Zamieszanie z medalami dla polskich maratonek. „Gdybym o tym wiedziała to ukończyłabym bieg”
Izabela Paszkiewicz opisała dzisiaj w mediach społecznościowych kulisy dekoracji drużyny polskich maratonek na Mistrzostwach Europy w Monachium. Okazuje się, że brązowe krążki otrzymały tylko zawodniczki, które dobiegły do mety, mimo zapewnień działaczy przed imprezą, że medale otrzyma cała 5-osobowa drużyna.
We wczorajszym biegu maratońskim na Mistrzostwach Europy w Monachium wystartowała piątka polskich maratonek: Aleksandra Lisowska, Angelika Mach, Monika Jackiewicz, Izabela Paszkiewicz oraz Katarzyna Jankowska. Jedno miejsce w kadrze pozostało nieobsadzone. Iwona Bernardelli uzyskała minimum na czempionat, ale nie otrzymała od Polskiego Związku Lekkiej Atletyki powołania do reprezentacji.
Pechowe nadepnięcie
Już na samym początku maratonu z rywalizacji wycofała się Katarzyna Jankowska, a przed 30 kilometrem decyzję o zejściu z trasy podjęła Izabela Paszkiewicz.
– Na drugim punkcie z wodą (7km) koleżanka nadepnęła mi na piętę i poczułam straszny ból w dwójce. Noga się ugięła, aż gorąc przeszedł no i skończyło się bieganie. Oczywiście nie poddałam się od razu, ale to już nie było to. Kolejne szarpnięcie, kolejny ból i z każdym kilometrem coraz gorzej – relacjonowała Izabela Paszkiewicz w mediach społecznościowych. – W pewnym momencie zorientowałam się, że biegnę jako trzecia Polka, a trzy pierwsze czasy liczyły się do klasyfikacji drużynowej. Nie wiedząc co się dzieje z dziewczynami z tyłu i nie było nawet mowy, że się poddam. Na 29 km doszła mnie Monika, widząc, że jest w dużo lepszej dyspozycji, radzi sobie dobrze i postanowiłam zejść. Oczywiście nie była to łatwa decyzja – podkreśliła.
Bieg zakończył się zwycięstwem Aleksandry Lisowskiej, która jest pierwszą Polką, która sięgnęła po medal Mistrzostw Europy w maratonie. 31-letnia biegaczka z Olsztyna uzyskała wynik 2:28:36 i wyprzedziła o 8 sekund drugą na mecie Chorwatkę Mateę Parlov Kostro. Trzecie miejsce zajęła Nienke Brinkman z Holandii z czasem 2:28:52.
Poza Aleksandrą Lisowską do mety dobiegły Angelika Mach (2:35:03) i Monika Jackiewicz (2:37:15). Po zliczeniu czasów Polki wywalczyły brązowe medale z wynikiem 7:40:54. Złoto dla Niemek (7:28:48), a srebro dla Hiszpanek (7:39:25).
Dla kogo medale?
Jak napisała 34-letnia biegaczka z Terespola, po biegu czuła się niezręcznie, gdy gratulowano jej wywalczenia przez drużynę trzeciego miejsca. Jednak polska ekipa szykowała się do dekoracji w pełnym składzie.
– Zapewniano nas, że gdy uda się zdobyć medal to dostaje piątka (zawodniczek – przyp.red). Wszystkie gotowe do dekoracji, a tu w namiocie zonk, że te co nie dobiegły to nie dostają medali. Inne Państwa chyba o tym wiedziały, a tu zdziwienie – napisała Izabela Paszkiewicz. – Może nie spodziewali się, że zdobędziemy medal… Może zmienił się regulamin… Podobno wcześniej tak nie było. Gdybym o tym wiedziała to ukończyłabym bieg. Ten medal miał dla mnie ogromne znaczenie. Pewnie rezultat byłby kiepski, ale mimo wszystko – dodała rozżalona.
Źródło: facebook.com/izabela.trzaskalska.9, red
fot. Thomas Niedermueller / Munich2022