Na ulicy w dzień startowy. Test New Balance FuelCell Supercomp Elite V3
Na ulicy w dzień startowy, takie słyszy się rozmowy: „Ale pięknie wyglądacie! Pewnie karbon w sobie macie i tej pianki co nie miara, to życiówka pęknie zaraz’’. Tekst na temat nowej startówki New Balance FuelCell Supercomp Elite V3 zaczynam od własnej rymowanki, która bardzo dobrze ilustruje moje odczucia z kilku tygodni treningów w najbardziej zaawansowanym technologicznie modelu startowym amerykańskiej marki.
Karbonowe startówki oferują praktycznie wszyscy producenci, ale każdy ma własny patent na wydobycie możliwie największej energii z każdego uderzenia stopy biegacza o podłoże. New Balance wykazał się dużą pomysłowością i w lutym wypuścił na rynek buty FuelCell Supercomp Elite V3 z wyjątkowo innowacyjną konstrukcją podeszwy.
Projektanci amerykańskiej marki umieścili płytkę z włókna węglowego pomiędzy dwiema warstwami ultralekkiej pianki FuellCell pozostawiając pusty kanał biegnący przez środek buta. Celem takiego zabiegu ma być zmaksymalizowanie ilości energii generowanej w momencie kontaktu stopy z podłożem i zapewnienie większego jej zwrotu podczas wybicia. Byłem bardzo ciekawy, jak to rozwiązanie spisze się w praktyce.
fot. Kuba Pawlak/ 42,195 FM Podcast
Co to za but?
Zanim przejdę do wrażeń z treningów, najpierw garść detali na temat testowanego modelu. NB FuelCell Supercomp Elite v3 to but, który zastąpił w ofercie amerykańskiej marki poprzednika o nazwie RC Elite v2 (Racing and Competition) o podobnej charakterystyce.
Moja testowa para w rozmiarze 44,5 waży 224 g, to jeden z najlżejszych modeli w portfolio New Balance. Cechuje go bardzo dobra dynamika, responsywność oraz zwrot energii. To model przeznaczony do startów na nawierzchniach utwardzonych. Drop tego startowego modelu wynosi 4 mm. Cholewka wykonana jest z dzianiny, która dopasowuje się do stopy jak skarpetka. Zakładanie i zdejmowanie buta jest dziecinnie proste i wygodne.
Zapiętek jest dobrze wzmocniony, wnętrze buta wygodne i komfortowe. Materiał, z którego zrobiona jest cholewka jest rozciągliwy, dzięki temu dopasowuje się nawet do szerszej stopy. Do mnie trafił model, w którym dominuje kolor biały z jaskrawymi elementami fioletu i pomarańczowego. Całości dopełnia rozciągnięte na zewnętrznej części buta srebrzyste logo NB z motywami gwiazd, co tylko podkreśla, że startowy charakter tego buta.
fot. Kuba Pawlak/ 42,195 FM Podcast
Trening
Testowanie modelu NB FuelCell Supercomp Elite V3 w warunkach bojowych zacząłem od razu z wysokiego C. W wietrzną sobotę przyszło mi biegać 10 x 500 m na nawierzchni asfaltowej. Część właściwą treningu poprzedziłem 3 km truchtu. Pianka FuelCell w nowych butach New Balance okazała się niesamowicie komfortowa. Już podczas prędkości rozgrzewkowej rzędu 4:30-4:40 czułem przyjemny efekt lekkości i dużej wygody. Najlepsze jednak dopiero miało nadejść. Clou treningu było prawdziwym pokazem mocy, jaki drzemie w tym bucie. Pierwsze sześć odcinków pięćset metrowych pokonałem w przedziale 1:35 -1:36, co odpowiada prędkością rzędu 3:10 -3:12 km, ale to było przy niesprzyjającym wietrze. Kiedy ten w końcu się uspokoił ostatnie cztery powtórzenia zrobiłem już pomiędzy 1:30, a 1:33, a to już są prędkości na poziomie 3:00 – 3:06.
NB FuelCell Supercomp Elite V3 pozwolił mi skupić się tylko i wyłącznie na rytmie biegu, krok był sprężysty, dynamika odbicia na najwyższym poziomie. Przyznam szczerze, że sam byłem zaskoczony prędkościami, jakie rozwijam i swobodą z jaką biegnę. To nie był trening z gatunku lekki, łatwy i przyjemny, kosztował mnie sporo pracy, ale była to praca, z której miałem wiele satysfakcji. Elementem, który odróżnia ten but od innych modeli z węglową płytką jest to, że nie czuć fizycznie karbonu.
We wszystkich modelach, w których do tej pory trenowałem i startowałem podczas ataku podłoża wyczuwalna jest zatopiona w podeszwie płytka np. (ASICS Metaspeed), czy umieszczone tam pręty (adidas adizero adios Pro). W FuelCell Supercomp Elite V3 tego wrażenia po prostu nie ma. Zachowany jest efekt karbonu, tyle tylko, że w wersji bardzo komfortowej, a to już połączenie niemal idealne.
Po mocnym sobotnim treningu przyszedł czas na klasyczną niedzielę i długi wybieganie. 24 kilometry po leśnych ścieżkach w towarzystwie kolegów minęły bardzo szybko. Ten trening zrobiłem w moich standardowych butach trailowych. Jednostka sama w sobie była wymagająca, ale dzięki temu, że trening został zrealizowany w dobrze amortyzowanych butach z karbonem to pozwoliło oszczędzić moje mięśnie, a to z kolei przełożyło się na mniejsze zmęczenie podczas długiego wybiegania.
Jestem zwolennikiem korzystania i realizowania jednostek w butach z karbonem przynajmniej raz w tygodniu. Wybór FuelCell Supercomp Elite V3 na najbardziej wymagający trening będzie dobrym rozwiązaniem. But pomoże wam osiągnąć założone tempo, a nawet urwać kilka sekund, co zawsze pozytywnie wpływa na nasze morale, dodaje motywacji i pokazuje, że możemy przesuwać swoje granice. Mniejsze zmęczenie ma też wpływ na kolejne treningi, które realizujemy. Patrzmy z szerszej perspektywy na cały cykl treningowy i korzyści jakie płyną z użytkowania butów z karbonem.
fot. Kuba Pawlak/ 42,195 FM Podcast
Żeby móc ponownie założyć moje nowe New Balance czekałem aż do środy. Po trzech kilometrach rozruchu ruszyłem na mocne osiem, które wyszło w średnim tempie 3:39, następnie kilometr truchtu i na deser 5 x 200 metrów po 34 sekundy na minutowych przerwach. Na zamknięcie treningu wykonałem jeszcze 10 minut spokojnego biegu dla schłodzenia. To była kolejna wymagająca jednostka. Wiatr nie pomagał, momentami podmuchy aż stawiały w miejscu. Właśnie do tego typu treningów, czyli wymagających, realizowanych na dużych prędkościach ten model został stworzony. Na plus zdecydowanie zaliczam rytm, jaki utrzymywałem podczas biegu. Zwrot energii przy ataku podłoża jest w tych butach New Balace imponujący, podobnie jak ogólny komfort, jaki czuły moje stopy.
Pięć rytmów na tartanowej bieżni zrobiłem już na bardzo zmęczonych nogach. Sprężystość tartanu w połączeniu ze sprężystością FuelCell Supercomp Elite V3 pozwoliły jednak ukończyć i to zadanie, nawet z lekką nawiązką, ponieważ w założeniu miałem biegać te odcinki w przedziale 35-36 sekund.
Kolejna sobota przywitała mnie deszczem. Nie były to może rzęsiste opady, ale nawierzchnia, na której przyszło mi biegać była cała mokra, a z nieba cały czas coś kapało. Trening był szybki i konkretny. Sześć kilometrowych odcinków na asfalcie zrealizowanych kolejno w: 3:21, 3:17, 3:19, 3:20, 3:29, 3:22. Przerwy w truchcie po 2,5 minuty. To nie był przyjemny dzień na tego typu trening, obawiałem się, czy nie będę się ślizgał na mokrym chodniku, ale nic takiego nie miało miejsca. Przyczepność nowej startówki od firmy New Balance jest na najwyższym poziomie.
Najdłuższym treningiem, który zrobiłem w testowanej przeze mnie parze było niedzielne wybieganie o długości 22 kilometrów w średnim tempie 4:28. Rozkręcałem się z kilometra na kilometr i finiszowe 4 kilometry poleciałem już po 4:15. Dzięki piance FuellCell możliwe jest utrzymanie komfortu, również podczas wolniejszego biegu. Jest to szczególnie istotne podczas długich wybiegań, kiedy trening trwa stosunkowo długo, a nasze mięsnie oraz stawy najbardziej narażone są na duże obciążenia.
fot. Kuba Pawlak/ 42,195 FM Podcast
Podsumowanie
Treningi, które realizowałem w najnowszym modelu startowego buta od New Balance nie należały do najłatwiejszych. Wręcz przeciwnie. Używałem tych butów głównie do najbardziej wymagających jednostek. FuelCell Supercomp Elite V3 za każdym razem zdawały test celująco. To nie był dla mnie łatwy okres, ponieważ byłem ,,pod formą’’, tym bardziej jestem wdzięczny, że buty trafiły do mnie akurat w tym okresie. W sumie zrealizowałem kilkanaście treningów w testowanej przez mnie parze, co przełożyło się na blisko 220 pokonanych kilometrów. Nie odnotowałem spadku jakości w kontekście sprężystości czy poziomie amortyzacji.
Od strony czysto użytkowej mogę powiedzieć, że but od razu dopasował się do mojej stopy, a jest to zasługa dzianiny z jakiej wykonano wierzchnią część tego modelu. Miękkie wnętrze, w którym nic mnie nie obcierało oraz ogólny komfort to duże atuty FuelCell Supercomp Elite V3.
Zazwyczaj polecam buty z karbonem osobom, które są w stanie osiągać na zawodach prędkości rzędu 4:00 na km i wyższe, a to dlatego, że im szybciej biegniemy, tym większy pożytek mamy z tego typu obuwia. Model FuelCell Supercomp Elite V3, ze względu na niebywałą amortyzację i miękkość z czystym sumieniem mogę polecić też biegaczom, którzy kręcą nogami trochę wolniej. Oni również będziecie mieli sporo pożytku i frajdy podczas użytkowania.
Dla zawodników i zawodniczek walczących o urywanie kolejnych sekund ze swoich życiówek, nowa startówka amerykańskiej marki będzie dodatkowym faktorem, który przybliży, a często ułatwi osiągnięcie celu. FuelCell Supercomp Elite V3 to but, który kocha prędkość, pozwala osiągać nasze maksima, wyzwala dodatkową energię. Asfaltowe nawierzchnie to najlepsze środowisko dla tego modelu, więc jeśli uwielbiacie ścigać się na ulicy naprawdę warto sięgnąć po właśnie tę parę.
Tekst: Szymon Brzozowski
fot. w nagłówku Kuba Pawlak/ 42,195 FM Podcast
Niniejszy test ma charakter komercyjny i jest efektem współpracy reklamowej naszego portalu i marki New Balance w Polsce. Podkreślamy jednak, że materiał powstał o w oparciu o odczucia i wrażenia testera, a partner tej publikacji nie ingerował w treść artykułu.