Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc Ci w sprawnej nawigacji i realizacji określonych funkcji. Poniżej znajdziesz szczegółowe informacje o wszystkich plikach cookie w ramach każdej kategorii zgody.

Pliki cookie skategoryzowane jako "Niezbędne" są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie są wymagane do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji tej witryny, takich jak zapewnienie bezpiecznego logowania lub dostosowanie preferencji zgody. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację użytkownika.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają realizować określone funkcje, takie jak udostępnianie zawartości strony internetowej na platformach mediów społecznościowych, zbieranie opinii i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie są wykorzystywane do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczyć informacji na temat metryk, takich jak liczba odwiedzających, współczynnik odrzuceń, źródło ruchu itp.

Pliki cookie dotyczące wydajności są wykorzystywane do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności strony internetowej, co pomaga w dostarczaniu lepszych doświadczeń użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie są wykorzystywane do dostarczania odwiedzającym spersonalizowanych reklam w oparciu o strony odwiedzane wcześniej oraz do analizy skuteczności kampanii reklamowych.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Adam Nowicki: „Przyjechałem do Sewilli z myślą o pobiciu rekordu Polski”

Miniona niedziela była dla Adama Nowickiego jednym z najważniejszych dni w sportowej karierze. Polski maratończyk w Sewilli osiągnął swój nowy rekord życiowy – 2:08:42. Nie udało mu się co prawda pobić ustanowionego przez Henryka Szosta 13 lat temu rekordu kraju (2:07:39), ale uzyskał drugi najlepszy wynik w historii polskiego maratonu.

Dzisiaj (25 lutego) na Facebooku zawodnik MKL Szczecin opublikował obszerny wpis, w którym podzielił się swoimi wrażeniami ze startu w stolicy Andaluzji.

– To jedna z najpiękniejszych chwil w mojej dotychczasowej karierze – przyznał Adam Nowicki wspominając niedzielny bieg. – Takiej 'ostatniej prostej’, emocji z tym związanych oraz wyniku sportowego potrzebowałem przede wszystkim mentalnie, aby robić to dalej tak samo dobrze i skutecznie, jak pokazują cyferki w moim sportowym CV – podkreślił.

Nowicki zaznaczył, że ostatni rok nie należał do łatwych. Jako zawodnik i jednocześnie własny trener musiał zmierzyć się z wieloma wyzwaniami.

Będąc od roku trenerem sam dla siebie, udowodniłem, że myśl szkoleniowa, którą staram się ciągle udoskonalać, jest właściwa. Nie ukrywam, że ostatnie 12 miesięcy, mimo wielu sportowych i życiowych sukcesów, było najtrudniejsze dla mnie i dla mojej rodziny od wielu, wielu lat. Czerpię z tego ogromną satysfakcję, że odcinam ten czas kreską z napisem 2:08:42 – napisał.

fot. José Úbeda / Zurich Maratón de Sevilla

Nowicki: Albo biegamy rekordy, albo pozostaje nam zabawa w sport

Zdaniem Nowickiego maraton w Sewilli to jeden z najszybszych biegów na świecie, gdzie nie ma miejsca na przypadkowe rezultaty. Sam przyjechał do stolicy Andaluzji z bardzo ambitnym celem.

Poziom w maratonie na świecie jest kosmiczny, także tutaj nie ma 'miękkiej gry’. Albo biegamy na rekordy, albo pozostaje nam zabawa w sport – wskazał Nowicki. – Nie będę czarował – przyjechałem do Sewilli z myślą o pobiciu rekordu Polski – oznajmił.

Polski biegacz znakomicie wszedł w rywalizację, trzymając się mocnej grupy biegnącej w tempie około 3:00–3:01/km.

Do 21. kilometra było naprawdę dobrze, czułem się bardzo komfortowo. W okolicach 22. kilometra moja grupa nagle zaczęła przyspieszać do 2:56–2:57/km, a biorąc pod uwagę moje przygotowanie i doświadczenie w maratonie, wiedziałem, że jeśli się tego tempa podejmę, mogę skończyć z klasycznym 'game over’ po 32 kilometrach. W związku z tym biegłem sam, powoli odprowadzając grupę wzrokiem i utrzymując założone tempo, licząc na to, że nie każdy przede mną to wytrzyma – relacjonował.

Na 30. kilometrze wszystko wciąż wyglądało świetnie, a wynik dawał nadzieję na rekord kraju.

– Na ostatniej dyszce heroicznie walczyłem o utrzymanie prędkości. Wiem, że to wygrałem – oczywiście nie sam bieg, ale bardzo trudną sytuację, w jakiej się znalazłem, biorąc pod uwagę wynik końcowy – podkreślił Nowicki.

Teraz czas dla rodziny

Osiągnięcie tak spektakularnego wyniku to nie tylko sportowy triumf, ale też moment na refleksję nad życiem pozasportowym

– Przyszedł czas, na który tak bardzo oczekiwałem – 'przechodzić samego siebie’ w byciu ojcem i mężem – napisał najlepszy obecnie polski maratończyk.

Nie zapomina również o tych, którzy wspierali go na trasie i poza nią.

– Dziękuję Wam, kibice, za tak pozytywny feedback po tym sukcesie oraz wszystkim kibicującym na trasie w Sewilli – to niesamowicie napędza do działania. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy współpracują i wspierają mnie w mojej sportowej drodze. Bez Was ten sukces byłby niemożliwy – podkreślił.

Adam Nowicki w Sewilli pokazał, że jest w znakomitej formie i mentalnie gotowy na kolejne wyzwania.

Od niedzieli czuję moc jakiej jeszcze nie było i wierzę w to, że wynikowo w perspektywie tego sezonu, ale i kolejnych, będę nie do zatrzymania – zapowiedział.

red

fot. w nagłówku José Úbeda / Zurich Maratón de Sevilla