Hannover Marathon podwójnie rekordowy. Lekcja cierpienia Brzezińskiej

Chorwatka Matea Parlov Kostro i Niemiec Amanal Petros wygrali niedzielny maraton w Hanowerze. Oboje ustanowili nowe rekordy imprezy w stolicy Dolnej Saksonii. Na trasie biegu dzielnie walczyła Aleksandra Brzezińska, której w uzyskaniu zakładanego wyniku przeszkodziła kontuzja.

Rekordowy Hanower

Zwycięzcy maratonu ADAC Hannover Marathon wykorzystali dobre warunki pogodowe i dotarli do mety z bardzo wartościowymi rezultatami. Pobicie jednocześnie rekordów w kategorii kobiet i mężczyzn w historii imprezy zdarzyło się po raz trzeci. Poprzednio doszło do tego w 1992 i 2013 roku.

W rywalizacji mężczyzn najlepszy okazał się reprezentant gospodarzy Amanal Petros, który z czasem 2:07:02 poprawił o 90 sekund dotychczasowy 10-letni rekord imprezy (2:08:32). Czas uzyskany przez Niemca jest gorszy o 35 sekund od jego rekordu życiowego, ale Petros i tak ma powody do radości. Z nawiązką uzyskał minimum na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, które wynosi 2:08:10. Na drugim i trzecim miejscu w Hanowerze uplasowali się Kenijczycy Denis Chirchir i Frederick Kibii, którzy uzyskali wyniki odpowiednio 2:07:17 i 2:08:09.

fot. Norbert Wilhelmi

Z kolei w biegu kobiet najlepsza okazała się Matea Parlov Kostro. To biegaczka, którą dobrze pamiętamy z ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Monachium, gdy starała się dogonić pędzącą po złoty medal Aleksandrę Lisowską. Ostatecznie Chorwatka musiała wtedy zadowolić się srebrnym krążkiem. W Hanowerze Kostro uzyskała wynik 2:25:45 i mogła cieszyć się zarówno z nowego rekordu trasy (o 30 sekund lepszy niż dotychczasowy) jak i przepustki na igrzyska w stolicy Francji.

Kolejne zawodniczki dotarły do mety z dużą stratą do zwyciężczyni. Druga była Kenijka Pauline Thitu (2:29:25), a trzecia Meksykanka Risper Gesabwa (2:29:49).

Lekcja cierpienia dla Brzezińskiej

Szóste miejsce z czasem 2:37:50 zajęła Aleksandra Brzezińska. Bydgoszczanka do półmetka biegła w tempie, które dawało nadzieję na wynik poniżej 2:30:00. Niestety w drugiej części dystansu odezwała się kontuzja, która uniemożliwiła szybszy bieg. Jak sama przyznała, maraton przerodził się w lekcję cierpienia.

– Sport jest nieprzewidywalny i pełen skrajnych emocji. Dziś niestety przyszło mi mierzyć się w głównej mierze z bólem. Na ostatniej prostej do tego startu nabawiłam się problemów zdrowotnych w postaci zapalenia okostnej – napisała Aleksandra Brzezińska w mediach społecznościowych. – Nie chciałam przekładać tego startu. Mój 100% focus był na Hannover, a przeciąganie w czasie na pewno nie pomogłoby, chociażby ze względu na ból uniemożliwiający dalsze trenowanie. Dziś dałam z siebie to, co mogłam biorąc pod uwagę ból przyczyniający się do joggingu w drugiej części dystansu. Bieg chciałam ukończyć bez względu na czas, choć muszę przyznać że walka z bólem była nie do zniesienia – podsumowała swój start Polka.

Rekord życiowy podopiecznej Błażeja Brzezińskiego wynosi 2:28:09. Taki czas uzyskała w grudniu ubiegłego roku na trasie maratonu w Walencji.

fot. w nagłówku Norbert Wilhelmi