Clifton 9. Uniwersalna treningówka marki HOKA do codziennego użytku [TEST]

Przyznam, że do tej pory marka HOKA jednoznacznie kojarzyła mi się wyłącznie z obuwiem trailowym, stąd tym chętniej przyjąłem propozycję przetestowania modelu Clifton 9, treningówki zaprojektowanej do biegania po asfalcie. Pokonałem w niej ponad 250 km, począwszy od krótkich 30 minutowych przebieżek po start w półmaratonie i na zawodach Wings For Life. Od polskiej premiery nowych Cliftonów minęło już kilka tygodni, zapraszam do lektury rzetelnej recenzji z użytkowania.

Clifton to flagowy model treningowy marki HOKA. Pomimo dopiero dziewiątej odsłony już stał się jednym z najlepiej sprzedających się butów biegowych rywalizując o to miano z czołowymi modelami takimi jak np. Pegasus (Nike), Wave Rider (Mizuno), czy Gel-Cumulus (ASICS), które mają zdecydowanie dłuższą historię.

Co nowego?

W porównaniu z poprzednikiem nowy HOKA Clifton 9 został odchudzony o 4 gramy i teraz w rozmiarze US 9 waży 248 g. Jak na treningówkę to wynik co najmniej przyzwoity. Drop, czyli różnica spadku wysokości podeszwy między piętą i palcami został zmniejszony z 9 mm do 5 mm – odpowiednio 29 mm i 24 mm w przypadku butów damskich oraz 32 mm i 27 mm w przypadku butów męskich.

Co ciekawe, but jest lżejszy, mimo dodania 3 mm dodatkowej pianki EVA w jego środkowej części. Zmieniła się też jego geometria – uwagę zwraca podeszwa typu rocker zachęcająca do lądowania na śródstopiu. Wrócę do tego tematu w dalszej części tekstu. Te modyfikacje wpływają na dynamikę buta. Dodanie elastycznej pianki zapewnia to, z czego znane są buty HOKA, czyli świetną amortyzację i wygodę. Projektanci amerykańskiej marki zrobili wszystko, a biegaczom nic nie przeszkadzało w trakcie treningu tych butach.

fot. Tomasz Szwajkowski

Zmiany nie ominęły cholewki modelu Clifton 9. Klasyczną techniczną siatkę wyparł tkany materiał. Moim zdaniem takie rozwiązanie ma dwie zalety, po pierwsze but wygląda estetyczniej, a po drugie z pewnością wzrósł komfort biegania w treningówce HOKA. Dobrą wentylację zapewniają liczne nacięcia i otworki. Miejsca na palce nie ma bardzo dużo, bowiem Clifton to model o dość wąskim profilu, Nie sprawiło mi to jednak żadnych problemów podczas testowania.

Komfort

Clifton to but dla biegaczy o stopie neutralnej, dlatego w konstrukcji podeszwy nie znajdziemy żadnych systemów stabilizujących. Mimo to stopa pewnie trzyma się w tym bucie, jak w siodle. Nie rusza się na boki i nie przesuwa. Duża zasługa w tym dobrze dopasowanej, przewiewnej cholewki, która w naturalny sposób otula stopę. Clifton 9 oferuje również dobrze znane z poprzedniego modelu rozwiązanie pod nazwą FootFrame, które ma postać podniesionych krawędzi podtrzymujących stopę. To taka rama, która zapewnia większą stabilność.

Pluszowy zapiętek z tyłu jest dobrze dopasowany i pomimo masywnej budowy, już po założeniu można zapomnieć o jego istnieniu. Istotne jest to, by odpowiednio dobrać rozmiar buta. W moim przypadku jest to 1-1,5 rozmiaru więcej niż klasyczne codzienne obuwie.

Charakterystyczną cechą Clifton 9 jest jego geometria, czyli rocker. But jest zaokrąglony z przodu oraz na pięcie, co w efekcie tworzy kształt łódki. Jaki jest tego efekt? Dzięki przeniesieniu środka ciężkości Meta-Rocker ułatwia długie biegi ograniczając straty energii wymuszając szybsze i łatwiejsze przetaczanie stopy.

fot. Tomasz Szwajkowski

Trening

Clifton 9 to uniwersalna treningówka, która u mnie sprawdziła się praktycznie w każdym rodzaju treningu wytrzymałości biegowej, od krótkich wybiegań po naprawdę długie biegi regeneracyjne. Wysoko oceniam właściwości pianki CMEVA, z której uformowana jest podeszwa tego modelu. Dzięki niej treningówka jest bardziej responsywna i sprężysta.

Pod kątem komfortu biegania w Cliftonach mogę wystawić tylko najwyższe oceny. Co prawda przy pierwszym założeniu ten model nie wgniata w fotel, ot kolejny but biegowy. Jednak dopiero z czasem zacząłem doceniać jego zalety – uniwersalność oraz bezproblemowość. Jak but może być bezproblemowy? Gdy ponad dwóch miesiącach wspólnych treningów nic nie przeszkadza. Po żadnym treningu nie skarżyłem się na żadne obtarcia ani odciski. Każdy detal jest tutaj dobrze przemyślany.

fot. Tomasz Szwajkowski

Dłuższe treningi w tych butach są po prostu przyjemne. Amortyzację czuć nie tylko pod piętą, lecz także na śródstopiu, a to dzięki dodatkowej piance EVA. Myślę, że dzięki temu nawet ciężsi biegacze ważący około 100 kg powinni w tych Cliftonach czuć się komfortowo, a co najważniejsze bezpiecznie. Warto wiedzieć, że nie jest to najlepiej amortyzowany model w ofercie marki HOKA. Tutaj prym wiodą modele Bondi (dla stopy neutralnej) i Gaviota (dla stopy pronującej).

Testowane HOKI zakładałem zarówno na treningi jak i zawody. Pokonałem w nich Poznań Półmaraton w 2:14:29, a także ponad 22 km na trasie biegu Wings For Life. W obu przypadkach buty zdały egzamin i  mogłem w pełni cieszyć się ruchem oraz towarzystwem bliskich mi osób. Można powiedzieć, że spisały się na medal, a w zasadzie to na dwa krążki.

Z mojego doświadczenia wynika, że w Cliftonach bardzo dobrze biega się na utwardzonych nawierzchniach, wtedy ich stabilizacja oraz przyczepność jest najlepsza. Jednak szukacie butów na leśne ścieżki, lepiej poszukajcie innego obuwia, bo tutaj treningówka HOKA nie da aż takiego komfortu.

Pokonałem w HOKA Clifton 9 ponad 250 km i nie widać po nich tego dystansu. Jakość wykonania butów tego amerykańskiego producenta to najwyższa półka. Za jakością idzie oczywiście cena, ale tutaj doskonale widać precyzję wykonania i klasę materiałów wykorzystanych do uszycia tego buta.

fot. Tomasz Szwajkowski

Dla kogo Clifton 9?

Model Clifton 9 będzie świetnym wyborem dla biegacza preferującego nawierzchnie utwardzone, który potrzebuje jedną parę butów do wszystkich rodzajów treningów i szuka uniwersalnego rozwiązania. Przy szybszych odcinkach można narzekać na nieco mniejszą dynamikę, jednak większość treningów wykonywanych na umiarkowanych prędkościach będzie samą przyjemnością.

Nie dziwię się wcale, że często Cliftony są kupowane jako obuwie do spacerów czy treningów Nordic Walking. Ich wygoda sprawia, że nieraz wybierałem HOKI na codzienne wyjście z domu, nie tylko na trening.

Autor: Tomasz Makowski

Zdjęcia: Tomasz Szwajkowski

Niniejszy test ma charakter komercyjny i jest efektem współpracy reklamowej naszego portalu i dystrybutora marki HOKA w Polsce. Podkreślamy jednak, że materiał powstał o w oparciu o odczucia i wrażenia testera, a partner tej publikacji nie ingerował w treść artykułu.