Natalia Kaczmarek śrubuje halowy rekord Polski na 400 m!

– Czuję się niesamowicie, super mi się biega – mówiła Natalia Kaczmarek, chwilę po tym, jak czasem 50.83 poprawiła własny halowy rekord Polski w biegu na 400 metrów. To drugi najlepszy wynik w kraju w drugim halowym starcie w tym sezonie tej sprinterki. Poprzedni raz tej sztuki dokonała w ubiegłą środę. Relacja z drugiego dnia 67. PZLA Halowych Mistrzostw Polski w Toruniu.

Kaczmarek chce ścigać się z Bol

Dla Natalii Kaczmarek to był kolejny świetny bieg w tym sezonie halowym. Po ustanowieniu przed kilkoma dniami rekordu kraju na mityngu w Liévin (50.90) – dziś ten wynik wyśrubowała. Zawodniczka Podlasia Białystok kontrolowała bieg od startu i wygrała w Arenie Toruń z czasem 50.83.

fot. Marek Biczyk/ PZLA

– W tym roku postawiłam z trenerem na szybkość. Stwierdziłam, że lepiej biega mi się kiedy schodzę z przodu. Widać już tego efekty, bo dwukrotnie poprawiłam rekord Polski. Czuję się niesamowicie, biega mi się super i mam nadzieję, że to wszystko jest świetnym sprawdzianem przed startami letnimi – mówiła w strefie mieszanej Natalia Kaczmarek.

Podopieczna Marka Rożeja złoto i rekord kraju wywalczyła kilkanaście chwil po tym, jak w Holandii podczas tamtejszych mistrzostw kraju Femke Bol czasem 49.26 poprawiła 41-letni halowy rekord świata w biegu na 400 metrów.

– Ona jest niesamowita. Zrobiła dziś kosmiczny wynik. Mam jednak nadzieję, że latem też się poprawię i ta różnica między nami będzie jeszcze mniejsza. Wierzę w to, że Femke nie jest niepokonana – zapewniała Natalia Kaczmarek.

Drugie miejsce z najlepszym czasem w sezonie – 51.33 – zajęła Anna Kiełbasińska. Przed Kaczmarek rekordzistką Polski była Justyna Święty-Ersetic, dziś trzecia z czasem 51.91.

– Oglądałam start Natalii w Liévin telewizji i powiedziałam wtedy, że stracę rekord Polski. Widziałam w jakiej jest formie – przyznała Justyna Święty-Ersetic.

Szymański wyhaczył medal

Bieg na 400 metrów panów wygrał Kajetan Duszyński z łódzkiego AZS-u. Na mecie oprócz złota mógł cieszyć się także z rekordu życiowego (46.29) i minimum na halowe mistrzostwa Europy w Stambule. Wartościowy rekord życiowy – 46.89 – ustanowił drugi na mecie Igor Bogaczyński. Brązowy medal wywalczył Karol Zalewski (47.04).

fot. Marek Biczyk/ PZLA

Świetny start zanotował w Arenie Toruń 21-letni Jakub Szymański. Płotkarz Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego po świetnym biegu wygrał z czasem 7.53 – drugim w tym roku w Europie oraz trzecim w historii polskiej lekkoatletyki. Zwycięstwo Szymański zapewnił sobie na ostatnim płotku.

– Zahaczyłem jeden z płotków, ale to nie wpłynęło na bieg. Miałem słabszą reakcję startową i musiałem gonić chłopaków. Na szczęście na luzie goniłem chłopaków, to ważne. Na pewno też za szybko rzuciłem się na metę, powinienem dłużej pobiec krokiem płotkarskim. To jest do wyeliminowania – analizował bieg podopieczny trenera Bernarda Wernera.

Czas, jaki uzyskał stawia go w roli faworyta do medalu mistrzostw kontynentu. – Marzeniem jest finał, a w nim wszystko jest możliwie – przyznał Szymański.

Zwyżkę formy pokazał też drugi na mecie Damian Czykier, który osiągnął 7.63 i minimalnie pokonał Krzysztofa Kiljana (7.64).

Komański o włos od rekordu

Po świetnym biegu złoty medal na 200 m z rewelacyjnym wynikiem 20.56 zdobył Albert Komański. 23-letni Sprinter Resovii Rzeszów uzyskał czas słabszy zaledwie o 0.01 sekundy od 21-letniego rekordu Polski Marcina Urbasia.

– Ten wynik to dla mnie ogromne zaskoczenie. To zasługa moich trenerów klubowych oraz kadrowych. Dzięki temu, że mamy w Rzeszowie halę jestem bardziej obiegany na wirażach. Natomiast hala w Toruniu do biegania 200 metrów jest moim zdaniem lepsza od naszej rzeszowskiej, ma lepsze łuki. To szczególnie istotne dla takich zawodników jak ja, czyli wysokich – mówił po starcie Albert Komański.

fot. Marek Biczyk/ PZLA

Szybko pobiegli także drugi na mecie Łukasz Żok (20.74) oraz trzeci Patryk Wykrota (20.96).

Świetną rywalizację zaprezentowały też sprinterki rywalizujące na dystansie jednego okrążenia. Na finiszowej prostej obok siebie biegły trzy zawodniczki. Ostatnie metry to oderwanie się od stawki Martyny Kotwiły, która triumfowała z czasem 23.37. Za nią metę przekroczyły Magdalena Niemczyk (23.50) oraz Marika Popowicz-Drapała (23.54).

Dla kogo jeszcze medale?

W biegu na 800 metrów pań złoto zdobyła Margarita Koczanowa (2:02.38), która pokonała Angelikę Sarnę (2:03.67) i Agnieszkę Dybkę (2:08.47). Wśród panów na tym dystansie Mateusz Borkowski uzyskał 1:48.51 i pokonał Patryka Dobka (1:49.70) oraz Patryka Sieradzkiego (1:49.88).

Rywalizacja na najdłuższym dystansie – 3000 metrów – wśród pań wygrała Martyna Galant (8:53.76), która pokonała Weronikę Lizakowską (9:02.70) oraz Alicję Konieczek (9:05.97). Wśród panów halowym mistrzem kraju został Michał Rozmys. Złoty medalista triumfował z czasem 7:54.93 i pokonał Filipa Raka (7:59.65) oraz Michała Groberskiego (8:02.13).

W Arenie Toruń rozegrano trzy biegi sztafetowe. W rywalizacji drużyn mieszanych wygrała ekipa AZS UMCS Lublin (3:25.50). Najlepszymi klubami w sztafecie 4 x 200 metrów były wśród pań AZS-AWF Kraków (1:37.59) oraz w gronie panów KS Stal LA Ostrów Wlkp. (1:26.92).

W pierwszej konkurencji drugiego dnia siedmioboju – biegu na 60 metrów przez płotki – najlepszy był Rafał Horbowicz (8.02), który na mecie zdecydowanie wyprzedził Pawła Wiesiołka (8.26). Po skoku o tyczce nastąpiła zmiana lidera wieloboju – w obliczu niezaliczenia przez Wiesiołka 4.60 i zaliczeniu tej wysokości przez Horbowicza to on wysunął się na czoło zmagań.

Przed biegiem na 1000 metrów miał 5021 punktów, a drugi Wiesiołek 4998. Na tą konkurencję najwięcej sił oszczędził Horbowicz. Długo biegł za Wiesiołkiem, ale zaatakował na 200 metrów przed metą i finiszował z rekordem życiowym 2:46.83. Tym samym podopieczny Marka Rzepki przypieczętował ostateczny triumf. Jego wynik – 5820 punktów – jest siódmym w historii polskiej lekkoatletyki. Wicemistrzem kraju został Paweł Wiesiołek (5735 pkt.), a brąz zdobył Jacek Chochorowski (5451 pkt.).

Źródło: Biuro Prasowe 67. PZLA Halowych Mistrzostw Polski

fot. w nagłówku Marek Biczyk/PZLA