latek zostałby piłkarzem ręcznym. Trochę trenował pływanie, a potem trafił do triathlonu, w którym największe sukcesy odnosi na dystansach ultra.
To mistrz świata w Ultra Triathlonie na dystansie pięciokrotnego Ironmana i rekordzista świata w potrójnym oraz podwójnym Ironmanie. Do niedawna do Karasia należał również rekord świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana poprawiony w czerwcu o ponad 13 minut przez Adriana Kosterę.
materiały prasowe
Robert Karaś urodził się w Elblągu, ale na co dzień mieszka w Warszawie. Treningi pływackie często odbywa na basenie OSiR Wawer, o czym informuje kartka przy wejściu na pływalnię. Wygląda na to, że ma wrodzone predyspozycje do długotrwałego wysiłku. Jego młodszy brat Sebastian to znany pływak, który zasłynął m.in. tym że 7 lat temu przepłynął kanał La Manche. 41 km pokonał w rekordowym czasie 8 godzin i 48 minut.
– Jeszcze w szkole podstawowej zawsze najlepiej szło nam na długich dystansach, nie byliśmy dobrzy w sprincie. Łatwiej przychodzi nam pokonywanie długich dystansów, chyba po prostu głowy mamy do tego dobrze przygotowane, myślę, że to właśnie kwestia genów – mówił Robert Karaś w wywiadzie na łamach portalu triathlonlife.pl
Analizując dotychczasowe starty Karasia oraz jego medialne wypowiedzi można zauważyć, że to zawodnik o duszy wojownika. Bardzo skoncentrowany na realizacji celu, zdeterminowany, aby bić rekordy.
Czasami zdarza mu się jednak przekraczać cienką granicę bezpieczeństwa, tak jak w 2021 roku na zawodach Bretzel Ultra Triathlon na dystansie 5-krotnego Ironmana, gdy na 366 kilometrze odcinka rowerowego, przy prędkości około 40km/h, na nieoświetlonej drodze wyleciał z trasy. Nic poważnego mu się wtedy nie stało, jednak musiał zakończyć swój udział w wyścigu.
fot. facebook.com/OlimpSportNutritionPL
W chwili, gdy piszemy ten tekst Karaś jest na etapie rowerowym i zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji zawodów na dystansie 10-krotnego Ironmana. Po ponad 70 godzinach rywalizacji Polak ma olbrzymią przewagę nad resztą stawki. Kolejny zawodnik traci do niego dystans prawie 400 km.
W serwisie Instagram sportowca obserwuje 188 tysięcy użytkowników, a na Facebooku ponad 83 tysiące osób.
O dużej popularności Roberta Karasia najlepiej świadczy fakt, że na początku kwietnia federacja Fame MMA przedstawiła go jako zawodnika. Przygotowywał się do zaplanowanej na 14 maja walki z youtuberem Adamem „AJ” Josefem. Do starcia jednak nie doszło, bo Karaś doznał urazu kręgów szyjnych.
Na szczęście szybko zdołał się wykurować, bo 14 sierpnia w Buchs w Szwajcarii stanął na starcie 10-krotnego Ironmana. W realizacji tego wyzwania Roberta Karasia wspiera liczny „Team Karaś” oraz partnerka aktorka Agnieszka Włodarczyk z synkiem.
Adrian Kostera
Ma 36 lat i pochodzi z Torunia, ale od lat mieszka i trenuje w Holandii. Zawodnik bez sportowej przeszłości. Do niedawna łączył sport i pracę w szklarni, jednak zdecydował się postawić na triathlon. Utrzymuje się m.in. rozpisując amatorom plany treningowe.
Historia Adriana Kostery to gotowy scenariusz na motywacyjny film. Przygodę z triathlonem rozpoczął niedawno, bo chciał rzucić palenie. Początki były trudne, bo jak sam mówił w wywiadach na początku nie umiał pływać, a na pierwszym treningu biegowym był w stanie pokonać tylko 6 kilometrów.
Dzięki uporowi i wytrwałości jednak trafił do świata ultra. W czerwcu 2020 roku zasłynął najdłuższym kiedykolwiek pokonanym duathlonem. Przez nieco ponad trzy doby nieustannie biegł lub jechał na rowerze. Kostera ukończył również projekt „100 maratonów w 100 dni”, a także wygrał również Mistrzostwa Holandii w biegu 24-godzinnym. Poza tym zajął czwarte miejsce na Mistrzostwach Świata w Double Ultra Triathlon na Litwie w 2019 roku.
fot. facebook.com/100Ironmans100days
Największy dotychczasowy sukces Polaka to ustanowienie rekordu świata na dystansie 5-krotnego Ironmana. Pod koniec czerwca we francuskim Colmar przepłynął 19 km, przejechał na rowerze 900 km i na koniec przebiegł 211 km. I to wszystko bez minuty snu. Do mety dotarł w czasie 67 godzin, 45 minut i 51 sekund i tym samym poprawił osiągnięcie Roberta Karasia.
Od prawie dwóch lat Adrian Kostera jest ojcem, w mediach społecznościowych często dzieli się zdjęciami ze wspólnych treningów z synem. Jego profil na Facebooku śledzi 11 tysięcy użytkowników, a na Instagramie ma nieco ponad 8 tysięcy fanów. Warto obserwować te kanały, bo dwuosobowy team Kostery relacjonuje w nich nie tylko zmagania swojego ultratriathlonisty, ale również publikuje wiele ciekawostek i smaczków dotyczących pozostałych zawodników.
Sportowy profil Kostery jest inny niż Karasia. Ma bardzo mocną głowę, ale nie zawsze idzie na całość, nie szarpie, więcej analizuje. Jednak gdy jest okazja, aby poprawić rekord, mentalnie i fizycznie jest do tego gotowy. Doskonale pokazał to na zawodach w Colmar.
W Buchs Kostera radzi sobie bardzo dobrze i systematycznie pnie się w klasyfikacji zawodów. Aktualnie zajmuje trzecie miejsce i wyprzedza m.in. rekordzistę świata na dystansie 10-krotnego Ironmana Niemca Richarda Junga.
Parę lat temu Adrian Kostera postawił przed sobą ambitny cel – kiedyś zamierza pokonać 100 triathlonów w 100 dni. Jest na dobrej drodze do jego realizacji, ale jak sam przyznał dzisiaj nie chce na 100 dni zniknąć z życia swojego małego synka. Nie mamy jednak wątpliwości, że kiedyś podejmie taką próbę.
Tomasz Lus
37-latek, który dokładnie dzisiaj obchodzi swoje urodziny. Pochodzi z Łowicza. W triathlonie zaledwie od trzech lat. Podobnie jak Kostera zawodnik bez wyczynowej przeszłości. Pierwsze dwa kilometry przebiegł w marcu 2019 roku. Sport łączy pracę zawodową z treningami. Jego największym dotychczasowym sukcesem było ukończenie w 2021 roku w Colmar zawodów na dystansie 5-krotnego Ironmana.
fot.facebook.com/100Ironmans100days
Jak mówił w wywiadzie z Przemysławem Schenkiem z portalu triathlonlife.pl zaczyna dzień maksymalnie o 4:00 nad ranem od treningu. Po pracy stara się dorzucić jeszcze jedną godzinną jednostkę, ale nie zawsze mu się to udaje. Tygodniowo na sport poświęca około 20-25h.
Na pytanie, z jakim nastawieniem wybiera się do Szwajcarii odpowiedział: „Ze spokojem i świadomością, że nic nie muszę. Po prostu mam zamiar się dobrze bawić. Będę robił to, co sobie założyłem i nie interesuje mnie żadna pozycja, czy ściganie się z kimkolwiek.”
„Team Lus” w Buchs jest niezwykle skromny, poza samym zawodnikiem tworzy go jeszcze jego ojciec, który zapewnia mu pełne wsparcie. Po prawie 70 godzinach zmagań Lus uporał się już z pływaniem i obecnie kręci kółka na rowerze. Pokonał już prawie 500 z 1800 km.
Próżno szukać kont Tomasza Lusa w mediach społecznościowych. Relacje z jego startu w Buchs można przeczytać na profilu Adriana Kostery.
red
fot. w nagłówku pochodzi ze strony swissultra.ch