Martyna Krawczyńska – przez belki po medale [WYWIAD]
Martyna Krawczyńska to nazwisko, które warto zapamiętać. Niespełna 19-letnia zawodniczka z Łomży posiada trzy minima na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, które na początku sierpnia odbędą się w Jerozolimie. Postanowiliśmy zadać zawodniczce KS Prefbet-Sonarol kilka pytań dotyczących biegowych początków i sportowych planów na przyszłość.
Krawczyńska najpierw zapewniła sobie udział w mistrzostwach Europy uzyskując pod koniec maja w Piasecznie na mistrzostwach Polski juniorów wynik 17:00,17 w biegu na 5000 m. Następnie na początku czerwca w biegu na 3000 m z przeszkodami uzyskała wynik 10:17,39 i tym samym spełniła drugie minimum. Dwa tygodnie później w Bańskiej Bystrzycy na Słowacji wyśrubowała ten rekord do 10:13,28. To aktualnie czwarty oraz piąty wynik w Europie w kategorii U20.
Zaczniemy klasycznie. Jak to się stało, że uprawiasz bieganie?
Myślę, że tak jak u większości sportowców wszystko zaczęło się od zawodów szkolnych. Pięć lat temu najpierw zauważył mnie trener Andrzej Wardaszka, który polecił mnie trenerowi Andrzejowi Korytkowskiemu. Powiedział mu, że jest taka dziewczyna z talentem i to wystarczyło, aby trener Korytkowski zaproponował mi współpracę.
Twoje wyniki pokazują, że wybór tej dyscypliny był strzałem w dziesiątkę. Czy spoglądasz już w stronę zawodowstwa? Widzisz się jako profesjonalna zawodniczka?
Na początku powiem taką ciekawostkę, że wcześniej trenowałam piłkę nożną. W tej dyscyplinie szło mi całkiem dobrze! Jeśli chodzi o lekkoatletykę, to jak najbardziej spoglądam w przyszłość z optymizmem. Czuję, że to jest to, co chciałabym robić. I wierzę, że będzie mi dane osiągać niesamowite wyniki.
O jakich wynikach dzisiaj marzysz? Jakie sportowe marzenie popycha Cię do codziennego treningu?
Moim marzeniem oczywiście jest medal olimpijski. Jeśli chodzi o perspektywę krótkoterminową to aktualnie marzy mi się złamanie 9:30 na belkach, 16 minut na 5000 m oraz 9 minut na 3000 m.
Jesteś tegoroczną maturzystką. Jak do tej pory udawało ci się łączyć treningi z nauką? Czy masz plany związane z jej kontynuacją?
Przyznam szczerze, że nie było łatwo tego pogodzić. Wracałam ze szkoły i praktycznie od razu musiałam pędzić na trening. Czasu na odpoczynek zdecydowanie brakowało. Na szczęście dałam radę, ale jeszcze nie wiem, jak będzie wyglądała moja dalsza ścieżka nauki. Nie wybrałam żadnego konkretnego kierunku, cały czas się nad tym zastanawiam.
Jesteś stypendystką programu „Wybiegaj w Przyszłość”. Czy taki dodatkowy zastrzyk finansowy pomaga trenować z bardziej spokojną głową?
Oczywiście, że tak! Jest to dosyć duże ułatwienie. Bieganie na wysokim poziomie wymaga sporej inwestycji, bo w ślad za tym idą koszty związane z wyjazdami na zgrupowania, wizyty u fizjoterapeuty i inne aspekty. Cieszę się, że jest taki program stypendialny i że zostałam do niego zakwalifikowana.
Twoim trenerem jest Andrzej Korytkowski. Ile czasu trwa ta współpraca?
Nasza współpraca trwa od 2018 roku, czyli od samego początku mojej kariery. Jest to mój pierwszy trener i mam nadzieje, że ostatni. Jak chodzi o mój treningi to zdaję się w 100% na trenera. Jestem młodą zawodniczką i nie posiadam zbyt dużego doświadczenia. Nie wchodzę w dyskusję, tylko ufam, że trener po prostu wie najlepiej co dla mnie jest dobre.
Ile jednostek treningowych realizujesz w mikrocyklu tygodniowym?
To zależy od okresu przygotowań. W okresie przygotowawczym jest więcej biegania, co daje około 10-11 jednostek, natomiast w okresie startowym 6-7 jednostek treningowych.
Jaki to jest kilometraż? Trenujesz w grupie czy indywidualnie ?
W okresie przygotowawczym jest to około 100 km tygodniowo. Większość treningów biegam raczej sama, ale zdarzy się również pobiegać w grupie.
Czy zajęcia na siłowni to gałąź treningu, z której chętnie i często korzystacie?
Jeśli chodzi o siłownie to korzystam maksymalnie dwa razy w tygodniu. Są to ćwiczenia raczej z małym obciążeniem, bardziej dynamiczne.
Jakie partie mięśni wzmacniasz? Masz jakieś ćwiczenie, którego nie lubisz? A co z rozciąganiem?
Staram się każdą partię wzmacniać po trochu .Nie lubię robić brzucha… a z rozciąganiem różnie bywa, ale minimum raz w tygodniu porządne rozciąganie musi być.
Co z takimi aspektami jak odżywanie, regeneracja. Czy sama o to dbasz i kontrolujesz, czy współpracujesz z dietetykiem, fizjoterapeutą?
Zdecydowałam się na catering dietetyczny. Jest to duże ułatwienie, bo jak pomyślę, że miałabym po treningu jeszcze gotować… to trochę tego nie widzę. Jeśli chodzi o regenerację, to staram się chodzić na saunę, robić solankę i uczęszczać na masaże.
Jak często zaglądasz na saunę i korzystasz ze wspomnianej solanki i masaży ?
Jeśli chodzi o saunę to staram się być raz w tygodniu, solankę trochę rzadziej stosuję, a masaże około raz na dwa tygodnie.
Rozmawiamy tuż po Twoim powrocie z obozu w szwajcarskim St. Moritz. Jak wrażenia z pobytu w tym malowniczo położonym miejscu? Dobrze znosiłaś obciążenia treningowe na wysokości 1800 m n.p.m ?
Niesamowite miejsce, widoki przepiękne. Trenowanie w takich warunkach to sama przyjemność. Było to już moje trzecie wysokogórskie zgrupowanie. Poza tym miałam możliwość dwa razy wyjechać na obóz do Kenii. Również niesamowite miejsce. Mój organizm się dobrze i szybko się adaptuje do warunków panujących w górach.
Ten obóz to ostatnie szlify przed Mistrzostwami Europy U20, na które masz wywalczone minima. Impreza odbędzie się w dniach 7-10 sierpnia w Jerozolimie.
Obecnie posiadam już nawet trzy minima na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy. Na 5000 m, na 3000 m z przeszkodami oraz na dystansie 1500 m. Jednak z trenerem skupiamy się głównie na dystansie 3000 m z przeszkodami, ponieważ tam mam największe szanse na najwyższą lokatę.
Skąd pomysł, żeby po wywalczonym pierwszym minimum atakować jeszcze drugą konkurencję? Jak w ogóle łączysz trening na tych dwóch dystansach? Specyfika biegu z przeszkodami wymaga nieco innej pracy.
Przyznam szczerze, że priorytetem były i są dla mnie belki. Właśnie pod nie skonstruowany jest mój trening. Minima na pozostałych dystansach wyszły dosyć spontanicznie. Myślę, że to efekt wypracowanej przeze mnie naturalnej wytrzymałości.
Skąd wybór właśnie belek? Czemu zdecydowałaś się specjalizować w tej konkurencji?
Wyszło trochę spontanicznie. Kiedy zaczęłam korzystać z cateringu i więcej biegać, moja wytrzymałość znacznie się poprawiła. Rok wcześniej trenowałam 400 m przez plotki i trener wpadł na genialny pomysł, że skoro wytrzymałość już mam naprawdę dobrą, płotki też szły mi całkiem dobrze to może warto spróbować biegać przez przeszkody? Spróbowaliśmy…i jak widać był to strzał w dziesiątkę!
Znajdujesz czas na trochę prywatnego życia? Spotkania ze znajomymi? Jakieś inne zajęcia wykraczające poza bieżnię?
Czasu mam niewiele, ale jeżeli uda mi się znaleźć chwilkę to staram się poświęcać ją rodzinie i przyjaciołom.
Bardzo dziękuję, że znalazłaś czas na rozmowę. Cała redakcja biegowe.pl trzyma kciuki za twój start na ME U20.
Również bardzo dziękuje i życzę wszystkiego dobrego.
Rozmawiał Szymon Brzozowski