Podium Bieguna dla Husarzy. Pogrom kobiet w fali Elite

W sobotę na terenie Adventure Park Kolibki w Gdyni odbył się pierwszy tegoroczny bieg przeszkodowy Biegun pod hasłem „Chlupot w Butach”. Rywalizacja mężczyzn toczyła się pod dyktando zawodników Husarii Race Team, którzy zajęli całe podium. Z 53 kobiet, które stanęły na linii startu opaskę do mety doniosło tylko 9 zawodniczek. – W zimę prowadzonych było wiele rozmów na temat trudności przeszkód dla kobiet i mam wrażenie, że organizatorzy nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków – mówiła podczas dekoracji na podium trzecia na mecie Katarzyna Baranowska z ekipy Podhalańskie Dziki. 

Sobotnie zawody w Gdyni odbyły się na trasie złożonej z dwóch pętli, każda o długości około 4,7km. Łącznie zawodnicy mieli do pokonania 60 przeszkód. Od rana trwały zmagania w ramach serii Open, a o godzinie 13:00 rywalizację rozpoczęli najlepsi zawodnicy w falach Elite. Do Trójmiasta przyjechało prawie 300 czołowych biegaczy przeszkodowych, ponieważ sobotni Biegun otworzył tegoroczną Ligę OCR prowadzoną przez Stowarzyszenie OCR Polska.

Podium dla Husarii Race Team

Kontuzje i choroby wykluczyły ze startu w Gdyni kilkoro faworytów m.in. Wojciecha Sobierajskiego i Sebastiana Kasprzyka z Husarii Race Team oraz Małgorzatę Szarugę z Socios Silesia. Osłabiona ekipa Husarii i tak zdominowała rywalizację mężczyzn. Wygrał Tomasz Oślizło z czasem 1:08:43, przed Tomaszem Krawczykiem (1:10:41) i Mateuszem Krawieckim (1:12:56).

Jak relacjonował po biegu zwycięzca zawodów Tomasz Oślizło, pierwsze okrążenie wykorzystał do rekonansu trasy i  sprawdzenia, w jakiej dyspozycji są rywale.

Po starcie byłem chyba na 50 pozycji, później jednak powoli przesuwałem się w klasyfikacji tylko do przodu. Na początku drugiego okrążenia podkręcilem troszkę kostkę na zejściu z ścianki, ale zacząłem przyspieszać, tak żeby zrobić sobie troszkę zapasu nad rywalami – powiedział zawodnik Husarii Race Team. – Z wyniku jestem bardzo zadowolony. Nie spodziewałem się zwycięstwa, ale chciałem zająć miejsce na podium – przyznał.

Satysfakcji z uzyskanego wyniku nie ukrywał również trzeci w sobotę Mateusz Krawiecki, ale jak ocenił, podium Bieguna kosztowało go wiele sił.

– Trasa była bardzo ciężka, tak siłowej jeszcze nie biegałem. Zupełnie nie dla mnie i bardzo się męczyłem. Takie zawody jednak również trzeba biegać. Zwłaszcza, jak jest to bieg ligowy – podkreślił. –  Zmieniłem przygotowania do tego sezonu względem poprzedniego i mam nadzieję że to odda. Cieszę się, że wygraliśmy klasyfikację drużynową – dodał zawodnik Husarii Race Team.

Drugą najlepszą ekipą w Gdyni był zespół xRunners, a na podium wskoczyła również drużyna Socios Silesia.

Łańcuch niezgody

Rywalizacja najlepszych kobiet zapowiadała się bardzo ciekawie. Na starcie stanęły aż 53 zawodniczki, wśród nich wiele mocnych biegaczek, które chciały sprawdzić formę u progu sezonu.

Przed biegiem Kacper Kąkol, 15. zawodnik ubiegłorocznych Mistrzostw Świata OCR obstawiał, że zawody wygra zawodniczka xRunners Tatsiana Pekhtserava z Białorusi, a o podium walczyć będzie jej klubowa koleżanka Aleksandra Grobelna i Katarzyna Baranowska z ekipy Podhalańskie Dziki.

Okazuje się, że miał nosa, ponieważ dokładnie w takiej kolejności dobiegły do mety. Białorusinka uzyskała czas 02:02:07 i wyprzedziła kolejne zawodniczki odpowiednio o 20 i 22 minuty.

Jednak oprócz czołowej trójki w limicie czasu wynoszącym 3 godziny zmieściło się jeszcze zaledwie 6 innych zawodniczek. Tyle samo biegaczek zdołało donieść do mety opaskę Elite. Żadna kobieca drużyna nie została sklasyfikowana.

Z relacji zawodniczek wynika, że najwięcej trudności na trasie sprawił im bieg z obciążeniem, w ramach którego pokonywały okrążenie w glinie z łańcuchem o wadze 40kg. Dokładnie takie same obciążenia organizator przygotował dla mężczyzn.

 Zastanawiam się czy organizatorzy czytają te wszystkie wywiady, wypowiedzi na temat elity kobiet, czyli co zrobić aby właśnie więcej kobiet startowało w elicie – napisała po biegu Małgorzata Daszkiewicz z ekipy Power Training. – To samo obciążenie dla kobiet co dla mężczyzn? Serio?  A jeśli już bardzo się na to uparliście to dajcie tych łańcuchów więcej, aby nikt nie musiał stać i czekać na swoją kolej – zwróciła się do organizatorów zawodniczka, która została sklasyfikowana na piątej pozycji.

– Te obciążenia były straszne, dla mnie najtrudniejsza część trasy, ten łańcuch dobijał, kula też nie była za fajna. Wielka szkoda, że nie było lżejszych dla kobiet, sami faceci przyznawali, że dla nich było ciężko, a co dopiero my – powiedziała Aleksandra Grobelna.

Najdosadniej podczas dekoracji ze sceny powiedziała Katarzyna Baranowska. – W zimę prowadzonych było wiele rozmów na temat trudności przeszkód dla kobiet i mam wrażenie, że organizatorzy nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków  – stwierdziła. – Po raz kolejny żadna drużyna nie uzbierała trzech kobiet, które ukończyły bieg z opaskami. I tu nasuwa się pytanie, to z paniami w polskiej elicie jest coś nie tak czy to organizator tutaj zawinił? Czy naprawdę wyłączenie jednego elementu jakieś przeszkody, skrócenie jej czy może lżejszy element to zbyt łaskawy gest wobec kobiet? – dopisała wieczorem na Facebooku.

Głos w tej sprawie zabrał również Jakub Zawistowski z ekipy Husaria Race Team.

– Cały czas brakuje mi podziału na męskie i damskie obciążenia i przeszkody. Nie wiem jakim cudem kobiety ciągnęły ten łańcuch, jak sam miałem z tym problem – ocenił. – Szkoda, jak nie ma drużynowo kobiet na podium. Słabo, że tylko dziewiątka kończy w limicie czasowym. Nie jest to powód słabego przygotowania kobiet tylko za dużych wymagań dla nich. Niech ścigają się która szybciej pokona przeszkodę, a nie która w ogóle da radę to zrobić. Jak mamy zachęcić dziewczyny do Elity, to trzeba zrobić krok w ich stronę i dostosować trasę do nich – podkreślił Zawistowski.

Wtórował mu Mateusz Krawiecki. – Współczuję tylko kobietom, które musiały robić te same przeszkody i dźwigać te same ciężary, które mnie i innym zawodnikom sprawiały problemy. Tak nie powinno być, a przecież temat był w mediach niejednokrotnie omawiany – zauważył.

Warto nadmienić, że w przerwie zimowej również na łamach biegowe.pl opublikowaliśmy artykuł, w którym czołowe zawodniczki OCR wskazywały, że jedną z przyczyn niewielkiej popularności fal Elite wśród kobiet jest zbyt wysoki poziom trudności przeszkód.

Zabiegaj: taka rywalizacja kobiet jest bez sensu

– Dawno wyczekiwany pierwszy start ligowy kończymy ze zmiennym szczęściem. Męska drużyna wygrywa zgodnie z założeniem, ale nie udało nam się skompletować drużyny kobiecej. Jeśli naszej drużynie i xRunners ta sztuka się nie udaje, to może jednak jest coś nie tak? Grafik startów ligowych jest bardzo napięty, dlatego mamy małe możliwości dokonania zmian – mówi Piotr Zabiegaj, współzałożyciel Husarii Race Team. – Trzeba zacząć komunikować, że taka rywalizacja kobiet, jak w sobotę na Biegunie jest bez sensu. Jest wiele rozwiązań. Jeśli organizatorzy nie są w stanie przygotować przeszkód dla kobiet, to może biegi ligowe dla nich powinny odbywać się w innych terminach na innych zawodach, gdzie będą dopasowane do obecnego stanu wyszkolenia zawodniczek a nie marzeń, jaki on powinien być? – proponuje.

Szef Husarii Race Team zwrócił uwagę również na dużą liczbę urazów, jakie zawodnicy odnieśli na trasie sobotnich zawodów. – Po raz kolejny jest to bieg z największą ilością kontuzji. Wiele powstało w wyniku zaniedbania organizatora. Trzeba usiąść i się zastanowić, czy Biegun spełnia wymogi biegu ligowego. Rozgrywanie zawodów w tej randze na okrążeniach też nie jest najlepszym pomysłem – uważa Piotr Zabiegaj.

Na zatory na trasie zwrócił uwagę Robert Bandosz z drużny Koniuchy OCR, który w sobotę był czwarty. – Trasa zgodnie z oczekiwaniami okazała się bardzo siłowa i zakorkowana na maxa. Śmiem twierdzić, że właśnie przez te postoje jak i zbyt dużą ostrożność, straciłem dziś podium – ocenił.

Zwycięzca sobotnich zawodów uważa, że przeszkody nie były trudne. – Moim zdaniem najcięższa była pętla z łańcuchem, gdzie szczególnie trudno było dziewczynom. Trasa trochę korkowała się, zwłaszcza przed Low Rigiem i Zemstą Neptuna. Warto jednak docenić, że była urozmaicona, na Kolibkach maja dużo możliwości do modyfikacji jej przebiegu – dodał Tomasz Oślizło.

Zmagania w falach Elite ukończyło łącznie 208 osób, dodatkowo 276 zawodników dotarło do mety w seriach Open.

Kolejne zawody z cyklu Biegun odbędą się w dniach 20-21 lipca pod hasłem „Zemsta Neptuna”, a cykl zamknie jesienna odsłona biegu, czyli Biegun “Wichrowe Wzgórza” zaplanowana na 16 listopada.

Marcin Dulnik

fot w nagłówku Michał Iwan Media
fot. facebook.com/Grobelka-OCR-Athlete-2208589049426138/