Co się dzieje z toruńskim Półmaratonem Świętych Mikołajów? Znów zarzuty biegaczy, których i tak już coraz mniej…

Półmaraton Świętych Mikołajów w Toruniu to była kiedyś świetna impreza, lubiana przez biegaczy, z niepowtarzalnym klimatem i wysoką frekwencją. Dzisiaj reputacja biegu leci na łeb na szyję, a uczestnicy po raz kolejny nie zostawiają suchej nitki na jego organizatorach. Biegu, który z półmaratonem ma już coraz mniej wspólnego i z półmaratońskich standardów pozostała jedynie cena za pakiet startowy. W niedzielę odbyła się 16. edycja toruńskiej imprezy i jak tak dalej pójdzie, okrągłego jubileuszu chyba się nie doczekamy.

Półmaraton Świętych Mikołajów w Toruniu to był jeden z najpopularniejszych biegów mikołajowych w Polsce. Był, bo w ostatnich latach impreza raczej się zwija niż rozwija. Szczyt popularności toruński półmaraton odnotował w 2014 roku, gdy do jego mety dobiegło 3 925 uczestników. Rok później w mieście Kopernika pobiegło aż o blisko tysiąc osób mniej (2 936), a w roku 2016 na mecie zameldowało się tylko 1 758 biegaczy. W parze z  popularnością toruńskiego półmaratonu szła także sympatia biegaczy, którym podobała się oryginalna atmosfera biegu czy start z urokliwego Starego Miasta, spod pomnika Mikołaja Kopernika.

Sytuacja zmieniła się diametralnie w ubiegłym roku, gdzie na organizatorów ze strony uczestników biegu wylała się fala krytyki, o czym pisaliśmy w tym miejscu. Upadającą frekwencję próbowano ratować tworząc Festiwal Biegów Świętych Mikołajów i dodając do półmaratonu biegi na dystansach 5 i 10 kilometrów. Dzięki temu zabiegowi wzrosła co prawda frekwencja całej imprezy bowiem we wszystkich biegach udział wzięło równo 3 tysiące osób, ale samego półmaratonu już nie. Tu do mety dobiegła podobna liczba zawodników co w roku 2016 – 1 755 osób.  Dodatkowo słaba organizacja spowodowała zamieszanie ze startem, problemami na trasie i na mecie biegu.

Półmaraton Świętych Mikołajów

Bałagan organizacyjny podczas ubiegłorocznej edycji w widoczny sposób wpłynął na frekwencję podczas niedzielnej imprezy. W biegu na dystansie 5 km wystartowało 416 osób, w biegu na 10 km – 754 osoby, a w półmaratonie 1 151 zawodników. W sumie cały Festiwal Biegów Świętych Mikołajów odnotował frekwencję 2 321 uczestników, a przypomnijmy, że zaledwie trzy lata wcześniej jeden tylko półmaraton zgromadził blisko 4 tysiące biegaczy z całej Polski.

Podobnie jak rok temu, tak i po tegorocznej edycji imprezy w internecie zaroiło się od negatywnych komentarzy pod adresem organizatorów biegu. Główne zarzuty znów dotyczą trasy, która pokierowana została chodnikami a biegacze musieli lawirować wśród przechodniów. Według uczestników trasa nie spełniała podstawowego warunku dotyczącego półmaratonów, czyli nie liczyła 21,0975 km, a brakujący dystans waha się od 700 metrów aż do 1 kilometra.

Co prawda, w regulaminie nie ma wzmianki o ateście trasy. Impreza na takowy szans nie ma żadnych, ponieważ spora część trasy prowadzi przez lasy, a atestacji podlegają wyłącznie biegi prowadzone po nawierzchniach utwardzonych. Jeśli jednak wytycza się dystans o około 1 kilometr krótszy, to może czas najwyższy skończyć z szumną nazwą „Półmaraton” i zapraszać ludzi na bieg na dystansie około 20 kilometrów? Tym bardziej, że jadąc z drugiego końca Polski na „Półmaraton”, biegacze wyobrażają sobie bieg uliczny na dystansie półmaratońskim a nie chodnikami, wąskimi leśnymi ścieżkami, z krótszą trasą. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że cena za bieg w Toruniu niczym nie różni się od półmaratonów w Poznaniu, Warszawie czy Krakowie. Chociaż… chyba się jednak różni. W Toruniu za 100 zł można było nabyć pakiet… bez koszulki. Czyli tak naprawdę jedynie udział w biegu. Po chodnikach.

Gdy organizatorzy ogłosili, że tegoroczna edycja imprezy zyskała tytularnego sponsora w postaci największej w Polsce fabryki pierników – Fabryki Cukierniczej „Kopernik”, wydawało się, że wyciągnęli wnioski z ubiegłorocznych wpadek i zmierzają w bardziej profesjonalną stronę. Okazuje się jednak, że nic bardziej mylnego. Na trasie biegu ponownie zabrakło wody. Na forach narzekają na to nie tylko biegnący półmaraton, ale także uczestnicy biegu na 10 km. I jak się okazuje, nie ma znaczenia czy ktoś biegł wolno czy szybko. Jak na Facebooku pisze Kamil Leśniak, który w toruńskim półmaratonie zajął trzecie miejsce, dla niego też zabrakło wody… Można jedynie podsumować:

Poprosiliśmy organizatorów Festiwalu Biegów Świętych Mikołajów o komentarz do krytycznych głosów uczestników, jednak podobnie jak w roku ubiegłym nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Również bez odpowiedzi pozostają krytyczne głosy uczestników na fanpage’u imprezy.

Żal patrzeć jak upada jedna z bardziej ulubionych przez biegaczy imprez. Organizatorzy mikołajowego półmaratonu mieli niesamowity handicap w postaci urzekającego o tej porze roku Torunia, wąskich uliczek starego miasta, pierników, które wszystkie razem tworzyły niepowtarzalny klimat tego wydarzenia. Organizowanego przecież tylko raz do roku. Po ubiegłorocznych i tegorocznych doświadczeniach nie spodziewamy się w grudniu 2019 roku pod pomnikiem Mikołaja Kopernika tłumu biegaczy. A dalszy spadek frekwencji może spowodować, że nie doczekamy się XX Półmaratonu Świętych Mikołajów.

Wyniki Festiwalu Świętych Mikołajów

Półmaraton

Mężczyźni:

  1. Mateusz Goleniewski 1:10:54
  2. Zbigniew Kledzik 1:10:57
  3. Kamil Leśniak 1:11:14

Kobiety:

  1. Anna Arseniuk 1:24:47
  2. Zuzanna Głombiowska 1:30:16
  3. Weronika Wojnarowska 1:31:05

Bieg na 10 km

Mężczyźni

  1. Paweł Matner 33:04
  2. Jędrzej Poczwardowski 33:18
  3. Kamil Nartowski 33:29

Kobiety

  1. Mirosława Szweda 40:35
  2. Anita Hołubowicz 41:21
  3. Natalia Ruchlewicz 42:12

Bieg na 5 km

Mężczyźni

  1. Wiktor Szynaka 17:43
  2. Jakub Kirsz 18:02
  3. Bartosz Jarocki 18:30

Kobiety

  1. Natalia Kowalik 20:16
  2. Kaja Komczyńska 23:10
  3. Ewa Zabrocka 23:45

 

GD

Fot. Półmaraton Świętych Mikołajów / Agata Masiulaniec