Sztywniutko! PUMA Deviate Nitro [Recenzja]
PUMA postanowiła zaznaczyć swoją obecność w biegowym świecie wprowadzając nowe produkty do swojej oferty. Motywacja do biegania jest różna, natomiast wszystkie łączy jedno – chęć zmiany. Właśnie pod takim szyldem ruszyła nowa kampania niemieckiej marki Spark Change, czyli iskry mającej ją zapoczątkować. Pojawiły się m. in. nowe modele butów dla biegaczek i biegaczy: Deviate Elite, Velocity, Liberate, Eternity i Deviate Nitro. Temu ostatniemu modelowi przyjrzę się dzisiaj uważniej.
Temat oceny danego modelu buta jest delikatnie mówiąc złożony. Na ocenę wpływa wiele czynników z których najważniejsze to: w jakich butach wcześniej biegaliście czyli z jakimi modelami macie porównanie ale też np. jaką macie wagę. Jest też duża korelacja dopasowania buta do techniki biegu – część modeli niektórym biegaczom po prostu „nie leży”.
W moim przypadku jako podstawowy but treningowy wiele lat używałem Nike Pegasus, wcześniej adidas Supernova, przez chwilę też Nike Zoom Fly marki Mizuno i ASICS. Jako but startowy miałem przyjemność biegać w adidas Adios Boost 2, Nike Vaporfly 4%, Nike Air Zoom Tempo NEXT%, Nike ZoomX Vaporfly Next, adidas Adizero Adios PRO. Jakieś rozeznanie w rynku butów sportowych zatem mam, a to pozwala w mojej ocenie na lepszą weryfikację ich zalet i wad.
Ale przejdźmy do modelu PUMA Deviate Nitro. Dostałem, założyłem i wybiegłem na swoją pętlę na Ursynowie. Pierwsze odczucie to: „bardzo wygodne, miękkie, z dużą amortyzacją a jednocześnie responsywne”.
Do tej pory przebiegłem w nich około 200 kilometrów a w ostatni weekend także maraton. Wszystkie treningi realizowałem na asfalcie i kostce chodnikowej – część z nich w deszczowe dni.
Deviate Nitro pod lupą
Jeśli chodzi o poszczególne elementy modelu PUMA Deviate Nitro to poniżej prześledźę je po kolei.
Cholewka – bardzo przewiewna, sprawia wrażenie lekkości i nowoczesności. Zawsze dużą uwagę zwracam na sposób, w jaki jest wykonana. Czy nie ma ryzyka przetarć po bokach buta lub na palcach. To taki uraz z wcześniejszych modeli innej marki. W tym przypadku wydaje się że jest solidnie, ale zobaczymy jak będzie za kilkaset kilometrów.
Przewiewność cholewki jest kosztem jej szczelności – kilka razy wbiegłem w kałużę i od razu poczułem to w środku. W tym modelu lepiej biegać, jak jest sucho. Z tyłu buta przydatny pionowy odblaskowy pasek z napisem PUMA.
Język w bucie jest przyjemnie miękki wyścielony lekką pianką. To także jest istotna zaleta w przypadku chudej kościstej stopy na podbiciu. W dotyku sprawia wrażenie wysokiej jakości. Widać, że tutaj na materiałach nie było oszczędzania.
Sznurowanie bez zarzutu – nic nie uwiera, można idealnie dopasować wiązanie nawet do kościstej stopy. Jeden z niewielu butów, który ma sznurówki właściwej długości. W większości butów są dla mnie o wiele za długie.
Jest sztywniutko
Podeszwa wykonana jest z pianki NITRO – wzbogaconej azotem. Jak podaje PUMA jest 50% lżejsza od pianki EVA i 35% lżejsza niż Pro-Foam Lite.
Ja tylko potwierdzę – jest bardzo lekka, ale przy tym bardzo sztywna. To najpewniej efekt zatopionej w niej karbonowej płytki INNOPLATE. Ta sztywność podeszwy to wspólna cecha butów z płytką karbonową. Tu używając nawet dużej siły nie ma charakterystycznego ugięcia podeszwy na wysokości śródstopia. Można powiedzieć – jest sztywniutko.
Na temat karbonowej płytki wiem niewiele, jeszcze nie rozcinałem buta, żeby zajrzeć do środka. Na pięcie, z pianki wystaje charakterystyczny odblaskowy spojler. Jego rolą jest stabilizacja piety, na pewno ten element jest charakterystyczny i trochę intrygujący.
Podeszwy w bucie jest grubo, na pięcie zmierzyłem 40 mm a na śródstopiu 27 mm. Gruba podeszwa to trend ostatnich lat, jeśli chodzi o szybkie buty biegowe. Ta wysokość jednak nie wpływa negatywnie na stabilność, nawet na szybkich zakrętach.
Pianka NITRO – jak już wspomniałem – jest lekka i jednocześnie dosyć twarda. To pozwala przypuszczać, że zbyt szybko się nie „ugniecie”. Po 200 kilometrach nie ma żadnego widocznego śladu „zmęczenia” materiału.
Bieżnik jest dosyć agresywny jak na buty do szybkiego biegania. Myślę, że dałbym radę żywo biegać nawet po lekkim śniegu. Mieszanka guma PUMAGRIP na podeszwie sprawia wrażenie dosyć miękkiej.
Przy moim bieganiu w 99% po asfalcie i kostce chodnikowej na pewno czeka je trudne zadanie. Póki co nie ma żadnego widocznego śladu zużycia. Na mokrej nawierzchni przyczepność jest ponadprzeciętna.
Deviate Nitro od środka prezentują się równie solidnie. Język stabilizowany jest po bokach dwoma elastycznymi kawałkami materiału, co uniemożliwia przypadkowe przesuwanie się w bucie. Dla mnie jest to bardzo przydatna opcja – pozwala luźniej wiązać but, a język nadal jest na swoim miejscu.
Z tyłu ścięgno achillesa jest otulone po bokach dwiema wystającymi gąbkami. W moim przypadku idealnie wpasowują się we „wcięcie” pomiędzy kostką a piętą a przez to zapewniają mocne trzymanie buta. Charakterystyczne jest tutaj bardzo luźne ułożenie materiału nad kostką. Wygląda to jakby but był słabo dopasowany. Jednak dzięki wspominanym wcześniej gąbkom pod kostką nie ma problemu ze ześlizgiwaniem się buta z pięty.
Podsumowanie
PUMA Deviate NITRO to idealny but na dłuższe treningi a także maratony, a nawet ultra maratony. Oczywiście mam tu na myśli nawierzchnie typu asfalt czy chodnik.
Jestem obecnie w fazie zauroczenia tymi butami, być może wkrótce mi przejdzie. Póki co biegam w nich wszystkie treningi w pierwszym i drugim zakresie intensywności tj. na prędkościach od 3’40’’/km do 4’30’’/km. Im dłuższy dystans do przebiegnięcia z tym większą przyjemnością po nie sięgam. Maraton w tych butach to czysta przyjemność, żadnego dyskomfortu jeśli chodzi o stopy. Czy to oznacza, że jest to but bez wad? Jak na razie dla powyższego zastosowania – wygląda że tak.
Jeśli chodzi o moją wagę to używając żargonu bokserskiego plasuję się w kategorii lekkopółśredniej, czyli do 69kg. Ciekawy jestem trwałości pianki i cholewki. To zweryfikuję po około 2 tys. kilometrów przebiegu, czyli w okolicach września.
Podstawowe dane:
Model: PUMA Deviate Nitro (z płytką węglową)
Waga: 264 gram (rozmiar MEN 42,5 EUR)
Drop – 8 mm (32 mm pięta i 24 mm palce)
Cholewka – przewiewna, w sam raz na ciepłe dni
Przeznaczenie – wygodne, z dużą amortyzacją jednocześnie responsywne. W sam raz na dłuższe biegi.
Tekst i zdjęcia: Dariusz Nożyński – szybkiebieganie.pl