Jak spisał się ASICS Gel-Kayano 27 w naszym teście?
W ostatnich kilku tygodniach miałem okazję biegać w butach ASICS Gel-Kayano 27. To najnowsza odsłona jednej z najpopularniejszych treningówek na świecie, która już od 1993 roku towarzyszy biegaczom w codziennych treningach. Jak wypadły testowe kilometry?
Klasyka gatunku – tak można bez wahania nazwać każdą z edycji modelu Kayano, jednego z najchętniej wybieranych butów treningowych na świecie. Przez ostatnie 28 lat flagowy model ASICS, który dotąd zagościł na stopach dziesiątków milionów biegaczy przeszedł oczywiście ewolucję, ale niezmiennie pozostaje synonimem komfortu i bezpieczeństwa.
Przyrównując do świata motoryzacji to takie luksusowe Volvo, którym można wybierać się na naprawdę długie wyprawy. Kayano to świetny towarzysz długich, spokojnych rozbiegań, chociaż można w nim z powodzeniem również biegać szybko.
To but przeznaczony do biegania przede wszystkim po nawierzchniach utwardzonych. Najlepiej spisuje się na ścieżkach asfaltowych i betonowych, ale to nie oznacza, że nie można biegać w Kayano po ścieżkach trailowych. Na podstawowe treningi w terenie w zupełności wystarczą.
Co w środku?
Na początek rzućmy okiem na specyfikację techniczną testowanego modelu. Kayano 27 to but o masie 309 gramów i klasycznym, 10mm dropie. Do najlżejszych nie należy, ale coś kosztem czegoś. Za te dodatkowe gramy otrzymujemy świetny system amortyzacji, który bazuje na kombinacji GEL-u, z którego słynie ASICS oraz zlokalizowanej w podeszwie środkowej pianki FlyteFoam, o połowę lżejszej od standardowych pianek SpEVA.
Strategiczne miejsca podeszwy zewnętrznej pokryte są gumą AHAR+, której zadaniem jest poprawa jej przyczepności i trwałości przy utrzymaniu niskiej wagi buta. Nowością w modelu 27 są głębsze nacięcia podeszwy, zwłaszcza w przedniej części stopy. Taki zabieg producenta miał na celu poprawę dynamiki buta.
Gel-Kayano to najlepiej amortyzowany model w ofercie ASICS adresowany m.in. do biegaczy o większej masie ciała, którzy chcą bezpiecznie pokonywać znaczne ilości kilometrów.
Warto podkreślić, że ten but sporo wybacza, jeśli chodzi o technikę biegu. Opatentowane technologie takie jak np. stabilizujący stopę Dynamix Duomax System czy Space Trusstic wspierający jej przetaczanie pomagają unikać przeciążeń i kontuzji.
Moja masa ciała jest raczej w normie, przy 182 cm wzrostu ważę około 72 kg, ale i tak Kayano to jeden z moich ulubionych butów treningowych. Jestem nadpronatorem, a zatem moje stopy nadmiernie rotują się do wewnątrz, dlatego bardzo doceniam wsparcie stabilizacji, jakie zapewnia ten model.
Pierwsze wrażenie
Model Gel-Kayano 27 dostępny jest aż w 12 wersjach kolorystycznych. Mój egzemplarz testowy jest w kolorystyce Peacoat/Piedmont Grey. Cholewka buta wykonana jest z dwuwarstwowej siateczki. Ponieważ każda z nich ma inny kolor, po połączeniu but zyskał cętkowany wygląd, którego dopełniają kropkowane sznurowadła. Podeszwa w moim modelu jest biała z wyraźnie widocznym plastrem GEL-u w części pod piętą.
Po wzięciu do ręki modelu Gel-Kayano 27 od razu widać, że mamy do czynienia z butem najwyższej jakości. Tu wszystko dobrze do siebie pasuje. W dotyku jest miękki, zwłaszcza okolice zapiętka. Po założeniu nowy Kayano okazał się dobrze dopasowany i komfortowy. Mimo, że w przedniej części buta znalazło się sporo miejsca na palce, to moja stopa nie miała tam dużo luzu. Poczucie komfortu podkreśla miękki język.
Elastyczność podeszwy ograniczona jest tylko do jej przedniej części. Kayano to nie jest but, który można zgiąć w pół.
No to biegniemy!
Buty ASICS Gel-Kayano 27 trafiły do mnie pod koniec lutego. Ponieważ początek testów zbiegł się z atakiem zimy, miałem okazję pobiegać w bardzo różnych warunkach. W śniegu, w deszczu, w słońcu i w mrozie. Do 28 marca pokonałem w nich 150km. Myślę, że to wystarczający kilometraż, aby ocenić buty z perspektywy użytkownika.
W butach Gel-Kayano 27 wykonywałem przede wszystkim spokojne rozbiegania w tempie około 4:40 min/km. Zapewniały dobrą stabilizację i amortyzację, a także przyczepność. Na śliskiej nawierzchni spisywały się dobrze.
Nie zaliczyłem w nich żadnego upadku, mimo że momentami warunki na ścieżkach były bardzo wymagające. Pozytywnie zaskoczyła mnie dynamika tego modelu. Wcale mi nie ciążył i nie przeszkadzał w biegu. Myślę, że gdyby była taka potrzeba, byłbym w stanie wykonywać w nim mocniejsze akcenty.
Zdecydowaną większość treningów w Kayano 27 zrealizowałem na ścieżkach asfaltowych i betonowych, ale kilka razy zdarzyło się, że biegałem w nich w lesie. Tutaj również nie zauważyłem żadnych problemów. Bieg był komfortowy i bezpieczny. Podeszwa skutecznie chroniła moje stopy przed uderzeniami o korzenie i kamienie.
Na duży plus zaliczam również kwestię wentylacji powietrza w cholewce, gdy jest ciepło oraz trzymania temperatury, gdy na zewnątrz panuje mróz. Podczas biegania w tym modelu ani razu nie odczułem dyskomfortu spowodowanego przegrzaniem stóp, lub przemrożeniem.
Podsumowanie
ASICS oczywiście cały czas wprowadza na rynek innowacyjne modele butów, jak chociażby te z tzw. energooszczędnej rodziny modeli, do których zaliczają się m.in. GLIDERIDE, czy EVORIDE, ale wcale nie zaniedbuje prac nad swoimi flagowcami. Jednym z nich jest właśnie Kayano – legendarny but, który od 1993 roku do dzisiaj wybrały dziesiątki milionów biegaczy na całym świecie.
Testowany model Kayano nie zawiódł moich oczekiwań. Był dobrym towarzyszem długich wybiegań, zapewnił mi bezpieczeństwo i komfort. Spodobał mi się jego wygląd, elegancki i stonowany, bez krzykliwych kolorów. Zdarzyło mi się ubrać go nawet do jeansów i naprawdę dobrze pasował do takiej codziennej stylizacji.
Kayano to w dalszym ciągu bardzo mocna pozycja w ofercie ASICS. Uniwersalny but, który spokojnie znajdzie miejsce na półce każdego biegacza.
Autor tekstu i zdjęć: Marcin Dulnik