Chabowski i Nowicki z lotniska w Enschede lecą do Tokio!

Marcin Chabowski i Adam Nowicki znakomicie zaprezentowali się dzisiaj na trasie NN Mission Marathon w Enschede. Obaj świetnie rozegrali bieg i w końcówce znaleźli siły, aby uzyskać jedne z najlepszych wyników w polskim maratonie w ostatnich latach. Z czasami 2:10:17 i 2:10:21 mogą być raczej pewni przepustek na Igrzyska Olimpijskie w Tokio!

7 godzin w samochodzie

NN Mission Marathon pierwotnie planowany był na 11 kwietnia w Hamburgu, ale pandemia COVID-19 zmusiła organizatorów do przesunięcia wydarzenia o tydzień, a także znalezienia dla tej imprezy nowej lokalizacji. Padło na małe miasto Enschede położone we wschodniej Holandii przy granicy z Niemcami.

Adam Nowicki i Marcin Chabowski dotarli na miejsce w piątek po południu. Ze względów bezpieczeństwa zdecydowali się na podróż samochodem, która zajęła im 7 godzin. Zaraz po przyjeździe wzięli udział w briefingu prasowym dla dziennikarzy z Polski, w którym co ciekawe uczestniczył wyłącznie przedstawiciel naszej redakcji.

– Mamy piątkowy wieczór i całą sobotę, aby odpocząć i nastawić się na szybkie bieganie w niedzielę – mówił Marcin Chabowski, który zwrócił uwagę, że z powodu kontuzji nie startował cały 2020 rok. – Sam jestem ciekawy, w jakiej jestem dyspozycji. Ze względu na pandemię koronawirusa nie ma imprez biegowych, nie ma gdzie wykonać sprawdzianu formy. Cieszę się jednak, że w tych trudnych czasach mogę trafić na taki szybki bieg z dobrymi zawodnikami z całej Europy. Chcę pościgać się, aby zobaczyć, na co mnie stać po tak długiej przerwie – tłumaczył.

– Wiem, że jestem w dobrej formie. Czuję się mocny, trening wykonałem taki, jaki chciałem wykonać.  Maraton jest jednak takim dystansem, że aby uzyskać super wynik musi się zgrać wiele rzeczy. Mamy nadzieję, że dopisze nam pogoda – zauważył Adam Nowicki, który do Enschede przyjechał z rekordem życiowym 2:13:28 uzyskanym w 2019 roku w maratońskim debiucie na trasie ORLEN Warsaw Marathon.

Okazało się, że dzisiaj w Enschede zagrało wszystko jak należy. Była superszybka, płaska trasa, doborowe towarzystwo i co ważne, świetna pogoda do biegania.

Gdy prawie 60 biegaczy szykowało się do startu temperatura powietrza wynosiła nieco ponad 4 stopnie Celsjusza, nie było mocnego wiatru, którego tak obawiali się zawodnicy.

No to fru!

Trasa maratonu została wytyczona na 8 pętlach na lotnisku Twente służącym aktualnie jako parking dla wielkich samolotów pasażerskich. Wszystkie czekają na koniec pandemii COVID-19 i lepsze dni dla linii lotniczych. Sceneria dzisiejszych zawodów była zatem niezwykła, podobnie jak czasy, w jakich żyjemy.

Stawka biegu szybko podzieliła się na grupy. W pierwszej biegł Kenijczyk Eliud Kipchoge, rekordzista świata i pierwszy biegacz, który pokonał dystans 42,195km w czasie poniżej 2 godzin (1:59:40). Towarzyszyło mu kilku innych zawodników z Afryki z zespołu NN Running Team m.in. jego rodacy Jonathan Korir, a także występujący w roli pacemakera Philemon Kacheran.

Polacy biegli w czwartej grupie. Oprócz Chabowskiego i Nowickiego o przepustkę na Igrzyska Olimpijskie w Tokio walczył również Yared Shegumo, który do startu w NN Mission Marathon przygotowywał się w Etiopii. Wszyscy trzej biegli w niedawno wprowadzonych na rynek butach ASICS Metaspeed Sky.

Naszym zawodnikom towarzyszyli „zające”, którzy od początku dobrze wywiązywali się ze swojego zadania i prowadzili bieg na czas w okolicach 2:11.

Chabowski i Nowicki odpalają rakiety. Shegumo słabnie

Na nieco ponad 5 kilometrów przed metą wydawało się, że wszyscy trzej Polacy dotrą do mety przed upływem 2 godzin, 11 minut i 30 sekund, które wyznaczają olimpijski standard kwalifikacyjny na igrzyska w Tokio. Okazało się jednak, że w końcówce Chabowski i Nowicki mieli siły, aby przyspieszyć, podczas gdy Shegumo opadał z sił.

Ostatecznie Chabowski zameldował się na mecie jako dziewiąty z czasem 2:10:17, a Nowicki zamknął pierwszą dziesiątkę zawodników z wynikiem 2:10:21. To nowy rekord życiowy 30-letniego zawodnika MKL Szczecin, lepszy od poprzedniego o ponad 3 minuty!

Chabowski ostatni raz tak szybko biegał maraton aż 9 lat temu, gdy w Dusseldorfie uzyskał swój aktualny rekord 2:10:07. – I’m back! Tyle wsparcia od Was otrzymałem, że nie mogło być inaczej – napisał po biegu w mediach społecznościowych.

Yared Shegumo finiszował szesnasty z czasem 2:11:50.

NN Mission Marathon w Enschede zgodnie z przewidywaniami wygrał Eliud Kipchoge (2:04:30), przed Jonathanem Korirem (2:06:40) i Erytrejczykiem Goitomem Kifle (2:08:07).

Piąte miejsce, najwyższe spośród Ugandyjczyków zajął Stephen Kiprotich, były mistrz świata i mistrz olimpijski. Uzyskał wynik 2:09:04. Rozczarował trochę jego rodak Felix Chemonges, który w 2019 roku nabiegał rekord kraju (2:05:12) a dzisiaj ukończył bieg z wynikiem 2:09:59.

Mocne Niemki

Wśród kobiet na starcie zabrakło Aleksandry Lisowskiej, Izabeli Paszkiewicz i Angeliki Mach, które po zmianie terminu i lokalizacji NN Mission Marathon zdecydowały się pobiec w Dębnie.

Zwyciężyła Niemka Katharina Steinrück z czasem 2:25:59, druga była Portugalka Sara Moreira (2:26:42) a trzecia kolejna zawodniczka z Niemiec Rabea Schöneborn (2:27:03).

Na mecie NN Mission Marathon sklasyfikowano łącznie 45 zawodników.

Red

Fot.  Global Sports Communication