Organizacyjny zgrzyt na Mistrzostwach Polski Biegów Przeszkodowych w Gdyni

W Gdyni trwają I Mistrzostwa Polski Biegów Przeszkodowych, których organizatorem jest Stowarzyszenie OCR Polska. Za nami pierwszy dzień imprezy, podczas którego zawodnicy rywalizowali na dystansie 15 kilometrów. Nie zabrakło organizacyjnego zgrzytu, sześciu zawodników z czołówki pomyliło trasę i w efekcie zostali zdyskwalifikowani. Mistrzem Polski został Tomasz Krawczyk, a po tytuł Mistrzyni Polski sięgnęła Małgorzata Szaruga, dla której to już drugi tytuł najlepszej w kraju. Pod koniec sierpnia zawodniczka Socios Silesia była bezkonkurencyjna w Mistrzostwach Polski OCR zorganizowanych przez OCRA Poland.

Wśród biegaczy, którzy pomylili trasę znajdowali się zawodnicy, którzy zapowiadali walkę o medale Mistrzostw Polski – Kacper Kąkol, Sebastian Kasprzyk, Tomasz Oślizło, Grzegorz Szczechla, Tomasz Danielkiewicz i Dawid Hajnos. Do pomyłki doszło na samym początku trasy. – Podejrzewam, że Belg, który biegł pierwszy nieprzyzwyczajony do naszych oznaczeń pobiegł prosto i wszyscy, którzy mieli go w zasięgu wzroku pobiegli za nim. – tłumaczy Jacek Kozicki, prezes OCR Polska. – Co ciekawe, pozostałych 250 osób nie pomyliło się w tym miejscu. Wykluczeni zawodnicy biegli 400 metrów bez żadnych oznaczeń, więc nie wiem, dlaczego ich to nie zastanowiło. – dodaje.

Zawodnicy, z którymi rozmawialiśmy nie kryją żalu do organizatora. – Wina jest również po naszej stronie, ale na imprezie rangi mistrzowskiej trasa powinna być tak oznakowana, aby zawodnicy nie mieli dylematu, w którą stronę biec. Trasa powinna być wytaśmowana z oby stron, to poważna impreza, a patrząc, że za rok na tych terenach będą Mistrzostwa Europy OCR to rzecz zdecydowanie do zmiany – ocenił Kacper Kąkol.

W podobnym tonie wypowiedział się Sebastian Kasprzyk.Trasa była słabo oznakowana jak na zawody tej rangi. Oznakowanie taśmą z dwóch stron było tylko na początku i końcu trasa a reszta trasy była oznaczona wiszącymi na drzewach taśmami. Biegnąc w czołówce, walcząc o tytuł mistrza Polski nie masz czasu, aby stawać i zastanawiać się, gdzie biegniesz. Patrzysz na zawodnika przed sobą i skupiasz się na biegu Na takich newralgicznych miejscach powinien stać wolontariusz, który powinien wskazywać, w którą stronę biec. Niestety tych było mało – powiedział. – Jadąc na takie zawody myślałem, że będzie to profesjonalnie przygotowane, ale się pomyliłem. Szkoda tyko naszej pracy, którą włożyliśmy w przygotowania do tych zawodów. – dodał. Zawodnik ekipy xRunners ma również żal do organizatorów, że informację o dyskwalifikacji przekazano mu dopiero na mecie. – Sędziowie na przeszkodach już wiedzieli. że zawodnicy pomylili trasę. Mimo to nie przekazali nam informacji o dyskwalifikacji. Dawałem z siebie wszystko do samego końca. Na mecie dowiedziałem się, zostaliśmy wykluczeni. – opowiada.

Najdosadniej swój start we wczorajszym biegu podsumował Tomasz Oślizło.Mistrzostwami nazwać chyba tych zawodów nie można. Słaba organizacja, brak wolontariuszy na przeszkodach. Do tego kiepsko oznaczona trasa, nie tylko czołowi zawodnicy pomylili trasę. Każdy z uczestników dobrze wie, że końcowe wyniki nie odzwierciedlają prawdziwej formy i poziomu zawodników na tym biegu. Cała liga OCR traci sens przez wyniki tych mistrzostw. – ocenił po biegu. – Chyba czas zmienić dyscyplinę…. Co bieg pojawiają się te same problemy z wolontariuszami i oznaczeniami. Pracujemy cały rok, żeby organizatorzy to zepsuli. – zakończył ze smutkiem.

– Zdarzają się w sporcie większe dramaty niż pomylenie trasy. – odpowiada Jacek Kozicki z OCR Polska. – Mamy świadomość tego, że nie wszystko zagrało tak jak trzeba. Jeśli chodzi o uchybienia, to dwie łatwe przeszkody nie były sędziowane i pod jedną przeszkodą na początku nie było materacy. Jeśli chodzi o trasę, to widziałem lepiej oznakowane, ale możliwość pomyłki naprawdę była znikoma. – wyjaśnia.

Kacper Kąkol docenia jednak starania organizatorów. – Bardzo zróżnicowany teren w Gdyni sprawdził się w 100%, było technicznie, siłowo jak również biegowo, a to rzadkość w OCR. Pojawiło się kilka nowych przeszkód, mi do gustu przypadło „Destiny” oraz „Invictus”. Nie spotkaliśmy na trasie krzaków co pokazuje, że można się o to postarać. Niestety nie wszędzie byli sędziowie. Jak na taki dystans tylko jeden punkt z wodą to zdecydowanie za mało, patrząc, że temperatura też swoje robi. Pierwsza taka impreza, życzę powodzenia dalej OCR Polska. Warto przeanalizować błędy, a kolejne Mistrzostwa mogą być bardziej udane. – podsumował.

Wykluczenie czołówki biegaczy spowodowało spore przetasowania w klasyfikacji Mistrzostw Polski. Organizator przyznał tytuły Mistrzów i Wicemistrzów Polski. Na najwyższym stopniu podium stanął Tomasz Krawczyk, drugi był Andrzej Tarka, a trzeci Bartosz Świętek. Wśród kobiet poza zasięgiem rywalek była Małgorzata Szaruga, po srebro sięgnęła Natalia Wielechowska, a brązowy medal odebrała Izabela Frontczak.

Zwycięzcy podczas dekoracji otrzymali specjalne dedykowane koszulki z napisem „Mistrz” lub „Wicemistrz” Polski. Zgodnie z regulaminem imprezy tylko zwycięzcy fali Elite mają prawo posługiwać takim tytułem.

Jednym z uczestników dzisiejszego biegu w Gdyni był Thibault Debusschere, Mistrz Europy na standardowym dystansie z tegorocznych zawodów, które odbyły się w Esbjerg w Danii. Poza tym to zwycięzca OCR Series 2017/2018 World Finals. Belg nie zaliczy wczorajszego startu do udanych, już po kilku metrach wrócił na start, gdzie zgłosił skręcenie stawu skokowego.

Dzisiaj drugi dzień Mistrzostw Polski Biegów Przeszkodowych. Na uczestników czeka dystans 5 kilometrów.

md

fot. facebook.com/MistrzostwaPolskiOCR