Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc Ci w sprawnej nawigacji i realizacji określonych funkcji. Poniżej znajdziesz szczegółowe informacje o wszystkich plikach cookie w ramach każdej kategorii zgody.

Pliki cookie skategoryzowane jako "Niezbędne" są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie są wymagane do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji tej witryny, takich jak zapewnienie bezpiecznego logowania lub dostosowanie preferencji zgody. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację użytkownika.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają realizować określone funkcje, takie jak udostępnianie zawartości strony internetowej na platformach mediów społecznościowych, zbieranie opinii i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie są wykorzystywane do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczyć informacji na temat metryk, takich jak liczba odwiedzających, współczynnik odrzuceń, źródło ruchu itp.

Pliki cookie dotyczące wydajności są wykorzystywane do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności strony internetowej, co pomaga w dostarczaniu lepszych doświadczeń użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie są wykorzystywane do dostarczania odwiedzającym spersonalizowanych reklam w oparciu o strony odwiedzane wcześniej oraz do analizy skuteczności kampanii reklamowych.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Nasz komentarz: Mistrzostwa Polski w biegach długich. Kpina czy żart?

Szybkimi krokami zbliżają się Mistrzostwa Polski w Półmaratonie, które rozegrane zostaną podczas Półmaratonu PHILIPS Piła. Tydzień wcześniej podczas łódzkiego Biegu Fabrykanta rozegrane zostaną Mistrzostwa Polski Kobiet na 10 km. Zaglądając na listy startowe zgłoszonych zawodników i zawodniczek, trudno oprzeć się wrażeniu, że imprezy o randze bądź co bądź Mistrzostw Polski, tak naprawdę obchodzą niewielu. Łącznie z PZLA.

Patrząc na obsady biegów ulicznych w randze Mistrzostw Polski można dojść do wniosku, że są to najbardziej niechciane imprezy w Polskim Związku Lekkiej Atletyki. Biegi na dystansach od 5 km do maratonu już od lat nie przyciągają najlepszych polskich zawodników, którzy od walki o medale Mistrzostw Polski wybierają udział w innych imprezach, np. tych organizowanych przez wojsko. I ten fakt jeszcze można by zrozumieć, bo to wojsko właśnie, które przygarnęło większość najlepszych zawodników, pozwala im na codzienne utrzymanie i spokojne treningi. W ramach „wdzięczności” duża grupa zawodników zamiast rywalizować podczas imprez mistrzowskich w Polsce, wyjeżdża więc za granicę, często do egzotycznych krajów, by ścigać się z amatorami na Wojskowych Mistrzostwach, dominując te imprezy i przywożąc worki medali.

Ale coś jest ewidentnie nie tak, gdy tacy zawodnicy jak Marcin Chabowski, Artur Kozłowski czy rekordzistka Polski w Półmaratonie – Katarzyna Kowalska, zamiast walki 3 września w Pile o medale MP na dystansie półmaratonu wybierają start w komercyjnym, rozgrywanym dzień wcześniej BMW Półmaratonie Praskim… Na liście startowej zawodniczek, które w podczas Półmaratonu w Pile ścigać się będą o medale Mistrzostw Polski, widnieje 16 nazwisk. Wśród których znajdziemy 2 weteranki, a o medale powalczy także 68-letnia zawodniczka, na dystansie półmaratonu legitymująca się rekordem życiowym 02:20:14 i nawet jeśli w tej stawce uprawnionych do rywalizacji o tytuł Mistrzyni Polski zajmie ostatnie – 16 miejsce, to i tak jest to sytuacja kuriozalna! 16 zawodniczką Mistrzostw Polski w Półmaratonie zostanie 68-letnia zawodniczka z życiówką 02:20:14…. Doprawdy, trudno w takiej sytuacji mówić o prestiżu zawodów, organizowanych pod egidą PZLA.

Nieco lepiej wygląda sytuacja na liście startowej wśród panów. Choć to taki trochę śmiech przez łzy… Jeśli nikt więcej się nie zgłosi do rywalizacji o medale MP w półmaratonie (czas upływa 25 sierpnia) o miano najlepszego na tym dystansie będzie walczyło 22 zawodników. Trzech z nich według kryteriów PZLA posiada już status weterana. Weteranem jest np. Paweł Ochal, który w wieku 36 lat będzie jednym z faworytów do zwycięstwa. Nie może być inaczej, skoro rekord Polski w półmaratonie ustanowiony w 2000 roku przez Piotra Gładkiego wynosi 01:01:35, a jedynie 7 zawodników w stawce może się pochwalić życiówką poniżej 01:10:00. Podobnie zresztą jak u pań, wśród mężczyzn również dojdzie do sytuacji, w której o medale Mistrzostw Polski powalczy 57-letni zawodnik z rekordem życiowym w półmaratonie 01:41:09. Aby w pełni oddać groteskę tej sytuacji napiszę tylko, że w roku ubiegłym taki czas dałby… 833 pozycję w klasyfikacji Open Półmaratonu PHILIPS Piła. Dlaczego więc ponad 800 szybszych zawodników nie rywalizuje o medale Mistrzostw Polski? Bo nie posiadają ważnej i opłaconej licencji PZLA.

Co ciekawe, czytając regulamin Mistrzostw Polski Mężczyzn i Kobiet w Półmaratonie, nie znajdziemy w nim limitu czasu obowiązującego uczestników, który byłby jakąś formą zabezpieczenia odpowiedniego poziomu rywalizacji. Podczas MP obowiązuje więc limit czasu wynikający z regulaminu Półmaratonu PHILIPS Piła, który wynosi 3 godziny na ukończenie półmaratonu. Hipotetycznie, nawet 100-latek może więc zostać powiedzmy…. 20 zawodnikiem Mistrzostw Polski w Półmaratonie, o ile zainwestuje ok. 60 zł w aktywację licencji PZLA, zgłosi się nie więcej niż 20 zawodników z licencją, no i zmieści się w limicie 3 godzin. Tak w praktyce wygląda dbałość PZLA o prestiż, renomę i wysoki poziom Mistrzostw Polski.

To tyle jeśli chodzi o MP w Półmaratonie. Z kolei jeszcze inną bajką, są Mistrzostwa Polski w biegu ulicznym na 5 km. W tym przypadku PZLA nawet nie udaje, że cokolwiek ich obchodzą wyniki osiągane na tym dystansie (na 10 km zresztą też), nie prowadząc klasyfikacji najlepszych wyników w sezonie. Na stronie PZLA znajdziemy więc najlepszy wynik w tym sezonie na 3000m, 5000m, 10000m, w półmaratonie i maratonie. Próżno szukać rezultatów z biegów na 5 km i 10 km. Mistrzostwa Polski Kobiet w biegu na 5 km organizowane są w formule otwartej, co oznacza, że praktycznie każda zawodniczka ma szansę stanąć do rywalizacji o medale MP, o ile wcześniej zgłosi ten fakt organizatorom. Czy można sobie wyobrazić sytuację, w której do rywalizacji nie zgłaszają się zawodniczki tzw. „Elity” i Mistrzynią Polski na 5 km zostaje amatorka z wynikiem powiedzmy….ponad 20 min.? A dlaczego nie?

Sami zawodnicy przyznają, że sytuacja wokół biegów w randze Mistrzostw Polski wytworzona przez PZLA nie zachęca do udziału. Jeśli mają w zbliżonym terminie do wyboru bieg komercyjny a bieg pod egidą PZLA, to raczej wybierają bieg komercyjny, wygrana w którym często wiąże się i z większą gratyfikacją finansową i co najbardziej kuriozalne, z większym prestiżem. Starty w Mistrzostwach Polski są dla zawodników Elity mało opłacalne. Przykładowo, za zwycięstwo w Mistrzostwach Polski na 10000m w Rybniku, według regulaminu zawodów, Mistrz Polski zainkasował 750 zł. Brązowy medal MP wyceniony został na oszałamiającą kwotę 500 zł. Dla porównania stawki za zwycięstwo w biegach na 10 km zaczynają się przeważnie od kwoty 1000 zł w mniejszych imprezach biegowych do nawet 6000 zł w dużych, prestiżowych wydarzeniach (Bieg OSHEE 10 km podczas Orlen Warsaw Marathon). Najbardziej chyba jaskrawym przykładem może być niedawny Bieg św. Dominika w Gdańsku, podczas którego rozegrano Mistrzostwa Polski PZLA na 10 km. Tam zwycięzca MP przy wyniku poniżej 30:00 min. mógł liczyć na nagrodę w wysokości 2000 zł, z kolei zwycięzca klasyfikacji Open zgarnął sumę 6000 zł.

Dlaczego więc zawodnicy decydują się jednak na start w Mistrzostwach Polski? Otóż są oni zrzeszeni w klubach sportowych, a klubom zależy na tym aby trofeami wypełniać klubowe gabloty. Często więc to kluby zgłaszają do udziału w MP swoich zawodników, mając jeden ale za to poważny argument. Otóż to kluby właśnie często partycypują w kosztach obozów sportowych, na które jeżdżą zawodnicy. Jest więc to bat na tyle skuteczny, że zawodnicy chcąc nie chcąc muszą godzić się na udział w Mistrzostwach Polski, choć sami wtedy woleliby trochę dorobić w biegach komercyjnych. Taki mechanizm powoduje też, że biegi uliczne w randze Mistrzostw Polski nie mają odpowiednio wysokiego poziomu sportowego, a wyniki w nich osiągane, dalekie są od rekordów Polski, które przecież właśnie na takich imprezach powinny być poprawiane. Jednak najlepsi i najszybsi zawodnicy często są niezależni finansowo, także od klubów, i na imprezach rangi mistrzowskiej występują rzadko. Trudno na takich biegach zobaczyć np. Yareda Shegumo. Jeśli już w nich startują, to przeważnie ze względów treningowych, traktując występ na MP jako formę przygotowań do ważniejszych dla nich imprez.

Coraz częściej Mistrzostwa Polski w biegach ulicznych zaczynają przypominać cyrk wędrowny, który w danym roku zatrzyma się tam, gdzie najlepiej zapłacą. MP organizowane są więc bez ładu i składu. Gdzie indziej o medal MP na 5 km walczą kobiety (Kleszczów), gdzie indziej i w innym terminie mężczyźni (Siedlce), chociaż przez kilka ostatnich lat rywalizacja mężczyzn toczyła się podczas Biegu Ursynowa. W takim samym schemacie toczy się też walka o medal MP na 10 km, kobiety o tytuł mistrzowski ścigają się podczas Biegu Fabrykanta w Łodzi a mężczyźni rywalizowali we wspomnianym już Gdańsku podczas Biegu św. Dominika. O tytuł Mistrzyni Polski w maratonie kobiety rywalizowały w Dębnie, z kolei najlepszych maratończyków wśród mężczyzn wyłaniano podczas Orlen Warsaw Marathon.

Patrząc więc na taki bałagan organizacyjny, traktowanie Mistrzostw Polski w biegach ulicznych przez PZLA na zasadzie: zróbmy to dla świętego spokoju, niechęć do startu w nich samych zawodników, dziwić może żenująco słaba obsada podczas walki o medale MP? A później przychodzą Mistrzostwa Świata czy Mistrzostwa Europy i wszyscy pytają: dlaczego mamy reprezentantów w biegach na 400m, 800m, 1500m, a nie mamy nikogo np. na dystansie maratonu?

Tak się dba o rozwój biegania w PZLA. Może trzeba więc utworzyć Polski Związek Biegania Ulicznego?

red