Myślenicki BulletRun wypalił. „Połączenie biegania, strzelectwa i przeszkód to strzał w dziesiątkę”

Pierwsza edycja ekstremalnego militarnego biegu BulletRun, który w minioną sobotę odbył się w Myślenicach zgromadziła ponad 100 uczestników. To impreza w innowacyjnej formule, która łączy ze sobą strzelectwo i bieganie przeszkodowe. – Z uwagi na bardzo krótki czas na promocję biegu w całkiem nowej formule nie liczyliśmy na wysoką frekwencję, ale spodziewaliśmy się, że w imprezie weźmie udział około 200 zawodników. Wystartowało ich o połowę mniej, mimo to uważam, że był to bardzo udany bieg. – podkreśla Paweł Sala, dyrektor BulletRun.

– Uczestnicy chwalą nas za urokliwą trasę i bardzo dobre przeszkody, chociaż dotarły do nas głosy, że było ich trochę za mało. Poza tym zawodnikom podobały się militarne zadania na trasie przygotowane przez naszych partnerów. Była to pilotażowa edycja biegu, którego trasa pierwszy raz w Polsce prowadziła przez teren zamkniętej strzelnicy. Zebraliśmy sporo doświadczenia i wiemy, że to dobry kierunek – mówi szef imprezy.

Strzelanie nie takie straszne

Główną atrakcją BulletRun było oczywiście strzelanie z broni sportowej na profesjonalnej strzelnicy. Każdy uczestnik imprezy oddawał strzały z broni Weihrauch HW 66, w pozycji leżącej przy użyciu podpórki z odległości 50 metrów. Uczestnicy „Sporty” i „Military” oddawali po 7 strzałów, a twardziele startujący w formule „Combat” strzelali 12 razy. Pierwsze 2 podejścia były treningowe, kolejne 5 i 10 były punktowane. Opłacało się trafić w pole czarne tarczy, bo każdy niecelny strzał oznaczał dodatkowe 5 minut do czasu końcowego zawodnika.

– Z wiadomości, które otrzymaliśmy i rozmów z zawodnikami wynika, że ludzie trochę obawiali się tego strzelania. Okazało się jednak, że zadanie to nie było ani niebezpieczne, ani trudne dla uczestników, mimo że 80% z nich miało broń po raz pierwszy w rękach. – mówi Paweł Sala, dyrektor BulletRun. – Część strzelecka biegu odbyła się bardzo sprawnie. Wielka w tym zasługa instruktorów, którzy odpowiadali za bezpieczeństwo uczestników oraz za płynny ruch zawodników przez strzelnicę. – podkreśla.

W biegu wzięli udział m.in. czołowi biegacze OCR w Polsce, którym połączenie strzelectwa i biegu przeszkodowe bardzo przypadło do gustu. – Strzelanie na profesjonalnej strzelnicy było zdecydowanie wisienką na torcie tych zawodów – powiedział Sebastian Kasprzyk z ekipy xRunners. – Poza tym na podkreślenie zasługuje świetnie przygotowana trasa, która prowadziła początkowo po rzece i parku a następnie był  mocny podbieg na górę Uklejna i w nagrodę piękne widoki na całe Myślenice i Kraków. Wśród wielu świetnych technicznych przeszkód nie zabrakło „Tej Jedynej”, która jest wizytówką biegów przeszkodowych w Myślenicach. Moim zdaniem połączenie biegania, przeszkód i strzelania było zdecydowanie strzałem w dziesiątkę – dodaje Mistrz Polski OCR na dystansie 5km z Gdyni.

Wtóruje mu Dawid Hajnos, który świetnie bawił się na strzelnicy sportowej. – To była prawdziwa frajda. Strzelanie jednak nie było takie proste, ponieważ odległość była dosyć spora i ciężko było się skupić na wykonaniu tego zadania, zwłaszcza że była to ostatnia przeszkoda. Fajnym elementem był także rzut granatem do celu oraz zakładanie opaski uciskowej na ranę manekina – wspomina Dawid Hajnos. – Myślę, że ten bieg ma ogromny potencjał, wyjątkowy klimat i formułę, która pozwala sprawdzić umiejętności w strzelaniu do celu i nie tylko. Na pewno pojawię się tutaj za rok i mam nadzieję na podobne świetne wrażenia. – zapowiada zawodnik drużyny Gorący Potok.

Beskidzki Zbój, Destiny i Labirynt oraz cała masa militarnych akcentów

Na trasie stanęły m.in. przeszkody zaprojektowane i zbudowane przez Sebastiana Kasprzyka, aktualnego Mistrza Polski OCR na dystansie 5km. Specjalnie na myślenicki bieg dostarczył dwie konstrukcje o nazwach “Powroźnik” i “Beskidzki Zbój.” Poza tym uczestnicy BulletRun pokonywali przeszkody, które znalazły się m.in. na trasie wrześniowych Mistrzostw Polski OCR w Gdyni takie jak “Destiny” od OSPRO, czy “Labirynt” od Raptoring. Oprócz tego w sobotę w Myślenicach zadebiutowała całkiem nowa, wymagająca przeszkoda od OSPRO.

Nie zabrakło również militarnych akcentów, o które zadbali byli operatorzy formacji GROM: SWATRANGE.PL oraz były żołnierz JW AGAT Zachar Selekcja. Wśród nich znalazły się m.in. stanowiska snajperskie, z prawdziwą bronią, do wyszukiwania celów oraz zadania takie jak zakładanie stazy czy wyszukiwanie azymutu.

W organizację wydarzenia zaangażowana była m.in. Urząd Miasta i Gminy Myślenice, SWAT RANGE, EOD Tech, Odział Obrony Terytorialnej Halniak, Grupa Rekonstrukcji Historycznej Czerwone Berety z Krakowa oraz ISAF.

Kto wygrał pierwszą edycję BulletRun?

W myślenickim BulletRun zawodnicy rywalizowali w trzech formułach. Dla najmniej zaprawionych w biegach przeszkodowych zorganizowana została wersja „Sporty” na dystansie 3km z co najmniej 10 przeszkodami, zaawansowani wybierali „Military”, czyli średni dystans 10 km z co najmniej 20 przeszkodami, a najwięksi twardziele pokonywali prowadzącą przez Beskidy wymagającą trasę „Combat” o długości 25km z 30 trudnymi techniczno-siłowymi przeszkodami.

Trasę „Sporty” najszybciej pokonał Piotr Prusak, zajęło mu to 29:56. Wśród kobiet wygrała Paulina Szałaj z czasem 47:31. Silną obsadę miała seria Elite w formule „Military”. O zwycięstwo walczył tutaj Sebastian Kasprzyk z xRunners oraz Robert Krzystyniak i Dawid Hajnos z ekipy Gorący Potok Team. Ostatecznie najlepszy okazał się Kasprzyk, który do mety dotarł po upływie 1:20:39 i wyprzedził i ponad minutę Krzystyniaka. Dawid Hajnos dotarł jako trzeci z wynikiem 1:24:18. – Start w BulletRun potraktowałem jako trening przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata OCR, które odbędą się w Londynie. Trasa świetnie do tego treningu pasowała i nie zabrakło na niej naprawdę dobrych przeszkód. – powiedział na mecie.

Rywalizację kobiet w fali Elite z czasem 2:01:02 wygrała Katarzyna Dulak startująca w barwach drużyny Gorący Potok Team. Druga była Julia Kapiarz (Przyjaciele Pana Stasia) z wynikiem 3:37:28, a trzecia Monika Borek (Power Studio) z czasem 3:41:10.

W ramach formuły „Military” startowali nie tylko zawodnicy Elity. W fali Open rywalizowało 23 mężczyzn i 5 kobiet. Najszybciej z dystansem 10km i 20 przeszkodami poradził sobie Marcin Długosz (Assassins Cross Country Running Club), który dotarł do mety w czasie 2:21:51. Na drugiej pozycji uplasował się Daniel Pantera (2:42:47) z ekipy Husaria Race Team, a trzeci był jego kolega z drużyny Jan Włodarczyk z wynikiem 2:43:41. Wśród pań dwa pierwsze miejsce zgarnęły przedstawicielki Husarii Race Team. Wygrała Monika Pietroń z czasem 2:42:48 przed Magdaleną Wąsowicz, która uzyskała czas 2:52:08. Podium uzupełniła Karolina Drabowska (Superliga Enjoy Squash).

W formule „Combat” najlepszy okazał się Przemysław Trapkowski z xRunners, który na 25km trasie z 30 przeszkodami osiągnął wynik 4:13:08. Drugie miejsce zajął Jakub Mikrut z Gorący Potok Team (4:18:10) a trzeci był Dominik Wałdowski (xRunners) z czasem 4:26:57. W najbardziej wymagającej formule BulletRun wystartowały dwie kobiety. Pierwsza do mety z czasem 6:16:39 dotarła Agnieszka Czech-Rogalska z KMP Rzeszów. Ponad 50 minut później finiszowała Ewa Jabłuszewska (Komando Foki IPPON).

Pierwszy BulletRun wypalił. Co dalej?

Wśród uczestników pierwszej edycji BulletRun znaleźli się zarówno doświadczeni zawodnicy OCR, jak i osoby, które w biegu przeszkodowym wzięły udział po raz pierwszy. Paweł Sala już zapowiada kolejną edycję biegu i mówi, w jakim kierunku będzie rozwijać się formuła imprezy.

– Biegacze przeszkodowi są dla nas ważni, w sobotę na trasie myślenickiego biegu z pewnością mogli znaleźć wiele ciekawych akcentów OCR. Chcemy jednak, aby BulletRun rozwijał się najmocniej w kierunku biegu o charakterystyce militarnej, dlatego będziemy szukać uczestników przede wszystkim w środowisku osób zainteresowanych wojskiem, obronnością i militariami. Z całą pewnością wkrótce uruchomimy zapisy na kolejną edycję, bo to bardzo ciekawa formuła z dobrą wizją na przyszłość. – kończy Paweł Sala.

md

fot. Tytus Kondracki