Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc Ci w sprawnej nawigacji i realizacji określonych funkcji. Poniżej znajdziesz szczegółowe informacje o wszystkich plikach cookie w ramach każdej kategorii zgody.

Pliki cookie skategoryzowane jako "Niezbędne" są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie są wymagane do umożliwienia korzystania z podstawowych funkcji tej witryny, takich jak zapewnienie bezpiecznego logowania lub dostosowanie preferencji zgody. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację użytkownika.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają realizować określone funkcje, takie jak udostępnianie zawartości strony internetowej na platformach mediów społecznościowych, zbieranie opinii i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie są wykorzystywane do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczyć informacji na temat metryk, takich jak liczba odwiedzających, współczynnik odrzuceń, źródło ruchu itp.

Pliki cookie dotyczące wydajności są wykorzystywane do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności strony internetowej, co pomaga w dostarczaniu lepszych doświadczeń użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie są wykorzystywane do dostarczania odwiedzającym spersonalizowanych reklam w oparciu o strony odwiedzane wcześniej oraz do analizy skuteczności kampanii reklamowych.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Ostatni miejski maraton we Wrocławiu dla Kenijczyka i Węgierki. 5 tysięcy nagrody…fair play

W rozegranym dzisiaj 37. PKO Wrocław Maratonie karty rozdawali biegacze z zagranicy. Pierwsze trzy miejsca w kategorii mężczyzn zajęli Kenijczycy, a rywalizację kobiet wygrała zawodniczka z Węgier. Do mety ostatniego miejskiego maratonu w stolicy Dolnego Śląska dotarło 3150 biegaczy, o 410 mniej niż przed rokiem.

Bohaterem dzisiejszego maratonu we Wrocławiu był Kenijczyk Cosmas Mutuku Kyeva, który szybko objął prowadzenie i nie oddał go aż do mety. Systematycznie zwiększał przewagę nad pozostałymi trzema rodakami, którzy nie byli w stanie dotrzymać mu kroku.

Jeszcze do półmetka drugi w stawce Hosea Kiplagat Tuei tracił do lidera około 30 sekund, ale na 25km strata wzrosła do minuty. Z każdym kolejnym kilometrem Kyeva oddał się od reszty kolegów i stało się jasne, że we Wrocławiu będzie walczył nie tylko o zwycięstwo, ale również o rekord trasy.

Samotne zmagania z dystansem mogły być jednym z powodów tego, że na ostatnich kilometrach nieco opadł z sił. Jak się  później okazało, zemściło się na mecie, bo Kenijczykowi, który finiszował z czasem 2:13:32  do pobicia rekordu trasy zabrakło zaledwie 4 sekund.

Mimo to Cosmas Mutuku Kyeva otrzymał od dyrektora Wrocław Maratonu Wojciecha Gęstwy specjalną premię w wysokości 5 tysięcy złotych za postawę fair play. – Podczas całej trasy zawodnik nawiązywał kontakt z kibicami i wymieniał się pozdrowieniami z mieszkańcami Wrocławia – poinformowało Biuro Prasowe imprezy.

Warto jednak nadmienić, że 34-letni Kyeva ma w swoim sportowym CV epizod, który z fair play nie ma nic wspólnego. W luty 2012 roku został przyłapany na stosowaniu dopingu podczas maratonu w Hong Kongu. Otrzymał za to dwuletnią dyskwalifikację.

Drugi w klasyfikacji generalnej Hosea Kiplagat Tuei dotarł do mety na Stadionie Olimpijskim prawie osiem minut później, w czasie 02:21:25. Na kolejnych dwóch miejscach sklasyfikowani zostali również biegacze z Kenii Isaac Kimutai Ngeno (02:22:28) i Moses Kipruto Kibire (02:24:53).

Wśród pań pierwsza linię mety przekroczyła Węgierka Szabó Tünde (02:43:17), która rok temu dobiegła we Wrocławiu jako trzecia. Za nią na finiszu zameldowały się dwie Kenijki Hellen Jepkosgei Kimutai (02:44:58) oraz Gladys Jepkurui Biwott (02:45:00).

Najszybszymi z Polaków byli: Przemysław Dąbrowski (02:28:32), oraz Katarzyna Golba, która uzyskała wynik 02:48:41.

Z ekologią za pan brat

Jak poinformowali organizatorzy, 37. PKO Wrocław Maraton był wyjątkowy pod kątem ochrony środowiska. Impreza wpisała się w miejską politykę „zero waste” – plastikowe kubki do podawania wody na trasie zostały zastąpione biodegradowalnymi. Woda dla zawodników nie pochodziła z plastikowych butelek, dzięki współpracy z MPWiK – trafiała do kubeczków z nalewaków podłączonych do miejskiej sieci wodociągowej.

Dodatkowo, plastikowe torby na pakiety startowe zostały zastąpione bawełnianymi workoplecakami, a na Stadionie Olimpijskim na zawodników i kibiców czekały elektryczne hulajnogi i rowery miejskie.

Na mecie każdy z biegaczy, który ukończył trasę otrzymał – zgodnie z tradycją – medal łączący się z trofeum półmaratonu, przedstawiający wrocławskie krasnale.

 – Tegoroczny 37. Wrocław Maraton będzie ostatnim maratonem miejskim – ogłosił na konferencji prasowej przed biegiem Wojciech Gęstwa, dyrektor biegu. – Postanowiliśmy, że od następnej edycji chcemy wrócić do korzeni, a więc żeby bieg maratoński zawsze finiszował w stolicy Dolnego Śląska, ale startował w miastach z aglomeracji oddalonych od Wrocławia – dodał.

Jedną z przyczyn ogłoszenia zmiany jest prawdopodobnie spadek liczby osób startujących we wrocławskim maratonie. W 2015 roku do mety tego biegu dotarło 4873 biegaczy, a w ubiegłym roku tylko 3560. W tym roku finiszerów było jeszcze mniej, bo 315o.

Póki co nie wiadomo, z jakiego miasta wystartuje maraton w przyszłym roku. – O tym poinformujemy w najbliższym czasie – zaznaczył Wojciech Gęstwa na konferencji. Organizatorzy nie wskazali również, czy bieg zostanie zorganizowany na atestowanej trasie oraz jaki będzie limit jego uczestników.

Wrocław Maraton to jeden z pięciu biegów zaliczanych do Korony Polskich Maratonów obok maratonów w Warszawie, Poznaniu, Krakowie i Dębnie. Jest za wcześnie, aby spekulować, czy nowa formuła biegu wpłynie na jego pozostanie w tym cyklu.

red