Dębno: Wielki dzień w historii polskiego maratonu
Wyrównany rekord kraju kobiet i sześć wyników lepszych niż minima olimpijskie – to sportowy dorobek dzisiejszych PZLA Mistrzostw Polski w Maratonie, które odbyły się w Dębnie. Najlepsi okazali się Arkadiusz Gardzielewski i Aleksandra Lisowska, którzy już mogą szykować się startu w maratonie na sierpniowych Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.
W całej historii Mistrzostw Polski w Maratonie jeszcze nie było biegu rozgrywanego na tak wysokim poziomie sportowym jak dzisiaj w Dębnie. Zawodnicy wykorzystali znakomite warunki pogodowe i szybką trasę w stolicy polskiego maratonu, na której w 1986 roku Antoni Niemczak uzyskał rekordowy dotychczas wynik 2:10:34.
Przed startem największą uwagę skupiał Krystian Zalewski, który aby pojawić się w Dębnie zrezygnował z udziału w biegu w holenderskim Enschede. W drugiej połowie ubiegłego roku zawodnik z Goleniowa imponował formą. W październiku pobił 20-letni rekord kraju w półmaratonie, ale w grudniu ze startu w debiutanckim maratonie w Walencji wyeliminował go koronawirus. Wszyscy byli ciekawi, czy zdołał utrzymać wysoką dyspozycję w tym sezonie.
Jeśli chodzi o pozostałych zawodników w stawce ciężko było określić, w jakiej są dyspozycji. Brak jest imprez biegowych, na których mogliby sprawdzić swoją formę.
Czołowe polskie maratonki – Aleksandra Lisowska, Izabela Paszkiewicz i Angelika Mach początkowo znajdowały się na liście startowej NN Mission Hamburg Marathon zaplanowanego na 11 kwietnia.
Po przesunięciu terminu biegu o tydzień i zmianie lokalizacji na lotnisko Twente w Enschede postanowiły jednak pobiec w Dębnie. Decyzja zawodniczek znacząco wpłynęła na podniesienie poziomu sportowego imprezy.
Fot. Zuzanna Bieńczak
Spełnione marzenie Gardzielewskiego
Dzisiejszy bieg od początku prowadzony był tempie lepszym niż rekordowy wynik Niemczaka. Ton rywalizacji nadawali Krystian Zalewski, Kamil Karbowiak, Arkadiusz Gardzielewski oraz Tomasz Grycko wspomagani przez pacemakerów z Ukrainy – Mykolę Yuhymchuka i Vitalija Shafara. Na półmetku liderzy zameldowali się z czasem 1:04:54. W okolicach 30km kontakt z prowadzącą grupą zaczął tracić Grycko. Losy biegu rozstrzygnęły się po 35 km, gdy Gardzielewski zdołał urwać się reszcie stawki.
34-letni zawodnik WKS Śląska Wrocław pomknął samotnie do mety i zdecydowanie wygrał z rekordem życiowym 2:10:31. To wynik o prawie minutę lepszy niż minimum kwalifikacyjne na Igrzyska Olimpijskie w Tokio i nowy rekord trasy maratonu w Dębnie.
Gardzielewski wywalczył dzisiaj swój drugi w karierze tytuł Mistrza Polski w Maratonie. Poprzedni taki sukces zanotował w 2013 roku.
– Na trasie dowiedzieliśmy się, że chłopaki w Holandii nabiegali olimpijskie minima i to bardzo mocno (Marcin Chabowski i Adam Nowicki – przyp. red), dlatego było ryzyko, że tylko jeden z nas biegających w Dębnie będzie mógł pojechać na igrzyska do Tokio. To zrobiło niesamowitą presję, w tym momencie już wiedziałem, że nie ma co liczyć na to, żeby znaleźć się w najlepszej trójce, tylko muszę walczyć, aby wygrać – relacjonował zaraz po biegu Arkadiusz Gardzielewski w rozmowie z Jarosławem Marendziakiem. – Koledzy do końca mocno naciskali, czułem niesamowicie ten napór i byłem coraz bardziej zmęczony. Ostatnie 200 metrów przebiegłem na ugiętych nogach i dosłownie ostatkiem sił. Jestem jednak bardzo szczęśliwy, bo spełniłem swoje marzenie i mam nadzieję, że będę reprezentował Polskę w Tokio – powiedział Gardzielewski.
fot. Zuzanna Bieńczak
Jako drugi do mety maratonu w Dębnie z wynikiem 2:10:35 dotarł Kamil Karbowiak. 26-letni zawodnik Kotwicy Brzeg pobiegł dzisiaj aż o ponad 4 minuty szybciej niż w grudniu w Oleśnie, gdy z rezultatem 2:15:06 wywalczył brązowy medal Mistrzostw Polski.
Podium uzupełnił Krystian Zalewski, który finiszował z czasem 2:10:58. To najlepszy wynik debiutanta w historii polskiej lekkiej atletyki. 32-letni podopieczny trenera Jacka Kostrzeby z pewnością ma apetyt na jeszcze szybsze bieganie maratonu w przyszłości.
Wyniki osiągnięte przez srebrnego i brązowego medalistę są lepsze niż minimum kwalifikacyjne na Igrzyska Olimpijskie w Tokio, ale prawdopodobnie obaj nie zmieszczą się w polskiej kadrze na sierpniowy maraton w Sapporo.
Lisowska wyrównała rekord Polski
Podobny przebieg miała rywalizacja kobiet. Na trasę ruszyła mocna grupa zawodniczek, którą tworzyły Aleksandra Lisowska, Iwona Paszkiewicz, Angelika Mach i Iwona Bernardeli.
Już pierwszy międzyczas na 5km pokazał wysoki poziom sportowy rywalizacji. Zawodniczki zanotowały wówczas rezultat 17:32, co oznaczało, że biegną na wynik w granicach 2:27:41. Do 30km kolejne kilometry i międzyczasy (10km- 34:58, 21km – 1:13:46, 30km – 1:45:24) pokonywały w średnim tempie około 3:30 min/km.
Po 35km mocniej szarpnęła Lisowska, która zaczęła konsekwentnie uzyskiwać przewagę nad resztą biegaczek. Najdłużej za plecami zawodniczki z Olsztyna utrzymywała się Angelika Mach, ale na 38km miała do liderki już 43 sekundy straty.
Ostatnie kilometry to popis Lisowskiej, która coraz bardziej podkręcała tempo i ostatecznie dotarła do mety z wynikiem 2:26:08. Poprawiła swój rekord życiowy o 4 minuty i 39 sekund. Co najważniejsze, wyrównała maratoński rekord kraju Małgorzaty Sobańskiej z 2001 roku.
fot. Fotografia Sportowa Jarosław Dulny
– Chyba nikt, łącznie ze mną, nie spodziewał się, że nabiegam tutaj taki wynik. Ciągle wydaje mi się, że mi się to śni. Mam nadzieję, że z tego snu się nie obudzę się, a jutro to wciąż będzie prawdą. Jeszcze w to nie wierzę, podobnie mój trener – podsumowała swój start Aleksandra Lisowska w rozmowie z Jarosławem Marendziakiem. – Dzisiaj warunki były idealne, a trasa w Dębnie była naprawdę bardzo szybka. Myślę, że dzisiaj udowodniłam, że już w grudniu w Oleśnie byłam gotowa, aby uzyskać minimum na Igrzyska Olimpijskie. Dzisiaj pobiegłam jeszcze szybciej. Trenujemy dalej, minimum olimpijskie zostało dopełnione, chciałabym dobrze zaprezentować się w Tokio – zakończyła podopieczna Jacka Wośka.
Wygrywając bieg w Dębnie Lisowska obroniła wywalczony w grudniu w Oleśnie tytuł mistrzyni kraju w maratonie.
Mach(nęła) minimum
Druga na mecie Angelika Mach również zanotowała wspaniały wynik – 2:27:47. Zawodniczka trenera Jacka Kostrzeby poprawiła dotychczasowy rekord życiowy z 2016 roku na królewskim dystansie o prawie 10 minut i raczej na pewno zobaczymy ją w sierpniu na trasie olimpijskiego maratonu w Sapporo.
Trzecia do mety dotarła Izabela Paszkiewicz z czasem 2:28:10. To dla zawodniczki z Terespola najlepsze dotychczasowe osiągnięcie na królewskim dystansie. Pobiegła również wyraźnie szybciej niż olimpijskie minimum kwalifikacyjne wynoszące 2:29:30.
Mimo to prawdopodobnie dla Paszkiewicz zabraknie miejsca w kadrze. Lepszymi rezultatami legitymują się bowiem trzy inne zawodniczki – Karolina Nadolska, Aleksandra Lisowska i Angelika Mach. Ostateczna decyzja dotycząca wyboru składu reprezentacji na Igrzyska Olimpijskie należy jednak do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Dzisiejszy maraton w Dębnie ukończyło łącznie 115 osób.
91. PZLA Mistrzostwa Polski w Maratonie – mężczyźni
1. Arkadiusz Gardzielewski – 02:10:31
2. Kamil Karbowiak – 02:10:35
3. Krystian Zalewski – 02:10:58
41. PZLA Mistrzostwa Polski w Maratonie – kobiety
1. Aleksandra Lisowska – 02:26:08
2. Angelika Mach – 02:27:48
3. Izabela Paszkiewicz – 02:28:10
red
Zdjęcie w nagłówku: Fotografia Sportowa Jarosław Dulny