Dla kogo medale 66. PZLA Mistrzostw Polski? Czołowi zawodnicy są w świetnej formie
Toruń będzie w weekend po raz kolejny gospodarzem PZLA Mistrzostw Polski. Atrakcją 66. odsłony krajowego czempionatu powinny być rywalizacja pań na dystansie 400 m i zmagania najszybszych w Polsce sprinterek na 60 – z liderką światowych tabel Ewą Swobodą na czele. Telewizyjną transmisję z zawodów przeprowadzi stacja TVP Sport.
Nie będzie ziewania
Już cztery Polki wypełniły w tym sezonie minimum PZLA uprawniające do startu w Halowych Mistrzostwach Świata w Belgradzie (18-20 marca). Anna Kiełbasińska czasem 51,10 poprawiła rekord kraju. Natalia Kaczmarek uzyskała podczas Orlen Copernicus Cup świetne 51,15, a Justyna Święty-Ersetic w Madrycie pobiła rekord życiowy, który teraz wynosi 51,21. Poniżej 53 sekund biega także Iga Baumgart-Witan (52,54).
– Nie oddamy w Belgradzie łatwo złota w sztafecie 4×400 m – deklaruje dominatorka na tym dystansie w ostatnich latach Justyna Święty-Ersetic. Jedna z najszybszych w poprzednich latach kobiet w Europie rozpędza się ze startu na start. – Miejsca w biegu indywidualnym podczas HMŚ w Belgradzie będą dla Polski dwa lub trzy. Nie będzie więc w Toruniu ziewania – zapewnia.
Zarówno ona, jak i jej koleżanki z reprezentacji najbardziej cieszą się powrotu kibiców do obiektów sportowych.
– To fani nas niosą i dodają energię na ostatnich metrach – mówi Natalia Kaczmarek, partnerka życiowa kulomiota Konrada Bukowieckiego, która wygląda na gotową na bieganie nawet poniże 51 sekund.
Dogonić Ewę
Jedną z największych światowych gwiazd sezonu lekkoatletycznego jest liderka światowych tabel w biegu na 60 m sprinterka Ewa Swoboda. Jej wynik 7,00 z Łodzi dał wyobrażenie o skali jej talentu i możliwości, a także pracy, którą wykonała w ostatnich miesiącach.
– Rekord Polski na tym poziomie, to coś fantastycznego. Rok 2021 dał mi w kość. Najpierw był koronawirus i strata halowych mistrzostw Europy w Toruniu, potem kontuzja i utrata olimpijskich marzeń. Wzięłam się jednak w garść i efekty widać – przyznaje Ewa Swoboda.
Dla Swobody hala w Toruniu to miejsce szczególne. To w niej uzyskała 7,07 w 2016 roku poprawiając juniorski rekord świata. Teraz jest najszybszą seniorką na kontynencie.
– To wspaniała sprawa, ale po prostu znów trzeba potrenować i podbić formę. Za mną kilka naprawdę szybkich biegów, a one eksploatują. Na mistrzostwa kraju w Toruniu będę jednak znów gotowa – przyznaje.
Jej główną rywalką do złota stała się dość niespodziewania specjalizująca się w biegu przez płotki Pia Skrzyszowska. 7,14 uzyskane podczas Orlen Copernicus Cup w Toruniu pokazało, że także na płaskim dystansie 60 m może być to zawodniczka z europejskiego, a za sezon lub dwa nawet światowego topu.
– Gonię Ewę. Gdy ona uzyskuje świetny czas, to mnie to także motywuje. To zdrowa koleżeńska rywalizacja – twierdzi Pia Skrzyszowska.
Co w dyscyplinach technicznych?
Jedną z największych gwiazd mistrzostw będzie kulomiot Konrad Bukowiecki. Polak będzie głównym faworytem mistrzostw kraju w pchnięciu kulą. Zawodnik InPost Team 2 marca w Madrycie uzyskał wyśmienitą odległość 21,91 cm, co jest najlepszym wynikiem w tym sezonie w Europie.
– W końcu bawię się startami. Forma jest zdecydowanie lepsza od tej z 2020 i 2021 roku. Belgrad to dla mnie szczególne miejsce, bo tam zostałem halowym mistrzem Europy w 2017 roku. W tym sezonie to wyniki spowodowały, że nie sposób wypuścić z rąk szansy, więc wybieram się oczywiście na te zawody – mówi Bukowiecki, który sam przyznaje, że przy idealnym trafieniu kuli, możliwe są wyniki powyżej 22 metrów. – Aż sam jestem zaskoczony, że to wszystko tak dobrze idzie – dodaje.
Ciekawie w Toruniu zapowiada się rywalizacja tyczkarzy. Żaden z Polaków nie ma jeszcze minimum uprawniającego do wyjazdu do Belgradu. Start podczas HMP będzie ostatnią szansą na wypełnienie wskaźnika. Na taki ochotę mają bez wątpienia Piotr Lisek, Paweł Wojciechowski i Robert Sobera.
Gwiazd polskiej „królowej sportu” w Toruniu nie zabraknie. Oficjalne otwarcie dwudniowych mistrzostw już w sobotę po godzinie 14.30. Dla kibiców będzie to ostatnia szansa na podziwianie swoich idoli przed wylotem do stolicy Serbii. Na żywo zawody będzie można obejrzeć w telewizyjnej transmisji TVP Sport.
Źródło: Biuro Prasowe 66. PZLA Mistrzostw Polski
fot. Paweł Skraba