Lasy i parki otwarte od poniedziałku. „Nie traktujmy tego jako zachęty do niekontrolowanej rekreacji”
Dzisiaj na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki ogłosił pierwszy etap zdejmowania ograniczeń i zakazów związanych z pandemią koronawirusa w Polsce. Jedną z decyzji rządu jest otwarcie lasów i parków. Wygląda na to, że od najbliższego poniedziałku, 20 kwietnia będzie można w nich biegać, ale pod warunkiem zasłonięcia ust i nosa. Taki obowiązek został wprowadzony od dzisiaj do odwołania.
Na taką decyzję rządu biegacze czekali od 3 kwietnia, a więc od dnia, gdy zabroniono wstępu do wszystkich lasów i parków narodowych. Kilka dni wcześniej władze zakazały poruszania się po bulwarach, deptakach i plażach.
Postanowienie o zamknięciu lasów i parków krytykowali eksperci, m..in. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu.
– Absolutnie nie rozumiem prześladowania ludzi i dawania mandatów za to, że biegają czy jeżdżą na rowerach. Niech założą maski i się ruszają. Przecież jak będziemy ćwiczyć, to nas to uodporni, a nie odwrotnie – mówił w TVN24.
Władze otworzą lasy, ale apelują o rozsądek
Dzisiaj premier Mateusz Morawiecki zapowiedział otwarcie lasów i parków, ale zastrzegł, aby z tej odzyskanej wolności korzystać z rozwagą.
– Nie traktujmy tego jako zaproszenia do niekontrolowanej rekreacji. To ma być raczej zwiększony komfort zdrowia psychicznego – podkreślił. Szefowi rządu wtórował również obecny na konferencji minister zdrowia Łukasz Szumowski.
– Możliwość pójścia do lasu czy parku, dają nam pewien oddech. Jednak nie powinna być to zachęta do nieograniczonego przebywania w tych przestrzeniach. Cały czas musimy maksymalnie się izolować, ale przecież nie jesteśmy w stanie izolować się w domach przez rok. Używajmy tych nowych możliwości rozsądnie – zaapelował.
Nie jest jasne, w jaki sposób władze zamierzają kontrolować to, w jaki sposób biegacze będą spędzać czas w lasach i parkach.
Premier ponadto przekazał na konferencji informacje, które z pewnością nie ucieszyły organizatorów imprez biegowych.
– Niektóre obostrzenia będą długo obowiązywały. Zakaz imprez masowych, koncertów. Tam, gdzie mamy wysokie prawdopodobieństwo że nie będzie to wpływało na gwałtowny wzrost zakażeń, tam decydujemy się na zmiany – podkreślił. – Nie wrócimy do życia sprzed epidemii do czasu pojawienia się szczepionki – dodał minister Szumowski.
W świetle tych zapowiedzi trudno orzec, czy jesienne biegi dojdą do skutku. Być może cały sezon 2020 organizatorzy będą zmuszeni spisać na straty.
Od dzisiaj obowiązek zasłaniania ust i nosa
Wygląda na to, że biegacze będę musieli zaprzyjaźnić się z maseczkami czy buff’ami. Obowiązek noszenia ich w miejscach publicznych, a więc również podczas treningów został wprowadzony od dzisiaj do odwołania.
Minister zdrowia powiedział dzisiaj, że na zniesienie obowiązku zakrywania ust i nosa będziemy mogli liczyć, „gdy pojawi się szczepionka”. Według opinii ekspertów stworzenie jej może zająć nawet 18 miesięcy.
red
fot. David Bruyndonckx