Hero Run gotowy na podbój Stadionu Miejskiego w Białymstoku. Szykuje się rekord frekwencji

Hero Run, który 2 września odbędzie się na Stadionie Miejskim w Białymstoku będzie w tym roku najprawdopodobniej jedynym biegiem z przeszkodami w Polsce rozgrywanym na tego typu obiekcie. – Po zeszłorocznej edycji wiedzieliśmy, że trzeba to powtórzyć, a właściwie kontynuować. Myślę, że pierwsza edycja zaskoczyła uczestników… teraz też zaskoczymy. – zapowiada Grzegorz Kuczyński, prezes Fundacji Białystok Biega, organizator imprezy. 

– Rozmawiając z zawodnikami, ciągle słyszę „ale jak to? OCR na stadionie?” Myślę, że największym zaskoczeniem jest miejsce. Biegacze nie bardzo potrafią sobie wyobrazić, jak to może wyglądać. Dlatego najlepszym sposobem na sprawdzenie jest start w zawodach. – mówi Grzegorz Kuczyński. –  Lekko nie będzie, to mogę zagwarantować. Proszę nie myśleć, że to środek miasta, ładny stadion itd. Zawodnicy po pierwszym kilometrze wyrzucą takie myśli z głowy! – obiecuje szef Fundacji Białystok Biega. 

Słowa organizatora potwierdzają głosy uczestników ubiegłorocznego Hero Run na stadionie, na którym na co dzień swoje mecze rozgrywa Jagiellonia Białystok. – Do tej pory moje wizyty na stadionie wyglądały podobnie. Z biletem na mecz Jagielloni w ręku szedłem i grzecznie zajmowałem wykupione miejsce. Wtedy byłem częścią tłumu. Tym razem mogłem być wszędzie. Na trybunach i tuż obok murawy, na schodach i na trawniku, na parkingu i podjazdach, nisko w podziemiach i wysoko, tuż przy tablicy wyników. – wspomina swój udział w ubiegłorocznej edycji imprezy Mirosław Rybałtowski. – Było różnorodnie. Były przeszkody znane z wcześniejszych, terenowych edycji. Były beczki, ogromne szpule, opony, ścianki, czołganie się, strzelanie z łuku oraz małpi gaj we wszelkich konfiguracjach. Do tej pory nie wiem jak FBB udało się namówić włodarzy Stadionu Miejskiego do wykopania na błoniach ogromnych rowów z wodą i przeorania wypielęgnowanych trawników butami z wysokim protektorem. Organizatorom udało się też wykorzystać ciekawą formę obiektu. Były liny podwieszone tym razem nie do drzew a do konstrukcji stadionu i mnóstwo barierek. Momentami parkour, momentami znane i lubiane błotko. Zaskakujące były zadania przygotowane przez klub crossfit. – jednym tchem wymienia zeszłoroczne atrakcje na stadionie.

Zajrzeć w każdy kąt stadionu

Hero Run zawita na białostocki stadion po raz drugi. W 2017 roku biegacze mieli do pokonania dystans około 4 km, a do sforsowania było 20 przeszkód. W tym roku organizator dołożył dodatkowe 2 km, a więc na uczestników czeka ok 6 km trasy i… ponad 30 przeszkód, do tego w bardzo urozmaiconym terenie. – To może zaskakiwać. Mimo, że sercem zawodów będzie stadion, to biegamy też trochę po lesie, po terenie kampusu Uniwersytetu w Białymstoku, po terenach zielonych. Stadion rzecz jasna zwiedzimy bardzo dokładnie. Od góry do dołu. Niemal każdy zakątek będzie odwiedzony przez zawodników. Będziemy w podziemnym parkingu i pod dachem stadionu!  – zapowiada Grzegorz Kuczyński. 

Najważniejszy jest teren

Hero Run to największy w Polsce wschodniej cykl biegów przeszkodowych, . Imprezy odbywały się dotychczas w Ogrodniczkach koło Białegostoku, Szelmencie koło Suwałk oraz na Stadionie Miejskim w Białymstoku. – Tworząc Hero Run, od samego początku, kierowaliśmy się terenem. Mówiąc bardziej obrazowo. Teren musi dawać w kość nawet bez przeszkód. To nami kieruje przy opracowywaniu trasy, czy to w Szelmencie, Ogrodniczkach czy teraz właśnie na Stadionie Miejskim w Białymstoku. – podkreśla Grzegorz Kuczyński. – Powiedzieliśmy sobie kiedyś, że nie zrobimy Hero Run na płaskim terenie i tego się trzymamy. Szelment w lipcu pokazał dobitnie, że odpowiedni teren daje bardzo dużo. Tak samo jest na stadionie. Chcieliśmy zrobić bieg w Białymstoku. Naturalnym wyborem był stadion, gdzie suma wzniesień „zrobi robotę”.  – tłumaczy.

O tym, że wzniesienia na stadionie dały w kość uczestnikom świadczy relacja Eryka Kędziorka, któremu z ubiegłorocznej edycji najmocniej w pamięci utkwiły właśnie schody. – Schody, schody i dużo schodów! W sumie zapamiętaliśmy je oboje z żoną Pauliną, która ze względu na kontuzję nie mogła wtedy wystartować, ale towarzyszyła mi na trasie z aparatem. Oczywiście schody to nie wszystko, wyjątkowo wspominam bardzo długą linę, na którą trzeba było się wspiąć i wysoką ścianę. Mimo mojego wysokiego wzrostu nie takie proste było wtedy pokonanie tej przeszkody. – relacjonuje.

Już podczas ubiegłorocznego startu oboje zdecydowali, że w tym roku powrócą na Hero Run. – Tym razem oboje chcemy spróbować swoich sił w serii LEGEND. Jesteśmy ciekawi co tym razem przygotowali organizatorzy i czy pokonamy wszystkie przeszkody samodzielnie. Już nie możemy się doczekać – dodają zgodnie.

Dzieciaki na start!

Fundacja Białystok Biega oprócz Hero Run organizuje również PKO Białystok Półmaraton, czyli największą biegową połówkę we Wschodniej Polsce, czerwcowe sztafety maratońskie Electrum Ekiden a także wrześniowe biegi na 10km i 5km w ramach imprezy „Białystok Biega”. Ważną częścią każdej z tych imprez są biegi dla dzieci. – W przypadku Hero Run Stadion dostępność obiektu to ogromny plus. Łatwo jest dojechać. Dajemy uczestnikom i kibicom duży parking. Duży nacisk położyliśmy na zachęcanie dzieci do startu… zrobiliśmy to chyba „za dobrze” (śmiech). – mówi szef fundacji. – Znowu zabraknie nam miejsc, a na starcie stawi się 600 młodych zawodników w wieku 4-15 lat! Wystarczy wspomnieć, że pierwszy Hero Run Kids zorganizowaliśmy w 2017 w Szelmencie, gdzie wystartowało 100 dzieciaków… po roku będzie ich na linii startu 600. To była ciężka praca, ale było warto! – podkreśla. 

Padnie rekord frekwencji?

Hero Run Stadion Białystok zapowiada się na rekordową imprezę pod względem frekwencji. Organizator spodziewa się łącznie na starcie około tysiąca zawodników – w biegu głównym i na biegach dla dzieci. – Patrząc na inne, podobne biegi w Polsce, to jest naprawdę bardzo dobry wynik, a wierzę, że Hero Run jest na początku drogi. Ze swojej strony zapraszam do Białegostoku na Stadion Miejski. Warto się sprawdzić w biegu, który jest poprowadzony w bardzo oryginalnej, jak na branżę OCR, scenerii i dość nieoczywistym miejscu. Będziecie zaskoczeni. – podkreśla Grzegorz Kuczyński. 

Hero Run przyciąga uczestników spoza Białystoku i Podlasia. Marta Frankel-Dominik na bieg przyjechała w ubiegłym roku specjalnie z Warszawy. W tym roku również planuje wystartować. – To bieg inny niż wszystkie, zawiera elementy outdoorowe, crossfitu, jak i survivalu. Start na stadionie w zeszłym roku wspominam doskonale. Przyjazna, ale wymagająca lokalizacja, poranny podlaski przymrozek oraz techniczne, wymagające przeszkody. – opisuje swój ubiegłoroczny start. – Poza tym lokalizacja jest bardzo atrakcyjna. Kto na codzień ma okazję pobiegać po stadionie po schodach, czy po korytarzach? A na korytarzach pełnych zadań to już w ogóle – kończy ze śmiechem.

Dla kogo Hero Run?

W Hero Run mogą wystartować wszyscy chętni, bez względu na poziom przygotowania. Organizatorzy przygotowali bowiem 3 poziomy trudności: Beginner, Challenger i Legend.

Beginner to poziom dla wszystkich, którzy zawsze chcieli spróbować, ale do tej pory nie mogli się zdecydować. W tej serii nie prowadzony jest pomiaru czasu. Uczestnicy mają za zadanie tylko biec i dobrze się bawić. Na wszystkich przeszkodach można sobie pomagać, a zawodnik sam decyduje czy chce daną przeszkodę pokonać samodzielnie, czy z pomocą innych.

– Długo zastanawiałem się jak pokazać ludziom, którzy obawiają się takiego biegu, że jest petarda, choć w sumie nie dziwiłem się, że strach narasta, jak nie wiadomo co mnie czeka na trasie. Ja to doskonale rozumiem, dlatego wprowadziliśmy idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą, a się boją. To seria Beginner, która jest w sam raz na pierwszy start. Jej uczestnicy mogą sobie pomagać na przeszkodach. Mało tego,  jeżeli ktoś uzna, że nie poradzi sobie na przeszkodzie, to  może po prostu jej nie pokonywać, bez jakichkolwiek konsekwencji. Nie ma karnych rund czy burpeesów. Po prostu uczestnik biegnie dalej. Oczywiście coś za coś. Nie możemy w tym wypadku prowadzić klasyfikacji. Choć uczciwie o tym mówimy. Hero Run ma być właśnie uczciwy. Przekraczajmy swoje granice, ale uczciwie. – podkreśla Grzegorz Kuczyński.

Z kolei Challenger to formuła adresowana do zawodników, którzy nie boją się wyzwań, ale chcą biegać w grupie, chcą pomagać i liczą na pomoc innych biegaczy. Na części przeszkód (np. wysokie ścianki) taka pomoc jest wskazana. Jedynie przeszkody techniczne, przeznaczone do samodzielnego pokonania, muszą być pokonane indywidualnie. W przypadku problemów z przeszkodą, do zrobienia jest karna runda lub dodatkowe ćwiczenia.

Tylko dla prawdziwych twardzieli i zawodników, którzy mają już kilka startów za sobą przeznaczona jest seria Legend. Uczestnicy wszystkie przeszkody muszą pokonać samodzielnie, bez pomocy z zewnątrz i innych zawodników. Fala Legend jest wyjątkowo obserwowana przez organizatorów, by zagwarantować sprawiedliwą i wyrównaną rywalizację. Co ważne, zwycięzcy tej serii otrzymują kwalifikacje na Mistrzostwa Polski Biegów Przeszkodowych, które odbędą się w Gdyni w dniach 8-9 września.

Zapisy online na Hero Run Stadion trwają do 28 sierpnia na stronie www.herorun.pl. Spóźnialscy będą mogli zapisać się jeszcze w dniu biegu w Biurze Zawodów.

md

fot. Krzysztof Karpiński