Najstarszy bieg uliczny w Polsce uruchomił zapisy
Ruszyły zapisy na 61. Bieg Westerplatte, najstarszy bieg uliczny w Polsce. Zawody na dystansie 10 km wystartują 17 września punktualnie o godzinie 10:10. W wydarzeniu weźmie udział maksymalnie 4 tysiące uczestników.
Od wojny do wolności
Biegu Westerplatte nie może wystartować z innego miejsca niż półwysep przy ujściu Martwej Wisły do Zatoki Gdańskiej. To niezwykle ważny punkt na mapie Polski, kojarzony jednoznacznie z momentem wybuchu II wojny światowej. Stoi tam m.in. charakterystyczny Pomnik Obrońców Wybrzeża.
Trasa biegu o długości 10 km posiada atest PZLA, a organizatorzy podkreślają, że symbolicznie łączy okres wojny do wolności, ponieważ meta znajdować będzie się w pobliżu Europejskiego Centrum Solidarności.
Opłata startowa wynosi 49 złotych, a zapisy prowadzone są na stronie biegwesterplatte.pl. Limit uczestników to 4 tysiące osób.
– Na przestrzeni dekad w zawodach, których ideą jest uczczenie pamięci Obrońców Wybrzeża 1939 roku, wystartowały dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy osób. I dla każdej z nich Bieg Westerplatte ma inne znaczenie. Nie zmienia się jedno – dla każdego uczestnika to wydarzenie wyjątkowe – uważają organizatorzy biegu.
Bieg Westerplatte okiem uczestników
Dlaczego warto wystartować w Biegu Westerplatte? O to pytaliśmy na starcie lub zaraz po przekroczeniu mety wielu biegaczy na przestrzeni ostatnich lat, a odpowiedzi zawsze różniły się. Za każdą z nich stała inna historia. Co motywuje do startu przedstawicieli różnych pokoleń biegaczy?
Janusz Aszyk (rocznik 1950): Debiutowałem w roku 1966, miałem wówczas 16 lat. Biegliśmy wówczas w sztafecie po 4 osoby, zajęliśmy drugie miejsce. Trudno zliczyć, ile razy brałem udział w Biegu Westerplatte, (…) chociaż pewnie ponad 15-20 razy. Gdy biegaliśmy w 1966 roku, to nas po Westerplatte oprowadzali uczestnicy wojny. Chodziliśmy po ruinach, to była żywa historia…
Szymon Gumkowski (rocznik 1999): Pięć lat temu pobiegłem swój pierwszy dystans 10 kilometrów podczas Biegu Westerplatte. Miałem czas 41 minut, zająłem któreś tam setne miejsce. Dzisiaj (60 edycja Biegu Westerplatte – przypis) zwyciężyłem z czasem o 10 minut lepszym, także warto trenować, warto walczyć i wierzyć w siebie!
Henryk Urtnowski (rocznik 1938): Bieganie to podstawa do tego, żeby być zdrowym i dobrze się czuć (…). Podczas zawodów jest jeszcze dodatkowo ta rywalizacja, ona też daje mnóstwo zadowolenia z życia.
Anna Śleszycka (rocznik 1998): Jestem gdańszczanką (…), podczas tego biegu zdobywałam kiedyś nagrody w kategorii K16. Tutaj stawiałam pierwsze kroki, tutaj złamałam granicę 40 minut, co dla mnie wówczas było super wydarzeniem.
Piotr Pobłocki (rocznik 1965): Myślę, że startuję tu z trzydziesty raz. Zawsze ten bieg traktowałem jako swój i póki zdrowie pozwoli, będę startował. Kilka razy tu wygrywałem, kilka razy byłem drugi i trzeci.
Katarzyna Pobłocka – Głogowska (rocznik 1994): Cztery lata temu w Gdańsku debiutowałam w maratonie i wygrałam, dlatego cieszę się, że ponownie (59 Bieg Westerplatte – przypis) udało mi się tu wygrać(…) Tym bardziej, że wygrał też Adam (Głogowski, mąż – przypis), a tata (Piotr Pobłocki – przypis) był czwarty.
Marek Kowalski (rocznik 1991): To inna impreza niż wszystkie. Rozgrzewka z widokiem na napis „NIGDY WIĘCEJ WOJNY” zapada w pamięć. Do tego bym dodał bliskość morza, piękno Gdańska i wyjątkowych trójmiejskich kibiców (…). Biegacz na starcie jest podekscytowany i czuje, że bierze udział w czymś wielkim. Dla mnie osobiście starty w Biegu Westerplatte były wyjątkowe także z tego względu, że biegałem „u siebie”.
Źródło: Gdański Ośrodek Sportu